Przed kilkunastoma minutami zakończyła się rozmowa premier Beaty Szydło z wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem. Jutro Komisja Europejska ma zdecydować, czy rozpocząć kolejny etap procedury kontroli praworządności wobec Polski. Jak jednak dowiedziała się 300POLITYKA, Timmermans w rozmowie telefonicznej miał zapewnić, że ewentualna opinia KE nie będzie rozpoczęciem kolejnego etapu tej procedury, a jedynie „elementem prowadzonego dialogu”.
Jak mówi nam źródło rządowe: „Frans Timmermans nie rozważa skierowania rekomendacji, która rozpoczęłaby kolejny etap procedury przeciwko Polsce. Ewentualna opinia Komisji Europejskiej ma być jedynie elementem prowadzonego dialogu”.
Gdyby jednak rozpoczął się kolejny etap całej procedury, to polski rząd miałby – zgodnie z wcześniejszym komunikatem prasowym KE – dwa tygodnie na przygotowanie odpowiedzi. Timmermans sygnalizował jednak dziś, że będzie przeciwko takiemu rozwiązaniu. Przyjęcie opinii bez żadnych dodatkowych terminów – tylko jako fragmentu negocjacji i rozmów na linii Bruksela-Warszawa – uniemożliwiłoby opozycji stwierdzenie, że konflikt wokół TK zaostrza się. Wręcz przeciwnie: byłoby to odczytywane jako sygnał, że obóz rządowy dostał dużo więcej czasu na rozwiązanie całej sprawy. KE ma zebrać się w środę, by ponownie dyskutować o sytuacji w Polsce.
fot. KPRM