Po ostrym przemówieniu o imigracji, Latynoscy sojusznicy Trumpa rozważają wycofanie poparcia

Od pierwszego dnia mojej kadencji zaczniemy budowę dużego, pięknego muru na granicy z Meksykiem. I oni za to zapłacą. Nie wiedzą o tym jeszcze, ale zapłacą – podkreślał Donald Trump w przemówieniu o imigracji w Phoenix (Arizona). Trump w przemówieniu wzmocnił swój ostry przekaz o imigracji, zapowiadając – po wielu dniach rozmaitych manewrów – gigantyczny program deportacyjny. Trump zapowiedział, że USA pozbędą się wszystkich nielegalnych imigrantów.

To przemówienie miało miejsce zaledwie w kilka godzin po spotkaniu z prezydentem Meksyku. Ta wizyta została uznana za „prezydencką” i bardzo udaną jak na sztab Trumpa. Ostry ton przemówienia nie pozostał bez echa. Jak pisze POLITICO, kluczowi latynoscy sojusznicy Trumpa wspierający go w mediach rozważają teraz wycofanie poparcia. Jacob Monty – szef latynoskiego komitetu poparcia przy sztabie Trumpa – już ogłosił swoją rezygnację. Inni rozważają podążenie w jego ślady. Trump swoim przemówieniem zamknął sobie drogę do jakiegokolwiek zwrotu ku centrum w sprawie imigracji.

To oznacza, że Trump mocno skomplikował możliwości zwycięstwa w takich stanach jak Floryda, Newada czy Kolorado. Nawet Arizona – stan w którym Republikanie nie przegrali od lat – znowu jest w grze. Ścieżka Trumpa do Białego Domu po wczorajszym przemówieniu stała się jeszcze trudniejsza.