Głównym tematem porannych programów publicystycznych były oczywiście ujawnione przez RMF nagrania z tupolewa. Już dziś widać – patrząc choćby na polaryzację w reakcjach na artykuł – że temat zdominuje najbliższe dni, a może i tygodnie.

Marcin Mastalerek i Adam Hofman – obecny i były rzecznik PiS – przedstawili dziś rano spójny przekaz: doniesienia RMF to wrzutka wątpliwej wiarygodności, mająca „rozbuchać” emocje przed piątą rocznicą tragedii w Smoleńsku. Politycy stwierdzili, iż to powrót do narracji Tatiany Anodiny i MAK.

Michał Kamiński przyznał, że historię tego, co wydarzyło się w ostatniej fazie lotu, „należy napisać na nowo”. Tomasz Nałęcz powiedział z kolei, iż źle się dzieje, że o tych wydarzeniach rozmawiamy na kilka dni przed obchodami piątej rocznicy. Najostrzej zareagował Janusz Palikot, który stwierdził, że to on miał rację, gdy mówił, iż gen. Błasik był pijany. Swoje opinie szef TR powtórzył na Twitterze, gdzie oskarżył Lecha Kaczyńskiego wprost o „spowodowanie śmierci ofiar katastrofy”.

Oto pierwsze wypowiedzi kluczowych polityków dotyczące doniesień RMF FM.

— MICHAŁ KAMIŃSKI W SYGNAŁACH DNIA PR1:

  • Nie wyobrażam sobie, że we współczesnych warunkach może dojść do fałszerstwa [nagrań]. Te nagrania rzucają zupełnie nowe światło na katastrofę. Nowe fakty zaważą na debacie publicznej, ja jestem tymi wiadomościami zszokowany. Ale podkreślam, tutaj trzeba być bardzo delikatnym, rozmawiamy o ludziach, którzy świadkami we własnej sprawie być nie mogą. Trzeba unikać pochopnych, politycznych wniosków.
  • Zapoznałem się z tym [informacjami RMF] na szybko, po wejściu do studia. To rzeczywiście powoduje, że historię tego, co wydarzyło się w ostatnich minutach tego lotu 10 kwietnia, trzeba będzie napisać na nowo. Wygląda na to, że teza, do której sam podchodziłem sceptycznie, że, mówiąc krótko – na pilotów był nacisk – staje się tezą dużo bardziej prawdopodobną. No, trudno polemizować z faktami. Zwolennicy zamachu oczywiście stwierdzą, że to [nagrania] fałszerstwo.
  • Poraża mnie fakt, który został ujawniony, a mianowicie obecność Dowódcy Sił Powietrznych [w kokpicie]. Jeśli ci piloci działali w stresie, byli zmuszani do podejmowania decyzji, których nie chcieli podejmować to rzuca to zupełnie nowe światło na całe wydarzenie.
  • [o Antonim Macierewiczu] Zakładam, że powie, iż to haniebne, niewiarygodne, że to wrzutka. Że będzie próbował zagłuszać fakty. Linia ataku Macierewicza jest oczywista. Usłyszymy, że to WSI, GRU, albo i Marsjanie.
  • O PRACY ZESPOŁU SMOLEŃSKIEGO: Gdyby nie dotyczyło to tak poważnej sprawy, to nazwał bym ją śmieszną i żałosną.
  •  O TEZACH O ZAMACHU: Nie zobaczyłem cienia dowodu nigdy nie zamach, nigdy w niego nie wierzyłem.

— TOMASZ NAŁĘCZ W POLSAT NEWS:

  • Rocznica powinna być przeżywana w atmosferze skupienia, pamiętajmy o rodzinach. Czas żałoby będzie tym bardziej intensywny, nie powinniśmy tego nastroju zakłócać tego typu rozważaniami [o informacjach RMF o nowych zapisach z nagrań]. Myślę, że czas analizowania tych kwestii powinien być po rocznicy.
  • Poczekajmy spokojnie na koniec śledztwa polskiego i stanowisko prokuratorów. Polska jest krajem praworządnym ze sprawnym wymiarem sprawiedliwości. Nie analizujmy tego w atmosferze sensacji, prokuratura działa w trudnych warunkach.
  • O POLITYKACH TWIERDZĄCYCH, ŻE W SMOLEŃSKU BYŁ ZAMACH: Uważam ich za politycznych hochsztaplerów.

— MARCIN MASTALEREK W RMF FM:

  • Tak, to jest wstrząsające, że 5 lat po katastrofie powtarzane są tezy pani Anodiny. To nie jest twardy dowód [nowe odczyty]. To nie jest przede wszystkim oryginał. To są kopie. Oryginały są zamknięte – pewnie w sejfie – w Moskwie.
  • Trzeba dziś zadać pytanie, czy ci, którzy mówili i pisali o tym, że podobno w stenogramach znajdowały się zapisy: „tak lądują debeściaki”, co okazało się wierutną bzdurą, czy wszyscy ci przeprosili za to? Ktoś gra katastrofą smoleńską i ktoś chce podgrzewać emocje. To nie jest przypadek, że kilka dni przed piątą rocznicą właśnie jest taki kontrolowany wyciek do mediów. Pytanie, jak zareaguje prokurator generalny Seremet.
  • Jeszcze raz powiem – to jest plagiat tez pani Anodiny. Wtedy Donald Tusk powinien zareagować, wolał jeździć na nartach w Dolomitach. Pięć lat po katastrofie znów to się powtarza. Jeszcze raz powiem – gdzie są oryginały czarnych skrzynek? Gdzie są oryginały nagrań? Po pięciu latach nagle okazuje się, że można odczytać 30 proc. więcej z nagrań?
  • Za rok okaże się, że jest inny stenogram. Oczekuję jednego – żeby oryginały czarnych skrzynek, oryginały tych taśm były w Polsce. Oczekuję międzynarodowego śledztwa – i tego nie było. Dziś, po pięciu latach, nagle okazuje się, że były inne. A co? Za rok okaże się, że co innego było w tych stenogramach. To jest po prostu kpina.

— ADAM HOFMAN W JEDEN NA JEDEN TVN24:

  • To kolejna wrzutka. Mija 5 lat od tragedii. Standardem zachodnich cywilizacji jest wyjaśnienie takich spraw i jednoznaczne stwierdzenie, co było na tych rejestratorach – w kilka dni, a nie po pięciu latach. To jest próba powrotu do narracji rosyjskiej, o pilotach, o pijanym gen. Błasiku.
  • To są rzeczy tak skrajnie podłe, w tym znaczeniu, że już rozstrzygane, że jeśli to jest kolejna wrzutka po to tylko, żeby te emocje po jednej stronie rzeczywiście rozbuchać, to trudno to nawet określić. To wrzutka jak rozumiem tych, którzy uważają, że ta oficjalna propaganda, którą mieliśmy najpierw w wymiarze propagandowym, później już formalnym, w raportach Anodiny i MAK, przegrała. To znaczy, że kłamstwo się nie utrzymało. Nie wiem, kto to zrobił [o wrzutce], wiem, komu to służy.

— JANUSZ PALIKOT W POLITYCE PRZY KAWIE TVP1:

  • Data publikacji od razu rodzi wątpliwości, jest całkowicie niefortunna. Choć akurat wydźwięk tych materiałów jest zgodny z tym, co ja mówię od lat (…). Kiedy mówiłem, że pito alkohol na pokładzie TU-154 wszyscy mnie atakowali – dzisiaj okazuje się, że mam rację.

  • Samolot nie powinien wystartować z Warszawy, nie powinien mieć zgody na lądowanie, osoby trzecie nie powinny być w kokpicie i wywierać presji na lądowanie, a prokuratura nie powinna przez pięć lat prowadzić śledztwa.
  • Publikacja pokazuje, że polskie państwo jest źle zorganizowane. Trudno uwierzyć w to, że dopiero w ciągu ostatniego roku udało się zrobić właściwy dokument. Wiem, że Rosja nam tego nie ułatwia, nie ma łatwego dostępu do tych zapisów, ale to wszystko łączy mi się w tragiczny obraz naszego państwa

— HANNA GRONKIEWICZ WALTZ W RADIU ZET:

  • Prokuratora jest niezależna – są przeciwnicy i zwolennicy tej teorii. Wszystko, co prowadzi do prawdy, jest ważne. To może zaognić obchody 5. rocznicy.
  • Prezydent Lech Kaczyński nie miał zaproszenia od prezydenta. Premier natomiast miał od ówczesnego premiera. Trudno mieć o to do niego pretensje. Jedni będą uważali, że można było te wizyty zrobić razem. Inni będą uważali, że wszystkie proceduralne wymogi zostały zachowane. Prawdopodobnie nigdy nie będzie konsensusu w sprawie katastrofy smoleńskiej.

— MAREK SAWICKI W TVP INFO:

  • Mamy kolejny zamęt. Wiemy, że katastrofa jest wykorzystywana politycznie. Możemy spodziewać się, że w kampanii prezydenckiej znów będzie używana. Najbardziej cieszyć się z tego będą Rosjanie. Sami przykrywamy zbrodnię katyńską (…). Cały czas patrzę na te informacje [RMF] jak na przecieki, a nie jak na oficjalny komunikat. Martwią przecieki i niepełne dokumenty. Prokuratura jednoznacznie stwierdziła, że śledztwo jest przedłużone, winni są Rosjanie, ale także i strona polska. Lot 10 kwietnia do Smoleńska w ogóle nie powinien się odbyć.
  • O ALKOHOLU W SAMOLOTACH: Na tego typu delegacjach [jak do Katynia] był alkohol, to nie jest nowość. Teraz już się go nie podaje.
  • O SPRAWIE SMOLEŃSKIEJ W KAMPANII: Ona będzie jednym z elementów podziału sceny politycznej. W tej całej gonitwie i zgiełku zabraknie czasu na merytoryczne sprawy, które będą rozstrzygać o przyszłości Polski.

— JACEK SASIN W POLITYCZNYM GRAFFITI POLSAT NEWS:

  • Zastanawiam się, ile będziemy mieć tych odczytów. Wcześniej też mieliśmy wiele ujawnionych stenogramów. Media już wcześniej ekscytowały się nagraniami, na których rzekomo miały padać słowa o debeściakach, albo o tym, że „jak nie wyląduję, to mnie zabiją”. Nie można bombardować opinii publicznej sprzecznymi odczytami. Dlaczego my ciągle pracujemy na kopiach, czemu nie mamy oryginałów? Nie mamy w Polsce po pięciu latach dowodów, to jest kompromitacja.
  • Nie zamierzam się do tego ustosunkowywać [do nowych nagrań]. Gdybym ustosunkowywał się 5 lat temu do „debeściaków’, to dziś bym się pod ziemię zapadał.

Fot. TVN24, Polskie Radio, TVP