W 2012 jakby przestraszony euforią zgromadzonych podczas 2 rocznicy, wykrzykujących jego imię, Antoni Macierewicz sam zaczął skandować “Jarosław, Jarosław”.
W 2014 Jarosław Kaczyński sięgnął po swoje “Antoni, Antoni i jeszcze Antoni”, mówiąc ze sceny 10 kwietnia:
“Za przenikliwość, umiejętność pracy, odwagę i osiągnięcia za granicą. Nie byłoby tego wszystkiego, co buduje naszą wiedzę bez niego. Powtarzam Antoni, Antoni i jeszcze Antoni”.
Bez Macierewicza daleko od prawdy – mówił Kaczyński w roku wyborczym 2015:
“Bylibyśmy dziś bardzo daleko od prawdy, gdyby nie Antoni Macierewicz! Gdyby nie profesorowie Antoniego Macierewicza. To ogromny wysiłek wielu ludzi. Ich szef wielokrotnie podejmował się działań niemożliwych. KOR, likwidacja WSI. Podjął się kolejnego. I wykonuje je”
Podczas rocznicy w 2016 roku, wróciło “Antoni, Antoni i jeszcze raz Antoni”. Prezes Kaczyński mówił rok temu:
“Wymawialiście tutaj, krzyczeliście jego imię. Antoni Macierewicz. Tak, Antoni, Antoni, jeszcze raz Antoni dokonał cudu ze swoim zespołem. Do tego doszły konferencje smoleńskie. Trzeba wszystkim uczestnikom, organizatorom podziękować. Naprawdę wykonali ogromną pracę, a dziś znów pracują, już w innych okolicznościach. Chciałem powiedzieć generała [Macierewicza], ale jeszcze nie…”
Antoni, Antoni – pojawiło się w styczniu 2016 roku:
“Nie mówi się jeszcze o tym publicznie [o prawdziwych przyczynach tragedii w Smoleńsku], ale kolejne kroki są wykonywane. Muszę wspomnieć o tym, który od 6 lat jest na pierwszej linii walki o prawdę – o Antonim Macierewiczu. Antoni, Antoni!”
„Dziękować i jeszcze raz dziękować” – tak mówił prezes PiS na majowej miesięcznicy po 6., ubiegłorocznej rocznicy:
“Tak, Antoniemu Macierewiczowi trzeba dziękować i jeszcze raz dziękować. Nie stalibyśmy tutaj dzisiaj w takim nastroju, gdyby nie on. Zresztą trzeba mu dziękować za to, co robi w Polsce od 40 lat, nie tylko za ten ostatni okres”.