Będzie „Piątka Plus”. – Jest jeszcze jeden temat, który daje nam wiatr w żagle w zupełnie nieoczekiwanym segmencie elektoratu – słyszymy na Nowogrodzkiej.
– PiS na sobotniej konwencji w Gdańsku rozszerzy piątkę – taką sensacyjną informację potwierdził nieoficjalnie 300POLITYCE jeden z polityków PiS. Kierunek rozszerzenia piątki ma być pełnym zaskoczeniem: – Nikt się tego nie spodziewa i nic więcej nie powiemy. Wszystko ogłosi prezes – słyszymy.
Zdaniem rozmówców 300POLITYKI, Jarosław Kaczyński miał sam – po uzgodnieniach z premierem – zaproponować rozszerzenie swojej “piątki” zaskoczonym sztabowcom. – Prezes bardzo starannie obserwuje przebieg kampanii i zobaczył, że jest jeszcze jedna sprawa, która daje nam wiatr w żagle w zupełnie nieoczekiwanym segmencie elektoratu – słyszymy.
Na Nowogrodzkiej panuje przekonanie, że “nowa piątka” Kaczyńskiego dała energię kampanii rządzącej prawicy, zwłaszcza w terenie. Nie tylko z badań, ale i obserwacji polityków z czołówki PiS ma wynikać, że “piątka” mogła odwrócić przekonanie, że polityczny trend może się zmienić.
– Przecież w każdym programie publicystycznym, do którego chodzimy z opozycją, rozmowa głównie toczy się o “piątce”. Opozycja została trochę z pustymi rękami, a w dodatku narasta w jej szeregach napięcie. Politycy Nowoczesnej mówią, że zagłosują przeciw, PSL że za, a Schetyna jeszcze napędza dyskusję o naszym programie raz mówiąc, że rozdawnictwo, a raz próbując nas jeszcze przebić. Kupy się to nie trzyma – mówi nam polityk z Nowogrodzkiej.
– Dodatkowo spotkania w terenie, jakie nasi kandydaci i posłowie już prowadzą na dużą skalę pokazują, że ludzi interesuje głównie “piątka” – mówi nasz rozmówca. – Dopytują o szczegóły, co kiedy. W zasadzie inne tematy na tych spotkaniach nie istnieją, a nie przychodzą na nie jedynie przekonani i działacze – dodaje.
Dlatego – jak słyszymy – Jarosław Kaczyński zapowie w sobotę na konwencji w Gdańsku rozszerzenie piątki w zupełnie nieoczekiwanym przez nikogo kierunku. – I znów zdominujemy dyskusję publiczną na kilka dni a opozycji, zanim czegoś nie wymyśli, zostanie po pięć konferencji prasowych dziennie w Sejmie, których już nikt nawet nie zauważa – mówi nam polityk z czołówki PiS.
Fot. PiS