300POLITYKA poinformowała, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wystąpił do prezydenta Andrzeja Dudy z propozycją spotkania na temat sytuacji w Polsce i że została ona przez prezydencką administrację odrzucona. Zwróciliśmy się do szefa gabinetu prezydenta – ministra Krzysztofa Szczerskiego z prośbą o komentarz.

„Nie ma pola do interwencji”

Jak mówi w rozmowie z 300POLITYKĄ minister Szczerski:

– Wpłynęła prośba o spotkanie. Prezydent polecił przekazać przewodniczącemu Tuskowi, ze jego zdaniem nie ma pola do interwencji ze strony szefa Rady Europejskiej, niezależnie zresztą od tego kto sprawuje tę funkcję. Tym bardziej, że sprawa reformy sądownictwa nie jest przedmiotem prac Rady Europejskiej – mówi Szczerski w rozmowie z 300POLITYKĄ.

„Prezydent zdziwiony wzmożeniem instytucji europejskich”

Jak dalej mówi nam szef prezydenckiego gabinetu:

– Nie ma pola, bo po pierwsze toczy się normalny proces legislacyjny w parlamencie. Po drugie, zmiany zaproponowane przez prezydenta, które mają zostać w procesie legislacyjnym uwzględnione odpartyjniają wybór Krajowej Rady Sądownictwa, a to jest rdzeń całej reformy. Ponadto, zmiany w Sadzie Najwyższym są zgodne z art 180 ust 5 Konstytucji; wiec obawy są bezpodstawne i opierają się na błędnej ocenie sytuacji nie uwzględniającej zmian, jakie wprowadziła inicjatywa prezydenta. Prezydent wyraza zdziwienie ze w tej sytuacji nastąpiło takie wzmożenie instytucji europejskich, bo wszystko odbywa się w zgodzie z polskim porządkiem prawnym.

„Tusk powinien podjąć interwencję w Brukseli, nie w Warszawie”

– Prezydent uważa, że przewodniczący Rady Europejskiej powinien raczej podjąć inicjatywę w Brukseli, żeby obiektywnie wyjaśnić naturę tych zmian i powody sporu politycznego, używając swojego autorytetu, jaki ma w kręgu instytucji unijnych, a nie w Warszawie – mówi szef gabinetu prezydenta w rozmowie z naszym serwisem.