Najbliższy rok to przede wszystkim dwie kampanie: europejska i ta najważniejsza, parlamentarna. Już teraz politycy przyznają, że będzie to „walka o wszystko” – dalsze rządy PiS-u przypieczętują zmiany wprowadzone w ostatnich trzech latach, a zwycięstwo opozycji – o ile w 2020 roku prezydentem zostanie ktoś z antyPiS-u – spowoduje kolejną rewolucję poprzez tzw. Akt Odnowy Demokracji. Na ostateczny wynik jesiennej elekcji wpływ będzie miało kilka czynników – m.in. zjednoczenie opozycji czy nowa inicjatywa Roberta Biedronia. I właśnie o nich piszemy w pięciu politycznych pytaniach na 2019 rok.

*****

Czy Tusk wróci. Patrząc na kalendarz wyborczy, w grę wchodzi start Donalda Tuska w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Choć on sam kilkakrotnie dawał do zrozumienia, że powrót do polskiej polityki jest możliwy, a wielu komentatorów wzięło come back za pewnik, to jednak twarda deklaracja – zapewne z uwagi na pełnioną funkcję – nigdy nie padła. To prawda, że przewodniczący Rady Europejskiej najbardziej potrafi zmobilizować zwolenników opozycji, sprowokować polityków PiS czy wygłosić płomienne polityczne wystąpienie. Ale czy Tusk zdecyduje się na powrót bez żadnej gwarancji sukcesu, biorąc pod uwagę wysokie notowania Andrzeja Dudy? Wydaje się, że sam jeszcze nie zdecydował, a wpływ na jego decyzję będą mieć wybory parlamentarne. Tak czy inaczej, 2019 rok będzie rokiem decyzji. Równie dobrze można sobie wyobrazić innego kandydata opozycji na prezydenta, np. Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy przez rok z kawałkiem, mimo słabego początku, nie zdąży się ”zużyć”. W takim scenariuszu Tusk mógłby kontynuować karierę europejską – czołowy polityk PiS uważa, że może zastąpić Josepha Daula na stanowisku przewodniczącego EPP.

Czy PiS się odbije. To właściwie kluczowe pytanie na 2019 rok: czy partia Jarosława Kaczyńskiego jest jeszcze w stanie wygrywać. Nienajgorszy wynik PiS na poziomie sejmików przyćmiła II tura wyborów, porażka w praktycznie wszystkich miastach i następnie wybuch afery KNF, najpoważniej od lat przywracający uwagę na nieprawidłowości w systemie SKOK. Obóz rządzący ewidentnie szuka nowego pomysłu – końcówka roku to zręczny ruch z wnioskiem wotum zaufania i dwie konwencje, na których padły dość lakoniczne zapowiedzi nowych projektów gospodarczych, zwrot w kierunku UE i sugestia korekty kursu. Symptomatyczne było np. wysunięcie na pierwszy plan polityków takich jak Jadwiga Emilewicz. Nasi rozmówcy przyznają, że istnieje konieczność narzucenia tematu na kampanię, ale przed świętami było na to za wcześnie. Z drugiej strony Jarosław Gowin już wspomina o noworocznym wystąpieniu premiera ws. obniżek podatków. Na razie – pokazują to sondaże – PiS prowadzi, ale ta przewaga nie jest już tak znacząca, jak jeszcze kilka miesięcy temu.

Czy UE zaora KRS. Choć ostatnia nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym została uznana za prestiżową porażkę PiS-u – wszak politycy tej partii od miesięcy mówili o byłej I prezes – to jednak pozostała część tzw. reformy sądownictwa została, przynajmniej na razie, utrzymana. Tak naprawdę temat SN zostanie zamknięty wraz z publikacją wspomnianej noweli, a 2019 rok rozegra się o KRS – na początku stycznia odbędzie się rozprawa TK, a 19 marca w TSUE – rozprawa w sprawie pytań Sądu Najwyższego dotyczących między innymi zdolności Krajowej Rady Sądownictwa do wykonywania konstytucyjnego zadania stania na straży niezależności sądów. Ewentualna konieczność kolejnych zmian byłaby dla PiS-u dużym problemem, zwłaszcza w kampanii europejskiej. Z drugiej strony, jeżeli KE po ostatniej noweli odpuści polskiemu rządowi, to spór w naturalny sposób trochę przygaśnie, a zarzuty o Polexit stracą na znaczeniu.

Czy Biedroniowi się uda. Osoba symboliczna dla nurtu dziś reprezentowanego przez Roberta Biedronia i dobrze go znająca z polityki twierdzi, że jego inicjatywa polityczna ma szanse na 15% poparcia w wyborach parlamentarnych, co faktycznie dałoby mu pozycję rozgrywającą i zminimalizowało szanse PiS-u na drugą kadencję – wszak trudno wyobrazić sobie koalicję Biedronia z tą partią. Na początek lutego Biedroń zapowiedział kongres założycielski, a pierwszy poważny sprawdzian przed nim już w maju, w trakcie wyborów europejskich. Wtedy okaże się, czy nowe ugrupowanie ma szanse powtórzyć sukces chociażby Ruchu Palikota, a może nawet go przeskoczyć. Jeden z czołowych polityków obozu władzy przyznaje nam, że ogląda relacje ze spotkań byłego prezydenta Słupska i spodziewa się, że to on w pewnej perspektywie może okazać się wiodącym konkurentem prawicy.

Czy opozycja się zjednoczy. Teoretycznie, biorąc pod uwagę metodę d’Hondta, wspólny blok opozycji – od Platformy, Nowoczesnej po SLD czy Razem – miałby największe szanse na odsunięcie PiS-u od władzy. Ale zjednoczenie się całej opozycji nie jest takie oczywiste – równie dobrze można sobie wyobrazić, że powstaną np. dwa lub trzy bloki. Raczej pewne wydaje się, zwłaszcza po wyniku ostatnich wyborów, dołączenie PSL do Platformy – chociażby pod szyldem EPP. Ale trudno przewidzieć, co zrobi SLD, Teraz czy partia Razem albo nawet Robert Biedroń (w przypadku gorszego wyniku w wyborach europejskich), zwłaszcza po niedawnej wolcie Grzegorza Schetyny i przejęciu posłów Nowoczesnej. Polityczni liderzy mają jeszcze trochę czasu na rozmowy, zjednoczenie może odbywać się stopniowo, bo przed wyborami parlamentarnymi są jeszcze te europejskie.

Fot. FB Donalda Tuska