11 września Trybunał Konstytucyjny zajmie się wnioskiem grupy posłów PiS, którzy chcą uznania za niekonstytucyjną możliwość badania przez sądy w trybie cywilnym prawidłowości powołania prezesa TK przez prezydenta.
Rozprawa odbędzie się akurat na dzień przed zbadaniem przez Sąd Najwyższy „umocowania” Julii Przyłębskiej jako prezesa TK. Jeżeli Trybunał przychyli się do zastrzeżeń PiS, będzie to dla władzy argument, iż SN nie ma prawa badać legalności wyboru Przyłębskiej.
Korzystny dla PiS wyrok jest bardzo prawdopodobny – rozprawa odbędzie się w 5-osobowym składzie, w którym 4 sędziów wybrał Sejm tej kadencji, czyli de facto PiS. To Grzegorz Jędrejek – przewodniczący, Zbigniew Jędrzejewski – sprawozdawca, Leon Kieres, Michał Warciński i Andrzej Zielonacki.
PiS być może nie miałoby tego problemu, gdyby weszła w życie nowa ustawa o SN. W aktualnej sytuacji obóz rządzący musi radzić sobie inaczej – jedyną możliwością jest wykorzystanie Trybunału, który na przełomie roku został „przejęty” pakietem 3 ustaw.
Fot. TK