W czwartek późnym wieczorem prezes PiS pojawił się w II części audycji „Rozmowy niedokończone” (I część opisaliśmy tu), gdzie prowadzący – w tym także ojciec Rydzyk – pytali go m.in. o tragedię z 10 kwietnia. Kaczyński pierwszy raz w tej kampanii tak mocno odniósł się do Smoleńska. Stwierdził, iż jego zdaniem doszło do wybuchu, a moralną odpowiedzialnością za katastrofę obarczył Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska. Kaczyński mówił też – w ostrych słowach – o polskich mediach. Tych najbardziej znanych dziennikarzy nazwał „funkcjonariuszami”. Odniósł się też do euro.

Nie wierzę, żeby można było inaczej niż wybuchem wytłumaczyć to, co się zdarzyło z tym samolotem [TU154-M] – mówił prezes PiS na antenie Radia Maryja. I dodawał: – Gdyby to zostało oficjalnie postawione, to te władze byłyby w wyjątkowo trudnej sytuacji, bo to one odpowiadały za ten lot. One odpowiadały za brak ochrony prezydenta. Wreszcie odpowiadały za tę niebywałą kampanię przeciwko prezydentowi Rzeczypospolitej. Wielką rolę odegrał w tym także obecny prezydent. Oczywiste jest to, że moralna odpowiedzialność za tę katastrofę obciąża obecną władzę. Bez tej kampanii przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu nie doszłoby do tej katastrofy. 

Oto kluczowe fragmenty rozmowy.

— O EURO I POLSKICH WŁADZACH W TYM KONTEKŚCIE:

  • Jeśli euro zostanie wprowadzone, to polskie gospodarstwa domowe – Polska – radykalnie zbiednieją. W tej chwili się wypierają, bo są wybory, ale prą do tego [do strefy euro]. Prezydent złożył poprawkę do Konstytucji. Prą do tego, by nas obrobić. By pensja Polaków – tak marna – została wyraźnie obniżona.
  • Mają [polskie władze] kompleks nuworysza. Który chce się dostać do tego salonu, koniecznie. I jest gotów na poświęcenie każdego interesu, nawet własnej godności. To wielki kompleks. Ci ludzie nie są kulturowo zdolni, żeby rządzić.

— O SMOLEŃSKU:

  • Nie chcieli prawdy [rządzący w Polsce – o tragedii], bo ta prawda by ich obciążała politycznie. Ja nie mam żadnych wątpliwości, co stało się w Smoleńsku. Mówię tu o mojej osobistej ocenie. Ja nie wierzę w to, że w Rosji nie obowiązują prawa fizyczne i prawa geometrii. A musiałyby nie obowiązywać, żeby te wyjaśnienia, które przedstawiła Anodina, a później powtórzyły polskie władze, były prawdziwe 
  • Nadzieją tego obozu, nadzieją Komorowskiego, było to, że Polacy zapomną [o tragedii Smoleńskiej. On to w różnych okolicznościach mówił różnym ludziom, jeden z nich mi to powtórzył – bardzo znany przedstawiciel polskiego Kościoła. Ale ta sprawa nie została zapomniania. To jest nasz wielki sukces. Także wielki sukces Radia Maryja.
  • Czego się obawiano? Jakie mechanizmy przy tym funkcjonowały? Nie chcę wdawać się w tej chwili w dłuższe dywagacje, te mechanizmy mogły być różne. Donald Tusk chciał być kimś ważnym w polityce w UE – nawet jeśli jest to ważność pozorna – i wiedział, że jakiekolwiek posądzenie o antyrosyjskość by mu tę drogę [do stanowiska szefa RE] zamknęło. Sądzę, że to była także jedna z przyczyn takiego postępowania [w kontekście wyjaśniania przyczyn katastrofy] (…). Ludzie zaczynają dostrzegać, kim naprawdę był Donald Tusk.

Jak stwierdził Kaczyński, fakt, iż tuż przed 10 kwietnia Sejm – za sprawą rządowego projektu – będzie zajmował się in vitro, spowodowany jest – zdaniem prezesa – „chęcią przykrycia kwestii pięciolecia katastrofy”.

— O MEDIACH:

  • Dzisiaj władzy i głównego nurtu mediów nie da się rozróżnić – bo to jest jedno. Ci ludzie, którzy przedstawiają się jako dziennikarze to w istocie funkcjonariusze. Mówię tu o najbardziej znanych nazwiskach – to normalni funkcjonariusze władze, którzy udają, że są dziennikarzami.
  • Donald Tusk powiedział kiedyś prawdę – liczy się w Polsce to, co jest między 19 a 20 w telewizji. A między 19 a 20 trwa festiwal propagandy rządowej, który manipuluje ludzką świadomością. Przeciętny obywatel, który nie interesuje się polityką to ogląda, a potem wyrabia sobie na tej podstawie pogląd. I jeżeli nie jest  psychicznie twardy i „wyrobiony” – to ten pogląd przyjmuje.

Fot. Radio Maryja