PiS w ubiegłym tygodniu, na ostatnim przed wakacyjną przerwą posiedzeniu, zaproponowało zmiany prowadzące do radykalnego zaostrzenia regulaminu Sejmu. Poprawki ostatecznie jednak nie przeszły, bo w klubie PiS wyłamało się 22 posłów – m.in. Henryk Kowalczyk czy Janusz Śniadek – którzy głosowali przeciw, razem z opozycją.
Jedna z poprawek – zgłoszona zresztą niedługo przed głosowaniem – zakładała, iż w przypadku nałożenia drugiej kary na posła, jej długość rosłaby z maksymalnie 3 miesięcy odebrania 1/2 pensji do nawet 9 miesięcy. Dodatkowo miał zostać wprowadzony zakaz zasiadania m.in. w prezydium sejmowej komisji czy stałej delegacji parlamentarnej na okres nie dłuższy niż 12 miesięcy.
Ostatecznie zmiany w regulaminie Sejmu zostały przyjęte, ale bez wspomnianej poprawki zaostrzającej. Mówiąc inaczej, PiS przegłosowało projekt umożliwiający karanie posła w sytuacji, gdy jego zachowanie narusza powagę Sejmu również poza salą posiedzeń – ale tylko na terenie Kancelarii Sejmu – a także gdy poseł naruszy spokój i porządek w sposób rażący.
W takim wypadku prezydium Sejmu będzie mogło podjąć uchwałę o obniżeniu uposażenia lub diety parlamentarnej posła, w wysokości nieprzekraczającej 1/2 uposażenia poselskiego lub pełnej diety parlamentarnej miesięcznie na okres nie dłuższy niż 3 miesiące. To zapis z pierwotnej wersji projektu, który w maju wpłynął do Sejmu.
PiS zmieniło wcześniej ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, by zmienić regulaminy izb. Nowelizacja kilka dni temu została podpisana prezydenta i opublikowana w Dzienniku Ustaw. Aktualnie w Senacie trwające prace nad podobną zmianą regulaminu – ta zostanie przyjęta najpewniej na tegotygodniowym posiedzeniu.
Fot. Sejm