![](https://static.300polityka.pl/media/2020/07/Zrzut-ekranu-2020-07-21-o-10.54.30-1160x616.png)
STAN GRY: Karnowski: Słowny trybut pozbawia UE szantażu, Fijołek: Mechanizm rozwodniony, Onet: Nie ma na piśmie arbitralnej zasady, Leszczyński: Będziemy mieli parę wieców, trochę wielkich, pustych słów, a potem wszystko wróci do normy, Flis: PO staje się coraz bardziej patrycjuszowska
— PO PRZYLOCIE DO WARSZAWY, BRIEFING PREMIERA W KPRM, PREMIER WYSTĄPIŁ W BRUKSELI O ŚWICIE W TOWARZYSTWIE ORBANA I MÓWIŁ O BRAKU CZYNNIKA POLITYCZNEGO W PRZYZNAWANIU PIENIĘDZY – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2020/07/21/
— JACEK KARNOWSKI O TYM, ŻE ZNIKNĄŁ POPRZEDNI ZAPIS W KONKLUZJACH SZCZYTU: “Kluczem jest więc – z tego co wiemy – z jednej strony zapisanie, że Komisja Europejska przedstawi narzędzia oceny i kryteria praworządności, a z drugiej usunięcie zapisu, który zakładał podejmowanie w tej sprawie decyzji w Radzie Europejskiej (premierzy i prezydenci) większością kwalifikowaną. Taki zapis był we wcześniejszych wersjach dokumentu. Zgodnie z tym, co ogłosili premierzy Polski i Węgier, gdy sprawa wróci na kolejnym unijnym szczycie, oba kraje będą miały prawa weta”.
— WARSZAWA I BUDAPESZT ZGODZIŁY SIĘ NA SŁOWNY TRYBUT ALE PILNOWAŁY BY NIE MÓGŁ SIĘ STAĆ NARZĘDZIEM SZANTAŻU – DALEJ KARNOWSKI: “Dlaczego więc przywódcy zachodu też ogłaszają sukces w tej sprawie? Bo jednak zapisali powiązanie praworządności z funduszami. Uważają, że to precedens, który będą mogli rozciągać, naginać, reinterpretować, przywoływać. Warszawa i Budapeszt zgodziły się na ten słowny trybut, ale pilnowały, by nie mógł zostać on przekuty w realne narzędzie szantażu. Bo gdyby takie rozwiązanie weszło, Bruksela bardzo szybko zaczęłaby ingerować we wszystko: w kształt medialny, w ochronę życia, w system edukacji. Dziś dla lewicy „prawem człowieka” jest każdy punkt programu lewicy”.
— KARNOWSKI O SZTUCZKACH PRAWNYCH BRUKSELI: “Polska i Węgry, premierzy Morawiecki i Orban, grali w grze o olbrzymią stawkę. Można powiedzieć, że rzadko kiedy politycy w czasie jednego spotkania rozstrzygają sprawy o tak wielkim historycznym zdarzeniu. Jeśli Unia nie sięgnie po sztuczki prawne, jeśli nie oszukała, jeśli rzeczywiście o kryteriach praworządności rozstrzygać będzie Rada Europejska JEDNOMYŚLNIE, to obaj szefowie rządów mają wielki powód do dumy. Wracają z tarczą”.
https://wpolityce.pl/polityka/510184-nie-udalo-sie-nalozyc-polsce-i-wegrom-ciasnych-kajdanek
— WETO SPOWODOWAŁOBY GROŹBĘ UMÓW MIĘDZY KRAJAMI – MARCIN FIJOŁEK SŁYSZY OD POLSKICH NEGOCJATORÓW – jak pisze w Polsat News: „Nie jest sztuką doprowadzić do weta i fiaska szczytu, ale przekonanie innych. Groźby od razu usztywniają partnerów, ale do tego trzeba doświadczenia. W dodatku mówienie o wecie otwierałoby szansę na niedobry dla Polski scenariusz, w którym zamiast dealu na poziomie UE pojawiłyby się po prostu umowy między krajami, a my zostalibyśmy z niczym” – wskazywał nasz rozmówca z otoczenia szefa rządu”.
— FIJOŁEK O PODKOPYWANIU PREMIERA: “Presję ze strony Zbigniewa Ziobry i polityków jego ugrupowania przyjęto wśród współpracowników premiera jako próbę podkopania jego pozycji i wykorzystania trudnych, piętrowych negocjacji do wskazania Morawieckiego palcem jako „miękkiego”, zbyt łatwo idącego na kompromisy”.
— CAŁA KWESTIA MOCNO ROZWODNIONA – DALEJ FIJOŁEK: “Diabeł może tu jednak tkwić w szczegółach, a te będą dopiero przedmiotem politycznych negocjacji (a zapewne i działań) w najbliższym czasie – można spodziewać się polityczno-prawnego sporu z Brukselą i niektórymi stolicami. Z całą pewnością cała kwestia została jednak mocno rozwodniona w porównaniu z tym, co było na stole jeszcze jakiś czas temu, a zatwierdzanie ewentualnego mechanizmu przez większość kwalifikowaną (przez Radę UE) również znacząco utrudnia otwarcie tej furtki”.
— FIJOŁEK O PIĘTROWEJ ROZGRYWCE MORAWIECKIEGO W BRUKSELI: “Morawiecki i jego ludzie prowadzili w Brukseli kilka piętrowych, wzajemnie powiązanych ze sobą rozgrywek. „Z jednej strony szarpaliśmy się o jak największe pieniądze dla Polski, starając się zahamować kraje Północy, grupę skąpców i broniąc deklarowanych przez premiera 700 mld dla Polski. Z drugiej walka dotyczyła maksymalnego ograniczenia i rozcieńczenia łączników między oceną praworządności a środkami z funduszy i budżetu. Wreszcie trzecie boisko to odpieranie zarzutów wewnątrz obozu o niewystarczającą skuteczność i twardość” – słyszymy od współpracowników premiera Morawieckiego. I o ile na pierwszym boisku szef rządu może ogłosić sukces, bo liczby go bronią (końcowa kwota może zakręcić się wokół wspomnianych 700 mld, choć i tu będzie trzeba się jeszcze sporo nagimnastykować), o tyle dwa pozostałe place gry pozostają nierozstrzygnięte i będą przedmiotem kolejnych okrążeń maratonu. Tyle, że już nie w Brukseli i w ciągu kilkudziesięciu godzin, ale już w Warszawie. Widać wyraźnie, że w tym roku nie ma co spodziewać się sezonu ogórkowego i wakacji w polskiej polityce”.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-07-21/trzy-boiska-rozgrywki-morawieckiego-na-szczycie-ue-o-co-i-jak-gral-premier/
— NIE MA NA PIŚMIE ARBITRALNEJ ZASADY – BARTOSZ PATUREJ W NEWSLETTZRE ONETU: “Piąty dzień szczytu Rady Europejskiej zakończył się wspaniałym kompromisem. Nie ma zapisanej na piśmie arbitralnej zasady, w myśl której automatycznie tnie się fundusze na skutek łamania praworządności. Tego samego dotyczy jednak jednoznacznie brzmiący mechanizm kontroli, mocno podkreślany choćby przez szefa Rady. Wszystko rozbija się o szczegóły. Już dzisiaj jednak wiemy, że każdy ogłosił sukces. Wszystkim można życzyć takich porozumień”.
— PRAWORZĄDNOŚĆ TO NIE TYLKO POLSKA I WĘGRY ALE KORUPCJA W BUŁGARII I RUMUNII, WŁOSKA MAFIA, HOLENDERSKI RAJ PODATKOWY – JĘDRZEJ BIELECKI W RZ: “Z kolei szef rządu Holandii, który na szczycie chciał uchodzić za strażnika odpowiedzialności finansowej, przekształcił swój kraj w raj podatkowy, który podkrada dochody fiskalne innych państw Unii. W Brukseli o wszystkim tym wolano nie mówić. Starano się też schować z widoku problem praworządności, na który nie tylko składa się sytuacja polskich sądów czy węgierskich mediów, ale też korupcja w Bułgarii i Rumunii czy rządy mafii we Włoszech. Unia być może kupi na tym szczycie nieco czasu. Ale czy wykorzysta go, aby zabezpieczyć swoją przyszłość?”
https://www.rp.pl/Komentarze/307209932-Bielecki-Unia-sukces-tylko-na-dzis.html
— OLAF OSICA O NOWEJ ARCHITEKTURZE POLITYCZNEJ UNII PO WYJŚCIU WIELKIEJ BRYTANII – pisze w Tygodniku Powszechnym: “Do tej pory Niderlandy, państwo założycielskie Wspólnoty, a także Dania i Szwecja funkcjonowały w przekonaniu, że ich interesy mają silne reprezentacje w Londynie (brak zgody na integrację polityczną kontynentu) i w Berlinie (presja na zrównoważone budżety i reformy). Dziś stoją przed koniecznością samotnego bronienia swej filozofii. Po dekadzie kryzysu strefy euro i w obliczu pandemii wydaje się ona trudna do zrozumienia. Jednak społeczeństwa Północy zawsze traktowały integrację bardziej jako przestrzeń do wspólnego handlu niż budowy wspólnej siły politycznej Europy. Nie chcą więc płacić za innych, choć ich rozwój zależy od powodzenia wszystkich”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/kontury-nowej-europy-164144
— JĘDRZEJ BIELECKI O MOŻLIWYCH NASTĘPCACH CZAPUTOWICZA – pisze w RZ: “Źródła rządowe wymieniają kilka nazwisk możliwych następców Czaputowicza, ale nie wybija się wśród nich żaden faworyt. Mówi się więc o szefie Kancelarii Prezydenta Krzysztofie Szczerskim, ale z zastrzeżeniem, że Andrzej Duda raczej nie ma wystarczających wypływów, aby obsadzić swoim człowiekiem tak ważny resort. Z kolei kandydatura Konrada Szymańskiego, postaci darzonej szacunkiem także w kręgach opozycji, wydaje się trudna do wprowadzenia w życie, bo Mateusz Morawiecki raczej nie będzie chciał się pozbyć osoby, na której opiera się cała strategia europejska rządu. Na giełdzie nazwisk pojawia się też Adam Bielan, ale zdaniem naszych rozmówców w oczach Jarosława Kaczyńskiego nie ma on za sobą wystarczającego doświadczenia do pełnienia tak odpowiedzialnej funkcji. Z podobnych względów niewielkie szanse na nominacje mają dwaj wiceszefowie MSZ, o których wspomina się w kontekście poszukiwania następcy Czaputowicza: 38-letni Szymon Szynkowski (vel Sęk) i 34-letni Paweł Jabłoński. Wymieniany jako potencjalny nowy szef dyplomacji jest też prof. Zbigniew Rau, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu. On sam przyznaje jednak „Rz”, że jest „całkowicie zaskoczony tymi spekulacjami”. O swoich szansach na przejęcie schedy po Czaputowiczu nie chce też mówić eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki”.
https://www.rp.pl/Polityka/307209924-Jacek-Czaputowicz-odchodzi-na-wlasnych-warunkach.html
— PARADOKSALNIE, SAME REGULACJE WS MEDIÓW JAKO TAKIE NIE MUSZĄ BYĆ ZŁYM POMYSŁEM – PAWEŁ BRAVO W TYGODNIKU POWSZECHNYM: “W neoliberalnej atmosferze nikt nie zadbał o regulacje dotyczące struktury właścicielskiej albo wsparcia publicznego, oczywiste na zachodzie Europy. To zaś sprawia, że obecnie wolność mediów (od nacisków polityków, bo naciski reklamodawców to niestety od dawna codzienność wielu redakcji) zależy w pewnym stopniu od dobrej woli podmiotów traktujących swoją obecność wyłącznie w kategoriach bilansu inwestycji. Zapowiadane przez PiS regulacje rynku mają jasny podtekst polityczny i służą umacnianiu wpływów monopartii, ale – co paradoksalne – same regulacje jako takie nie muszą być złym pomysłem”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/co-ulatwi-pis-rozprawe-z-medi-164145
— ZAPATRZONA W TVN AMBASADOR MOSBACHER MOGŁABY OSTRZEC TRUMPA PRZED PUŁAPKĄ POWSZECHNEGO TESTOWANIA – MICHAŁ KARNOWSKI: “Dobrze, że premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski nie stracili w kluczowych dniach zimnej krwi, nie ulegli potężnym presjom, ale myśleli i opierali się na rzetelnej wiedzy. W tym kierunku szła też analiza dokonywana na tych łamach. Uniknęliśmy jako kraj pułapki w którą wpadł Trump. On też mógł uniknąć. Gdyby ambasador Mosbacher mniej była zapatrzona w TVN i czasem poświęciła nieco czasu na lekturę wPolityce.pl, mogłaby może szefa ostrzec. Ale najwyraźniej nie ostrzegła”.
https://wpolityce.pl/polityka/510059-pamietacie-haslo-testy-dla-wszystkich-to-byla-pulapka
— PLATFORMA STAJE SIĘ CORAZ BARDZIEJ PARTIĄ PATRYCJUSZOWSKĄ – PROF. JAROSŁAW FLIS W ROZMOWIE Z GRZEGORZEM SROCZYŃSKIM W GAZETA.PL: “Najpierw musi zrozumieć własne problemy. Platforma staje się partią coraz bardziej patrycjuszowską. I jednocześnie następuje rozejście się patrycjatu z ludem. W warunkach polskich to ktoś, kto jest na „ty” z lekarzem. Przynajmniej jednym. Taka jest moja prywatna definicja, może nieco upraszczająca, ale to dość dobrze odróżnia „lud” od „nie-ludu”. Lud przychodzi do lekarza oficjalnie, a patrycjat ma go w skrzynce kontaktów”.
— FLIS O UWIARYGADNANIU TRUMPA I PIS W OCZACH KLASY LUDOWEJ JAK KIEDYŚ SLD: “Ale ponieważ cała reszta aroganckich nowojorskich miliarderów uważa Trumpa za najgorszego wroga, no to ludowi to wystarczy. I u nas podobnie. Zresztą dokładnie tak samo było z SLD w latach 90-tych, kiedy solidarnościowe elity, które właśnie zrobiły transformację, zaczęły wyć z przerażenia, że „komuna wróci”, jakaś gazeta drukowała nawet kartki na mięso w ramach przestrogi. Ta panika solidarnościowych elit oczywiście uwiarygodniła Kwaśniewskiego z Millerem w oczach ludu, który odczuwał wtedy wykluczenie, i dała im wyborcze zwycięstwo. Trzeba wzbudzić niechęć reszty patrycjatu, żeby ci patrycjusze, którzy chcą grać rzeczników ludu, zostali przez lud uznani za swoich”.
— FLIS O KLASIZMIE: “Nie rozczulamy się nad tym, że PO jest popierana przez młodych wykształconych z wielkich miast. To margines jej elektoratu, nawet jeśli obejmuje akurat dziennikarzy. Zapis cenzorski w warszawskich mediach na słowa „prowincja” i „peryferia”. NIE MA TAKICH SŁÓW. One mniej więcej tyle znaczą, co napisanie „czarnuch” i „pedzio”. Wylatuje się z roboty za napisanie „czarnuch”, a za napisanie „prowincja wygrała polskie wybory” koledzy dziennikarze kiwają głową: cóż za przenikliwość! A może trzeba za to wywalać z roboty”.
— FLIS MÓWI O TYM, DLACZEGO OBIE DOMINUJĄCE P[ARTIE MOGĄ SOBIE NA DUŻO POZWOLIĆ: “Jeśli się walczy z wrogiem, który ma na sumieniu grzechy śmiertelne – zdradę narodu czy zniszczenie demokracji – to można przecież liczyć na wyrozumiałość względem swoich grzechów pospolitych – nieudolności czy nieuczciwości. To dzięki temu nasze partie mogą sobie pozwolić na całkiem sporo. PiS może sobie pozwolić na masę rzeczy wołających o pomstę do nieba, szczucie, amoki prezesa – jak wybory 10 maja w środku pandemii, mogą sobie pozwolić na Misiewiczów, na Piebiaków, a i tak nie uciekną od nich wyborcy, bo gdzie pójdą? Do tych, którzy ich uważają za ciemniaków i pisiorów? I tak samo Platforma może sobie pozwolić na bardzo dużo – partyjniactwo w kontrolowanych samorządach, wysyłanie do europarlamentu osób skompromitowanych, mogą Schetynę trzymać latami na stanowisku, wystawiać Kidawę-Błońską, bo co? Gdzie ci wyborcy pójdą? Do tych, co nimi pogardzają i nazywają „komunistami i złodziejami”? To jest takie przeciąganie liny”.
— FLIS O OPIEKUŃCZYM KONSERWATYZMIE: “Bo mamy równowagę sił. A jedną ze składowych tej równowagi jest to, że tzw. opiekuńczy konserwatyzm – czyli coś, czego oczekuje lud i do reprezentowania czego zgłosił się PiS – został przez tę partię skażony „kaczyzmem”. Ludzie w pakiecie dostają coś, czego wielu wcale nie chce, ale bez tego pakietu kupić się nie da. Opiekuńczy konserwatyzm połączył się u nas z resentymentami, rozeźleniem za lata „bycia w piwnicy”, doszukiwaniem się wszędzie „układu”, niechęcią do pójścia na kompromis, brakiem umiejętności rozmowy i porozumienia, potrzebą takiej pełnej kontroli, żeby nikt inny nie miał podmiotowości. I to jest wielka kula u nogi obozu konserwatywnego. Oczywiście postępowa cześć elit uważa, że to immanentna cecha tej oferty dla ludu, ale to nie jest prawda. Wcale nie z powodu tej części pakietu lud głosuje na PiS, ale pomimo tego. Dlatego Kaczyński jest chowany na wybory, bo inaczej „kaczyzm” by za bardzo drażnił. I PiS chyba wie, że to ich kula u nogi”.
— WŁADZA LOKALNA W POLSCE SPRAWOWANA PRZEZ UMIARKOWANYCH KONSERWATYSTÓW – DALEJ FLIS: “Bo to widać. Najbardziej jest to uderzające w samorządach. Władza lokalna w Polsce jest zwykle sprawowana przez umiarkowanych konserwatystów. Jak pan weźmie takiego standardowego burmistrza miasta powiatowego, jak pan z nim pogada o rozmaitych kwestiach życiowych, światopoglądowych czy ekonomicznych, a potem spojrzy pan w badania, to się okaże, że ten burmistrz ze swoimi poglądami idealnie trafia w okolice średniej krajowej. Najczęściej pewne rzeczy mu się w PiS podobają, a mimo to, po cichu, uważa ich za partię idiotów. Stara się nie drażnić pisowskich wyborców, ale z PiS-em jednak wojuje i najczęściej ich ogrywa. Dlaczego? Bo w jego mieście liderem lokalnego PiS-u jest często wieloletni frustrat”.
— FLIS O TYM, ŻE PO WCIĄŻ CHCE OŚWIECAĆ LUD: “Wracając do problemu Platformy: tam jest mocne napięcie między obozem postępu, który by chciał nieustannie oświecać lud i „ratować Anielkę”, a tymi wszystkimi normalsami, czyli umiarkowanymi konserwatystami, którzy reprezentują „średnią krajową” poglądów i pod tym względem wcale nie tak daleko im do PiS-u, tylko po prostu są zrażeni przez frustratów. PiS ich straszliwie denerwuje, ale nie dlatego, że mają coś przeciw promocji patriotyzmu i wartości rodzinnych, tylko przeraża ich to, jak się PiS za to zabiera”.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26142571,prof-flis-lud-nie-chce-kaczyzmu-dlatego-pis-nigdy-nie-wygra.html
— DO PLATFORMY DOTARŁO, ŻE STRACH PRZED JEJ POWROTEM DO WŁADZY JEST WIĘKSZY NIŻ LĘK PRZED DALSZĄ WŁADZĄ PIS – ADAM LESZCZYŃSKI W KRYTYCE POLITYCZNEJ: “Do nowych władz PO dotarło wreszcie, że pod starym szyldem nie wygrają i że u wielu Polaków – być może większości, bardzo mi przykro – strach przed powrotem PO do władzy jest większy niż lęk przed dalszą władzą PiS. Może się to wydawać straszne, oburzające i niesprawiedliwe topniejącej grupie medialnych klakierów „zjednoczonej opozycji”, a zarazem – cóż za zbieg okoliczności – fanów Platformy. Bronią tej przegranej sprawy z godnym uwagi zaślepieniem. Niemniej politycy PO już ten problem zrozumieli. Tomasz Lis w końcu też zrozumie”.
— POMYSŁODAWCY “NOWEJ SOLIDARNOŚCI” NIE STĄPAJĄ TWARDO PO ZIEMI – DALEJ LESZCZYŃSKI: “Zarówno proponowana nazwa, jak i retoryka otaczająca ten pomysł sugerują przy tym, że jego twórcy nie stąpają zbyt twardo po ziemi. Bo nie, PiS nie jest PZPR, a „nowa Solidarność” w niczym, poza nazwą, nie będzie przypominać tamtej starej. Nie, 10 mln głosów na Trzaskowskiego – co oczywiście porównuje się do 10 mln członków „S” w roku 1981 – to nie były głosy „na” kandydata, ale „przeciwko” Dudzie i PiS”.
— RUCHU SPOŁECZNEGO NIE ROBI SIĘ ODGÓRNIE – DALEJ ADAM LESZCZYŃSKI W KRYTYCE POLITYCZNEJ: “Krótko: ruchu społecznego nie robi się odgórnie. Ruch społeczny musi mówić o świeżych wartościach – nie nowych, ale mało obecnych w polityce dotychczas – oraz robić to wiarygodnie. Wiarygodność jest drugim problemem tego przedsięwzięcia. Trzaskowski był liderem koalicji: jego wyborcy nie zgadzali się niemal w niczym, poza tym, że należy odsunąć PiS od władzy. Było wśród nich dawne kodziarstwo, fani Balcerowicza, apologeci wolnego rynku, przekonani, że 500+ to kradzież pieniędzy z ich podatków; głosowało na Trzaskowskiego także wielu wyborców Biedronia. Trudno zaproponować dla nich wspólną platformę, poza rządami prawa, obroną wolnych mediów i sądów oraz ogólnego proeuropejskiego kursu. Wszystkie inne sprawy – nawet te pozornie neutralne – budzą konflikt”.
— PARĘ WIECÓW I WSZYSTKO ZNÓW WRÓCI DO NORMY – KONKLUZJA LESZCZYŃSKIEGO: “Żeby mógł powstać ruch społeczny, PO powinna się rozwiązać – wtedy być może miałoby to cień szansy. Będziemy więc mieli parę wieców, trochę wielkich, pustych słów, parę dętych artykułów chwalących ruch w mieszczańskiej prasie – sami wiecie gdzie – a potem wszystko wróci do normy. A PiS będzie wygodnie rządził dalej”
https://krytykapolityczna.pl/kraj/ruchu-spolecznego-nie-robi-sie-odgornie/
— HOŁOWNIA KONTRUJE PLATFORMĘ: “Hołownia zapytany przez PAP, jak odbiera tę zapowiedź zaznaczył, że zanim Trzaskowski stał się kandydatem KO w wyścigu o prezydenturę, on już otwarcie mówił o potrzebie stworzenia obywatelskiej inicjatywy. – Ten ruch konsekwentnie i z sukcesami budujemy od ponad sześciu miesięcy. Na razie ze strony Platformy Obywatelskiej usłyszeliśmy zapowiedź powołania ruchu, którego jeszcze nie ma. Największa partia opozycyjna wobec przegranych wyborów stawia na rebranding – zauważył”.
— TO WIZERUNKOWY LIFTING A NIE ŻADEN RUCH SPOŁECZNY – DALEJ HOŁOWNIA: “Pytany, jaki wpływ na stowarzyszenie „Polska 2050” może mieć utworzenie kolejnej inicjatywy zapowiadanej jako obywatelska, Hołownia ocenił, że jego ruch oparty jest na zupełnie innym fundamencie. – To nie jest wizerunkowy lifting partii politycznej, tylko ruch budowany oddolnie – podkreślił. – Nasz sposób myślenia o polityce jest odmienny. Ten sposób już jest, nie trzeba go nagle gorączkowo opracowywać. W naszym ruchu są ludzie przyzwyczajeni do podmiotowego traktowania. Ludzie, którzy przychodzą do nas z bardzo różnych miejsc i wspólnie chcą pracować dla Rzeczpospolitej. Bez partyjnych afiliacji, bez barw partyjnych PiS czy PO. Jestem głęboko przekonany, że obywatelskość musi się odbudować poprzez otwarcie się na jedną i drugą stronę, poprzez spotkanie się wokół merytorycznych, nie ideologicznych kwestii – zaznaczył Hołownia.
— HOŁOWNIA SUGERUJE PLAGIAT JEGO POMYSŁÓW: “Trzy tygodnie temu mówiłem, że będziemy się organizować wokół zbierania podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw. Teraz słyszę, że ma być to również jedno z głównych zadań powstającego właśnie ruchu firmowanego przez Platformę Obywatelską. Przecież oni mają partię w Sejmie, nie muszą pisać obywatelskich projektów, wystarczy, że zgłoszą je jako projekty poselskie – zauważył”.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/trzaskowski-zaklada-ruch-spoleczny-holownia-nie-ma-mowy-o-wspolpracy-z-po/dtewg56,79cfc278
— MICHAŁ KOLANKO W RZ O RYWALIZACJI PO STRONIE OPOZYCJI: “Rywalizacja w ramach opozycji przed następnymi wyborami dopiero rusza. Na 5 września planowana jest inauguracja ruchu obywatelskiego Rafała Trzaskowskiego, zgodnie z jego zapowiedzią z Gdyni. Być może wcześniej odbędzie się spotkanie zapowiadane przez Szymona Hołownię. On sam i jego zwolennicy z ironią odnoszą się do tego, że kandydat KO w wyborach zapowiada stworzenie własnego ruchu politycznego. Inni politycy opozycji też szykują własne plany. Władysław Kosiniak- Kamysz, lider PSL, zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że wkrótce zaprezentuje propozycję dla całej opozycji. Lider ludowców stanowczo wykluczył jednak koncepcję, że opozycji potrzebne jest zjednoczenie wszystkich sił”.
https://www.rp.pl/Polityka/307209922-Holownia-planuje-dlugi-polityczny-marsz-do-wyborow.html
— TO NIE TVP WYGRAŁA WYBORY – PROF. PIOTR OSĘKA W OKU: “Po obejrzeniu ciurkiem ośmiu wydań „Wiadomości” mam wrażenie jakbym oddychał gazem musztardowym. Zastanawiam się, czy te programy jest w stanie oglądać ktokolwiek poza aktywistami Klubów „Gazety Polskiej”? Dlatego właśnie nie zgadzam się z powszechną opinią, że zwycięstwo Dudy to zasługa propagandy TVP. Z perspektywy historii widać, jak często przeceniana jest rola propagandy instytucjonalnej.
– W 1989 PZPR przegrała straszliwie, chociaż miała do wyłącznej dyspozycji telewizję, radio, niemal wszystkie gazety i cały aparat administracyjny państwa.
– Rok później Stanisław Tymiński wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich, nie mając za sobą nawet jednej sprzyjającej gazety.
– W 2015 PiS dwukrotnie rozgromił Platformę, dysponując o wiele skromniejszym zapleczem medialnym niż przeciwnik”.
— TVP JEST WRĘCZ PRZECIWSKUTECZNA – DUDA WYGRAŁ POMIMO PODŻEGAJĄCEMU DO NIENAWIŚCI BIULETYNOWI PARTYJNEMU – DALEJ OSĘKA W OKU: “Tymczasem to, co dziś wyprawia TVP, jest nie tylko odrażające, ale też przeciwskuteczne. Na każdego zmobilizowanego wyborcę Dudy, przypada zapewne dwóch zwolenników Trzaskowskiego, którzy poszli do urn rozjuszeni plugastwem lejącym się z mediów publicznych i przerażonych politykiem, który głosi takie hasła. (…) Duda wygrał z Trzaskowskim raczej pomimo niż dzięki kibicującym mu serwisom informacyjnym. Nie zmienia to faktu, że zamienienie mediów publicznych w podżegający do nienawiści biuletyn partyjny było niemoralne i bezprawne”.
https://oko.press/wiadomosci-wywindowaly-sztuke-manipulacji-na-nieznany-dotad-poziom-ale-nie-wygraly-dudzie-wyborow/
— JEŚLI OPOZYCJA ZA KAŻDYM RAZEM WYTACZA NAJCIĘŻSZE DZIAŁA KRYTYKI WOBEC POPULISTYCZNEGO RZĄDU, TO W PEWNYM MOMENCIE WYBORCY ZAMKNĄ USZY – Jan-Werner Müller, profesor piszący o populizmie w rozmowie z Anną Wójcik w OKO.press: “Weźmy Stany Zjednoczone, gdzie Demokraci – słusznie – przeciwstawili się wycofaniu Affordable Care Act [wprowadzona w 2010 roku przez Baracka Obama reforma systemu opieki zdrowotnej, zwana też Obamacare – red.]. Przedstawiali tę sprawę jako być albo nie być demokracji. Ale przecież zmiany w systemie ochrony zdrowia nie oznaczają końca demokracji. Ten spór mieści się w granicach debaty. Jeśli opozycja zawsze wytacza najcięższe działa krytyki wobec każdego działania prawicowego, populistycznego rządu, w pewnym momencie wyborcy zamkną uszy. Taką krytykę łatwo dezawuować mówiąc, że opozycji nie podoba się nic, co robi Trump czy Kaczyński. Dlatego ważne, żeby opozycja umiała działać na dwa tempa – wchodzić w zwykłą rolę merytorycznej krytyki, ale czasem bić na alarm, kiedy naprawdę chodzi o los demokracji, skutecznie mobilizując nawet tych, którzy nie zgadzają się z innymi postulatami. Nie będzie to lek na całe zło. Ale pewnie także w Polsce partie opozycyjne mogłyby się w tej mierze wiele nauczyć”.
https://oko.press/slynny-politolog-nie-dajcie-sprowadzic-polityki-do-wojny-kulturowej/
— MAŁGORZATA TRZASKOWSKA O PLANIE SWOICH AKTYWNOŚCI NA PÓŁ ROKU – MÓWI WP: “Obecnie przygotowuje plan aktywności na drugą połowę roku. – Podczas podróży po Polsce zobaczyłam jak ogromna jest potrzeba rozmowy o sprawach kobiet, jakie są przed nami wyzwania i problemy, które wspólnymi siłami my kobiety możemy rozwiązywać. W tej chwili opracowujemy, wraz z grupą wspaniałych zaangażowanych kobiet, plan na najbliższe miesiące – przyznaje żona Rafała Trzaskowskiego”.
https://wiadomosci.wp.pl/malgorzata-trzaskowska-nawiaze-wspolprace-z-agata-duda-stawia-jeden-warunek-6534108911581313a
— ADAM SZOSTKIEWICZ WZYWA KOŚCIÓŁ DO ZABRANIA GŁOSU WS WYKLUCZAJĄCEJ RETORYKI: “Nie dajmy się sprowokować do tłumaczenia się, że nie jesteśmy wielbłądami. Odrzućmy próby redukowania polskości do przynależności do PiS i wyborców prezydenta Dudy. Pytajmy Kaczyńskiego i jego popleczników, jak się jego słowa mają do życiorysów, słów i czynów ludzi w obecnej elicie władzy. Nie bójmy się mówić: „sprawdzam”. Od wszystkich przytomnych w obozie Zjednoczonej Prawicy powinniśmy oczekiwać odcięcia się od tej pedagogiki pogardy i polityki strachu. Niechże mają odwagę zabrać głos ludzie Kościoła. To jest ten moment”.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1964488,1,jaroslaw-kaczynski-nie-ma-patentu-na-polskosc.read?src=mt
— O TAKIE WARTOŚCI CHODZI JAK PODCZAS SOBOTNIEJ UROCZYSTOŚCI W ŁAGIEWNIKACH? – MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI W RZ: “Cała polityka godnościowa w tym wypadku jawi się jako odreagowanie tych kompleksów, a nie pozytywne budowanie narodowej dumy. Kaczyński jednak nie krył satysfakcji z wyniku wyborów. „To było starcie cywilizacyjne” – mówił. Stawką miały być tradycyjne wartości, chrześcijaństwo i ochrona rodziny. Warto jednak pamiętać, że to wyłącznie czcza retoryka. Wszystkim, którzy chcą rozgrzeszać PiS tym, że rzekomo staje po właściwej stronie sporu cywilizacyjnego, polecam spędzić chwilę nad zdjęciami z sobotnich uroczystości w krakowskich Łagiewnikach. O takie wartości chodzi?”
https://www.rp.pl/Analizy/307209929-Szuldrzynski–Nawet-internet-krytykuje-PiS.html
— GW W TEKŚCIE O SYNU JACKA KURSKIEGO I MOLESTOWANIU: “Zdzisław Kurski, najstarszy syn Jacka, zaczął mnie krzywdzić, gdy miałam dziewięć lat, a kiedy się wydało w 2015 r., sprawę dwukrotnie umorzono. Nie mam już zaufania do wymiaru sprawiedliwości – mówi Magda Nowakowska z Trójmiasta”.
— GW O ZEZNANIACH KURSKIEGO: “Słuchany jako świadek prezes TVP oświadczył już wcześniej, że jego były asystent wykorzystuje własne dziecko w celu fałszywego oskarżenia Zdzisława Antoniego. Zdaniem Jacka Kurskiego ojciec Magdy miał się spotykać w 2014 r. z politykami PiS, w tym: z pomorskim radnym Piotrem Zwarą, z pomorską posłanką i przyjaciółką Jarosława Kaczyńskiego Jolantą Szczypińską (czego świadkiem miał być gdyński poseł PiS Zbigniew Kozak) oraz z doradcą zarządu TVP Janem Marią Tomaszewskim (kuzynem Jarosława Kaczyńskiego). Zdaniem Jacka Kurskiego ojciec Magdy zapewniał te osoby, że jest gotów zapomnieć o krzywdzie córki, „gdyby dostał posadę wiceprezesa Lotosu”, o którą się wówczas starał”.
— GW ODKRYWA POBŁAŻLIWOŚĆ POMORSKICH ORGANÓW ŚCIGANIA: “Pobłażliwość pomorskich organów ścigania, kontroli i części sądów wobec wpływowych czy bogatych mieszkańców Trójmiasta – a także wyjątkowe traktowanie ich dzieci – nie jest niczym nowym”.
— GW O TYM NA CZYM POLEGA ŁATWOŚĆ PORUSZANIA SIĘ MOŻNYCH PO TRÓJMIEJSKICH SALONACH….: “Główny bohater afery Amber Gold Marcin P. miał dziewięć spraw karnych za oszustwa (w sumie na blisko 0,5 mln zł) i mimo zakazu pełnienia funkcji w instytucjach finansowych założył tzw. piramidę. Choć nie rozliczał się ani ze skarbówką, ani z sądem rejestrowym, choć przed jego działalnością ostrzegała Komisja Nadzoru Finansowego, policja przyszła po niego dopiero wtedy, gdy całe oszustwo było już na okładkach gazet, a ludzie stracili pieniądze. Wcześniej P. współfinansował film o Lechu Wałęsie, zoo w Oliwie, znał się osobiście z głównymi przedstawicielami władz miasta i województwa”.
— OŚWIADCZENIE NACZELNYCH GW: “Ujawnienie tej drastycznej sprawy leży w interesie publicznym. Jest ostatnią szansą ofiary na sprawiedliwość i zadośćuczynienie jej krzywdzie. Z powodu relacji rodzinnych Jarosław Kurski, I zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, nie brał udziału w żadnym etapie tworzenia i redagowania reportażu ani nie uczestniczył w decyzji o publikacji. Wyłączył się ze sprawy”.
https://wyborcza.pl/7,75398,26145789,syn-jacka-kurskiego-zaczal-mnie-krzywdzic-gdy-mialam-dziewiec.html
— ANDRZEJ STANKIEWICZ WICENACZELNYM ONETU:
https://wirtualnemedia.pl/m/artykul/andrzej-stankiewicz-zastepca-redaktora-naczelnego-onetu
— FOT. Isaac Levitan, Letni wieczór, Летний вечер, Galeria Trietiakowska w Moskwie.
Pierwszą dostrzeżoną przez prasę wystawę Lewitan miał w 1877. Dwa lata później, w maju 1879, w związku z falą wystąpień antyżydowskich w Rosji, został zmuszony do przeniesienia się do podmoskiewskiego przysiółka Sałtykowka (Салтыковка), ale wkrótce, pod naciskiem opinii publicznej i w uznaniu jego twórczości, pozwolono mu na powrót. W 1880 jego obraz Осенний день. Сокольники („Jesienny dzień. Sokolniki”) został kupiony przez znanego kolekcjonera sztuki i filantropa Pawła Trietiakowa, założyciela Galerii Trietiakowskiej.
The Guardian pisał, że trudno byłoby wyobrazić sobie piękniejszy obraz letniego wieczornego światła zmieniającego pole w ogień niż ten delikatnie świecący obraz. “Spieczona droga zaczyna się wśród stygnących cieni na pierwszym planie, w ukryciu tam, gdzie stoimy, i ciągnie się przez wciąż ciepłe pole do drzew w oddali. Czuje się jak początek jesieni, na pewno koniec letniej dzierżawy. Lewitan był mistrzem „nastrojowego krajobrazu”, który z nutą melancholii oddaje subtelne piękno prowincjonalnej Rosji. Bliski przyjaciel i ulubiony artysta Czechowa, zmarł kilka miesięcy później w wieku 39 lat.
— URODZINY: Jacek Sauk, Wojciech Kasprowski, Jan Kulas.
Dowiedz się więcej z: Stan gry
![](https://static.300polityka.pl/media/2024/06/DOMANCC81SKI-410x218.jpeg)
Polityczna ramówka środowego poranka: Domański, Zandberg, Sasin, Dziemianowicz-Bąk, Wipler, Myrcha, Cieszyński, Pawlak i Spychalski
![](https://static.300polityka.pl/media/2024/10/siemoniak-tvn24-410x218.jpg)
RAMÓWKA WTORKOWEGO WIECZORU: Siemoniak, Hennig-Kloska, Petru, Lewandowski, Dutkiewicz i Wziątek
![](https://static.300polityka.pl/media/2025/02/Zrzut-ekranu-2025-01-21-o-20.04.35-1200x1044-1-410x218.png)
STAN GRY: Sondaż SE: Krzysztof Jakub Stanowski faktycznie idzie po Hołownię, lewica w Polsce znikła, Szczęśniak: Czy Hołownia dojedzie do mety? Szadkowska: Tusk pięknie zneutralizował Brzoskę
![](https://static.300polityka.pl/media/2024/11/wkk0711-410x218.jpg)