Donald Tusk w Rydze, w drodze na spotkanie z Davidem Cameronem na szczycie Partnerstwa Wschodniego, wystąpił z silnym wsparciem dla PBK:
„Nie miałem okazji ostatniej debaty oglądać na żywo, ale dzięki uprzejmości ambasady oglądałem retransmisję. Byłem pod takim dobrym wrażeniem determinacji, spokoju i kompetencji naszego prezydenta. Nie jest tajemnicą, że bardzo mocno ściskam za niego kciuki, ale nie tylko dlatego, że jestem jego przyjacielem od wielu lat, ale także i w kontekście tego szczytu w Rydze. Świat wokół nas jest tak niespokojny i mamy tyle problemów, że chciałbym mieć taką pewność, że mogę jako Polak, jako szef Rady Europejskiej mogę mieć solidne poparcie w kimś bardzo solidnym i stabilnym. Dlatego będę trzymał kciuki za prezydenta. Na szczęście polska demokracja, w odróżnieniu od ma swoją istotę, którą jest nieprzewidywalność. Gdybyśmy mieli oceniać kampanię pod względem – równocześnie – siły i spokoju, to pewnie nie miałbym żadnych wątpliwości co do wyniku, ale wyborcy kierują się bardzo różnymi przesłankami, rożnymi emocjami, więc dzisiaj trzeba trzymać kciuki i pomodlić się za swojego faworyta, ja wiem za kogo”
Donald Tusk odniósł się także do spodziewanej frekwencji:
„Jestem pewien, że frekwencja w 2 turze przekroczy 50%, bo dotychczasowe emocje i niespodziewany przebieg tych wyborów, mówię o różnych kandydatach, spowoduje, że Polacy liczniej pójdą do wyborów”
Fot. Magdalena Sobkowiak z TVP na Twitterze