I czytanie ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego po raz kolejny zmobilizowało opozycję. Mimo nocnej pory, na sali posiedzeń była duża reprezentacja posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Politycy brali też aktywny udział w dyskusji i zadawaniu pytań.

Z tego drugiego przywileju zrezygnowało Prawo i Sprawiedliwość. Posłowie partii rządzącej ograniczyli się do wystąpień Stanisława Piotrowicza i Waldemara Budy.

Opozycja krytykowała PiS przede wszystkim za przepisy dotyczące wyboru nowego prezesa trybunału i podsumowywała roczny konflikt wokół konstytucyjnego sądu.

Arkadiusz Myrcha: Ta ustawa jest kolejnym rozdziałem wojennej epopei. Rozdziałem, którego symbolami są fałsz, obłuda i arogancja

„Od roku jesteśmy świadkami wojny hybrydowej PiS z Trybunałem Konstytucyjnym. Wojny, która jest emanacją marzenia Jarosława Kaczyńskiego o wszechpotędze i omnipotentnej władzy państwowej. Przedłużony projekt, obradowany kolejny raz pod osłoną nocy, jest kolejnym rozdziałem wojennej epopei, pisanej przez Stanisława Piotrowicza. Rozdziałem, którego symbolami są fałsz, obłuda i arogancja. Jak można inaczej traktować ustawę, która została napisana pod jednorazowe zamówienie polityczne i ma zawłaszczenie instytucji, która stanowi zaporę prze rządami PiS”

Kamila Gasiuk-Pihowicz: Będzie PiS-owski prezes trybunału, ale nie będzie demokracji w Polsce

„Ludzie nie zapomną niszczenia demokracji i waszej arogancji. Ta walka PiS-u z trybunałem wkracza w kolejny etap. Po roku mydlenia oczu PiS przedstawia ustawę, która sprowadza się do przejęcia kontroli nad trybunałem ludźmi Jarosława Kaczyńskiego. PiS ma już zdalnie sterowanego prezydenta, zdalnie sterowaną premier, teraz będzie miał zdalnie sterowanego prezesa trybunału. Po przyjęciu tej ustawy można powiedzieć, ze nie jest ważne, kto w trybunale pracuje, ale kto jego pracami kieruje. Nie dziwię się, że w nowej ustawie wycofaliście się ze wszystkiego, co w sprawie TK próbowaliście przepchnąć kolanem przez ostatnie 12 miesięcy. Będzie PiS-owski prezes trybunału, ale nie będzie demokracji w Polsce”

Z kolei opozycję za wyjątkowo ostry ton debaty krytykował wicemarszałek Joachim Brudziński i sprawozdawca Stanisław Piotrowicz:

Joachim Brudziński: Bogu najwyższemu dziękuję, że ta debata ma miejsce w nocy, bo ocena prac izby po spektaklu opozycji spadłaby jeszcze bardziej

„Tym wszystkim, którzy uważają, że w Polsce jest dyktatura, podła zmiana, polecam, żebyście zerknęli do stenogramu tych waszych pytań. Tymi pytaniami obrażaliście posła Piotrowicza, pana premiera Kaczyńskiego i partię rządzącą. Bogu najwyższemu dziękuję, że ta debata ma miejsce o tej porze, bo na pewno ocena prac wysokiej izby po tego typu spektaklu, jaki państwo zaprezentowaliście, poleciała by jeszcze bardziej w dół. Panie pośle Piotrowicz, jako wicemarszałek Sejmu przepraszam za to, co musiał pan wysłuchiwać ze strony posłów opozycji”

Stanisław Piotrowicz: Żeby mnie obrazić, to słowa obraźliwe musi wypowiadać ktoś, a zatem te słowa, które tu padały nie robią na mnie wrażenia

„Uderzająca w państwa wystąpienia była bezsilność. A szczytem tej bezsilności było obrażanie posła sprawozdawcy. Działania państwa były nieudolne, bo żeby mnie obrazić, to słowa obraźliwe musi wypowiadać ktoś, a zatem te słowa, które tu padały nie robią na mnie wrażenia. Chciałbym, żebyście państwo to zapamiętali”

Ostatecznie w trakcie dyskusji padły trzy wnioski o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu. Złożyli je politycy Platformy, Nowoczesnej i PSL-u. Wszystkimi Sejm zajmie się na kolejnym posiedzeniu za dwa tygodnie i dopiero po ich przegłosowaniu projekt trafi do komisji.