– To powiedzenie, że wszystkie opcje są otwarte i że skoro uzyskałem na kongresie bardzo duże poparcie, to w związku z tym będę to poparcie egzekwował. W żadnym wypadku nie można przyjąć takiej sytuacji, że będę zawsze tym, który bierze na szczękę ciężkie ciosy i w innych kontekstach nie występuje. To sytuacja, którą świadomie przyjąłem, ale nie zawsze tak musi być – powiedział Jarosław Kaczyński, pytany o swoje słowa z kongresu o tym, że chce być ”rzeczywistym szefem obozu zmian”.
W rozmowie z Łukaszem Mężykiem w Radiu Koszalin, prezes PiS przyznał, że do rekonstrukcji rządu wcale nie musi dojść. Skrytykował też Marka Magierowskiego oraz odniósł się do krytyki ze strony Jadwigi Staniszkis oraz Ryszarda Bugaja.
Oto główne wątki z rozmowy.
— “WSZYSTKIE OPCJE SĄ OTWARTE”: “To była taka reakcja [słowa o rzeczywistym szefie obozu zmian] na coś, co powiedziałem w trakcie wystąpienia, kiedy powiedziałem o swojej wycofaniu, to dostałem wielkie brawa. To nie tak, że szefowie partii powinni się brać za wycofywanie się. To powiedzenie, że wszystkie opcje są otwarte i że skoro uzyskałem na kongresie bardzo duże poparcie, to w związku z tym będę to poparcie egzekwował. A w jaki sposób? Zobaczymy. Nigdzie się nie spieszę, nie wybieram, ale też w żadnym wypadku nie można przyjąć takiej sytuacji, że będę zawsze tym, który bierze na szczękę ciężkie ciosy i w innych kontekstach nie występuje. To sytuacja, którą świadomie przyjąłem, bo to jest w interesie Polski, ale nie zawsze tak musi być”.
— O TYM, CO POLSKA POWINNA ZAPROPONOWAĆ UNII PO BREXICIE: “Stanowisko szefów MSZ Niemiec i Francji było bardzo niebezpieczne. Trzeba szukać nowych rozwiązań. Trzeba iść w kierunku, żeby znaleźć równowagę między UE jako organizacją regionalną, a uprawnieniami suwerennych państw narodowych. W gruncie rzeczy o to jest spór i to nie spór tylko w Anglii, ale także we Francji, Holandii, Austrii. Jest taki nastrój też w Czechach, nawet w Niemczech, ta sprawa stawała kiedyś w Trybunale, który suwerenność ograniczył, mimo że Niemcy nie muszą się o swoją suwerenność martwić. Zamiast mówić “nic się nie stało”, albo “to się nie udało, skoro to lekarstwo nie przyniosło efektów, to dajmy więcej lekarstwa”, to może jednak zmienić terapię i podjąć inne działania. Już w tym kierunku pracuję. Mam za sobą lekturę pewnych przygotowań, opracowań i mam za sobą rozmowę z bardzo wybitnym przedstawicielem nauki prawa europejskiego i – mam nadzieję – że porozumiemy się co do pracy nad nowym kształtem traktatów europejskich. Czy to będzie coś zupełnie innego, czy daleko idąca zmiana tego, co jest, to trudno mi powiedzieć, ale trzeba to przedłożyć europejskiej opinii publicznej. Dzisiaj mogę – zresztą wspominałem o tym na kongresie – powiedzieć, że to budzi zainteresowanie różnych ważnych europejskich polityków i to niekoniecznie naszych opcji. Ludzie myślący rozsądnie (…) zamiast prostackiej reakcji, wiedzą, żeby zareagować mądrze. My, żeby się szybko rozwijać, to musimy mieć własny ośrodek dyspozycji politycznej, musimy być suwerenni”.
— “ZNAJDZIEMY FORUM, ŻEBY WYJŚĆ Z MOIMI PROPOZYCJAMI, PANI PREMIER JE JUŻ ZNA”: “Jeżeli te prace się zakończą, bo to na pewno nie jest z dnia na dzień, czy nawet z tygodnia na tydzień, to zajmie trochę czasu, to bardzo ambitne przedsięwzięcie, to znajdziemy takie forum, żeby z tym wyjść. Ale to nie jest tylko kwestia mojej propozycji, ale też kwestia przejęcie tego przez państwo polskie. Przecież to nie chodzi o to, żebym się prezentował z jakimiś pomysłami, tylko o to, żeby Polska dynamicznie i z pomysłem weszła w tę politykę; propozycję z mojej strony już usłyszała pani premier. Będę o tym rozmawiał również z szefem MSZ. Pani premier jest za moimi propozycjami. Tę chorobę, na którą zapadła UE, trzeba leczyć – ale skuteczną metodą, a nie przez dodawanie trucizny”.
— “WIERZĘ, ŻE NIE BĘDZIE POWODU DO REKONSTRUKCJI RZĄDU”: “Pod koniec roku lub na samym początku przyszłego roku zostanie dokonana ocena rządu. Trudno mi w tym momencie powiedzieć. Nie wiem, czy będzie rekonstrukcja, wierzę, że nie będzie powodu do rekonstrukcji, że ‘tabory podciągną’ i wszystko będzie szło jak trzeba. Jak nie będzie szło jak trzeba, to wtedy zmiany będą konieczne”.
— O POWROCIE LISTY KRAJOWEJ I IDEALNYM SYSTEMIE WYBORCZYM: “Nie ma idealnych systemów. W Polsce dobrym systemem wyborczym byłby taki, który mógłby połączyć z jednej strony mocne legitymizowanie posłów, którzy działają w terenie, a z drugiej strony mechanizm wprowadzania do parlamentu dużej liczby ludzi, którzy może mają mniejszą siłę, jeśli chodzi o możliwość uzyskiwania bezpośredniego poparcia, ale mają za to bardzo dobre kwalifikacje. Bo parlament musi mieć legitymizację, która wyraża się w poparciu dla partii, ale musi też dysponować odpowiednią liczbą fachowców. (…) Taki system byłby optymalny, ale czy on znajdzie poparcie w wysokiej izbie? Do jakiegoś stopnia taką rolę pełniła lista krajowa, która została oddolnie odrzucona w parlamencie za czasów AWS, to była propozycja poprawki w II czytaniu. Dwie osoby się przeciwstawiły: ja i – co by dzisiaj o nim nie powiedzieć – Ludwik Dorn”.
— “RZECZNIK PÓŹNO WSTAŁ”: O KRYTYCE TEMPA PRAC NAD TK PRZEZ MARKA MAGIEROWSKIEGO: “Pan rzecznik prezydenta dziś chyba późno wstał i nie wiedział, że to nie wynikało z żadnych planów PiS, tylko z tego powodu, że KOD wycofał swój projekt ustawy. Konstytucjonaliści uznali – moim zdaniem bezpodstawnie – że trzeba wszystko zacząć od początku. Gdyby nie to, to wszystko byłoby w porządku. W ogóle zarzucanie parlamentowi, że pracuje w nocy, jest niepoważne, tak parlamentu pracują. Jak na przykład było podczas obrad o reformie terytorialnej, na zewnątrz było już jasno. Takie zarzuty nie powinny padać z ust ludzi poważnych, to się wszędzie zdarza, to jest normalne”.
— “DLA MNIE TO NIEPOJĘTE”: O KRYTYCE STANISZKIS I BUGAJA: “Ludzie zmieniają poglądy. Ja nie rozumiem dzisiejszego stanowiska mojej długo-bardzo-letniej koleżanki. Nie rozumiem też stanowiska Ryszarda Bugaja, z którym się znam nieco krócej. Po prostu nie rozumiem. Nie posądzam ani pani profesor, ani pana profesora o to, by nie rozumieli sensu starcia o TK. Przecież w gruncie rzeczy chodzi o to, by ustanowić, że bez względu na to kto wygra wybory, nie można zmienić rzeczywistości. A oboje są bardzo krytyczni wobec tej rzeczywistości. Dlatego nie jestem w stanie pojąć stanowiska pani profesor i pana profesora. Polacy mają prawo do odnowy Rzeczpospolitej”.
— “ZNANA Z NĘDZNYCH ZACHOWAŃ”: O HANNIE GRONKIEWICZ-WALTZ: “To osoba z wrogiego nam obozu, bardzo zaangażowana w zwalczanie nas. Gaszenie zniczy, zbieranie tulipanów [pod Pałacem Prezydenckim]… HGW to znana ze skandalicznych, małostkowych i nędznych zachowań, które w życiu publicznym nie powinny mieć miejsca, to osoba całkowicie skompromitowana, nie powinna mieć miejsca w życiu publicznym”.
— O WOJEWÓDZTWIE ŚRODKOWOPOMORSKIM: “Podtrzymuję deklarację, tylko na czym polega problem? Jest sprzeciw i ze strony Gdańska, i Szczecina, tam też wchodziło w grę. Nie widać jakiegoś mocnego poparcia ze strony elit, a jeżeli chodzi o pewne regiony, to ze strony społeczeństwa. Np. w okolicach Słupska czy w Słupsku poparcia dla tej idei nie ma. Jeżeli takie poparcie będzie, to my tę sprawę podejmiemy, bo uważamy, że środkowe Pomorze jest poszkodowane z tego, że nie ma środka władzy, władzy wojewódzkiej. To tworzy taką lukę, która może się zmieniać. Bez woli mieszkańców, elit, tego zrobić się nie da”.