– Wszyscy oczekiwania mieliśmy większe, ponieważ prezentowano nam ten wybór, kiedy się dokonał pięć lat temu, że to będzie radykalna promocja polskich regionalnych interesów, że zmieni sytuację naszego członkostwa w Unii, ponieważ posiadając polityków na tak eksponowanych stanowiskach wszystko będzie łatwiejsze, a łatwiejsze nie było. Nie chcę za to winić w tym wypadku Donalda Tuska, bo samo piastowanie stanowisk nie rozwiązuje problemów. W Unii mamy problemów raczej więcej niż mniej i nie jest to związane z takim lub innym profilem politycznym poszczególnych rządów, w szczególności rządu w Warszawie, ale z tym, że w Unii coraz trudniej o kompromis – mówi Konrad Szymański w podkaście 300POLITYKI.

– Poszczególne państwa członkowskie odczuwają coraz silniej ograniczenia zaufania do Unii, co paradoksalnie dotyczy starych państw członkowskich nierzadko, nie dotyczy to Europy Środkowej, która jest rozliczana z europejskości w tym samym czasie przez te same państwa. To jeden z arcyparadoksów sytuacji politycznej w Unii. Te państwa nie chcą płacić do budżetu unijnego, pomimo, że chcą, żeby Unia odgrywała aktywną rolę, to nigdy nie idzie w parze. Te państwa w ostatnim czasie doprowadziły, że proces rozszerzania został wstrzymany, jednocześnie domagając się, by Unia odgrywała globalną rolę. To też nie idzie w parze. Te państwa, które najchętniej wymachują wspólnym, błękitnym sztandarem także nam przed nosem, promują rozwiązania, które są regresem dla integracji, chociażby w zakresie wspólnego rynku i protekcjonizmu, który czasem jawnie promują. Mamy sytuację dość paradoksalną, najbardziej proeuropejską częścią Unii dziś, opowiadającą się za dużym budżetem, za kontynuacją rozszerzenia i dokończeniem budowy wspólnego rynku jest Europa Środkowa, która jest rozliczana z europejskości przez tych, którzy robią dokładnie odwrotne rzeczy, które wiążą się z osłabianiem projektu europejskiego. Nie w słowach, bo słowa nic nie kosztują, tylko w czynach – mówi Szymański.

Doptywany o ocenę kadencji Donalda Tuska w Brukseli Szymański mówi:

– Obiecywano nam nieprawdopodobne rzeczy, już nie będę wspominał całej litanii tytułów, którymi obdarzano przewodniczącego Tuska, sugerując, że to będzie zmiana jakościowa. Tak się nie stało. Wręcz przeciwnie: procesy, które dopiero raczkowały się nasilały w tej kadencji i to stanowisko niczego nie zmieniło. 

– Pierwotnie może jeszcze jakieś emocje odpowiedzialności były dostrzegalne, natomiast emocje polityczne związane z tym, że Donald Tusk jest po prostu uczestnikiem opozycji bardzo szybjo wzięły górę. W pierwszych latach członkostwa Polski w UE pewną cnotą polityczną było unoszenie się ponad trwający jak w każdej demokracji konflikt polityczny. To szybko przestało być cnotą i przewodniczący Tusk niestety nie jest tu wyjątkiem. Emocje polityczne opozycji było po nim znać, były one widoczne dla wszystkich i to nie pomagało pełnieniu takiej funkcji w sposób, który dawałby Polsce jakąś satysfakcję – dodaje.

*****

Rozmowa z Konradem Szymańskim, ministrem ds. europejskich:

* Mieliśmy większe oczekiwania po kadencji Tuska. Piastowanie samych stanowisk nie rozwiązuje problemów Unii

* Obiecano nam nieprawdopodobne rzeczy, obsypując Tuska różnymi tytułami

* Górę wzięło to, że przewodniczący Tusk jest przede wszystkim uczestnikiem opozycji

* Najchętnej wymachują wspólnym niebieskim sztandarem także nam przed nosem a promują rozwiązania, które dla Unii są regresem

* Doprowadzają do wstrzymywania rozszerzenia Unii a jednocześnie domagają się, by odgrywała globalną rolę

* Najbardziej proeuropejską częścią Unii jest dziś Europa Środkowa rozliczana z europejskości. To arcyparadoks

* Brytyjczyków doprowadzono do stanu, że powiedzieli: Wszystko, byle nie Unia

* Rządy unijne mają na swoich plecach oddech niepokojów, a Europa Środkowa jest wektorem stabilizacji politycznej

* W Europie Środkowej nikt na serio nie kwestionuje europejskiej integracji

* Rozliczają nas z europejskości kraje, gdzie ludzie się czują coraz mniej komfortowo. To mechanizm wyparcia

* Niech nikt za nas nie rozwiązuje naszych zmyślonych problemów

* Wolałbym, żebyśmy żyli w takiej Europie, w której nikt sobie nie udziela dobrych rad, kiedy nie jest pytany

* Europa nie wstrzymuje oddechu kiedy wybory są w Polsce, bo to nie u nas o krok może zdarzyć się wygrana sił antyeuropejskich

* Kiedy wybory odbywają się w Polsce to nikt się nie obawia, że projekt europejski jest zagrożony

* Paryż i Warszawa stoją na różnych stanowiskach politycznych. My wybieramy inaczej niż chce prezydent Macron

* Uroda UE polega na tym, żeby prezydent Macron i premier Morawiecki mogli współpracować

* Nie ma zgody na Unię podwójnych standardów, jesteśmy krajem członkowskim, który ma takie same prawa

* Prowadzenie polityki w warunkach sporu politycznego jest trudniejsze, ale na to trzeba być przygotowanym, że czasem będzie trudniej

* Nasze relacje z Niemcami nigdy nie były w kryzysowej fazie. Niemcy przez ostatnie 4 lata zawsze lepiej rozumieli nasze intencje

* Na poziomie intencji berlin czuje podobnie do nas, ale wołałbym, żeby to się bardziej przekładało na ostateczne rozwiązania przyjmowane w Unii

* Bez V4 nie da się w Unii sformułować zrównoważonej polityki

* Nie chcemy wejść na ścieżkę żółtych kamizelek, chcemy budować neutralność klimatyczną, żeby ludzie widzieli, że to ma sens

* Opinia publiczna wie, że działania prośrodowiskowe to nie widzi mi się Zachodu, ale nie może powodować wyższych kosztów w Warszawie niż w Hadze

* Być może z punktu widzenia historii, przy Brexicie będziemy widzieć siłę brytyjskiego parlamentaryzmu