W poniedziałek Andrzej Duda po raz kolejny wezwał prezydenta Komorowskiego do debaty. Tym razem na jego konferencji była też druga, pusta mównica. Duda stwierdził też, że jeśli przed I turą zorganizowana zostanie debata z innymi kandydatami, to on się na niej pojawi, nawet jeśli nie będzie na niej prezydenta. Apel o debatę to pierwsza część politycznego planu PiS na nowy tydzień. Duda komentował także pierwszy tak aktywny weekend kampanii Komorowskiego. Nawiązał również do jego hasła wyborczego w swoim apelu o debatę. Jak powiedział: Zgodę uzyskuje się poprzez kompromis. Zgodę uzyskuje się poprzez spokojną, merytoryczną rozmowę.
Na konferencji prasowej dziennikarze kilkukrotnie pytali kandydata PiS o jego pogląd na in vitro. Rano Duda u Bogdana Rymanowskiego stwierdził, iż jego stanowisko w tej sprawie nie różni się od stanowiska Episkopatu. Kilka godzin później polityk przyznał jedynie, iż rozumie dramat ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci, a jednocześnie stwierdził, iż temat in vitro jest wykorzystywany politycznie przez PO, by rozhuśtać społeczne emocje.
— DUDA O DEBACIE: “W związku z tym dzisiaj wystosowałem do pana prezydenta kolejny apel, o to, żebyśmy razem stanęli do debaty O to, aby dla Polaków, dla szukania zgody – także zgody programowej – taką dyskusję odbyć. Ja swój program przedstawiłem, zawarłem umowę z Polakami. Mam nadzieję, że pan prezydent stanie do debaty jeszcze przed I turą wyborów. Jest czymś całkowicie naturalnym w demokracji zorganizowanie debaty o tym, jak wygląda Polska, jaki jest jej stan. Nie chciałbym, żeby debata ta polegała na różnego rodzaju epitetach wysyłanych pod swoim adresem – tak jak działo się w ostatnich latach, a nawet w ostatnich dniach”.
— DUDA O ATAKACH: “Z przykrością przyjmuję wypowiedzi współpracowników pana prezydenta. Nawet z ust szefa jego sztabu, z ust jego doradcy, padały epitety mające poniżyć mnie i innych kandydatów. Myślę, że nie tędy droga, że droga prowadzi jednak przez merytoryczną debatę. Polacy takiej debaty oczekują. Większość z nich opowiada się za chęcia zobaczenia takiego spotkania kandydatów. Myślę, że PBK jest kandydatem takim jak inni – również został zgłoszony przez partię, przez PO. Uważam, że debata to jest coś, co musi się odbyć przed I turą”.
— O IN VITRO: „Nie jestem zwolennikiem tego typu metod – tak generalnie. One są metodami sztucznymi. A wszelka sztuczność nie ma nic wspólnego z naturą, niemniej jednak rozumiem tych rodziców, którzy z różnych przyczyn dzieci mieć nie mogą, natomiast bardzo tego pragną. Rozumiem, że szukają wszelkich możliwych rozwiązań. Sam znam takich ludzi i wiem, w jakiej dramatycznej sytuacji się znajdują. Wiem, że bardzo cierpią z tego powodu i rozumiem to”.
— O STRATEGII PO WOBEC IN VITRO: „Ten temat, tak jak wiele innych tego typu, w trudnym czasie dla PO, jest wyciągany, po to, aby skierować emocje społeczne na boczne tory. Na te, które nie są jakby najistotniejszą częścią naszego życia publicznego dzisiaj. Żałuję, że PO nie tylko nie dyskutuje, ale także nic nie robi, gdy idzie o bardzo aktualny problem 6-latków. Projekt obywatelski został odrzucony w Sejmie, pan prezydent także nie miał czasu dla rodziców. Nie ma dialogu, stosowane są rozwiązania siłowe. I próbuje się kierować uwagę społeczeństwa na boczne tory i wywoływać emocje prowadzące do podziałów.
— O NEGATYWNYCH REAKCJACH NA SPOTKANIACH NA PBK I NA NIEGO: „Głowie państwa należy się szacunek. Z racji pełnionego urzędu i z racji tego wyboru, którego dokonali przed 5 latami Polacy. Mi też się zdarzają różne sytuacje, mam spotkania otwarte, na które przychodzą nie tylko moi zwolennicy. Staram się podejmować z nimi debatę, staram się ich przekonywać. Ja się debat nie obawiam – także tych, które zdarzają się na mniejszych spotkaniach, nie tylko przed kamerami. Nie tylko można się odwracać plecami”.
— NA PYTANIE O SŁOWA PBK O CIUPADZE: „Nie chce mi się wierzyć w to, że prezydent wybrany przez naród, który powinien temu narodowi służyć, a w związku z tym powinien go szanować, mógł wypowiedzieć takie słowa”.
— O ZATRZYMANIACH PO WIECU KOMOROWSKIEGO W KRAKOWIE: „Pierwszy raz słyszę o tych historiach. Oczywiście zajmę się tą sprawą, sprawdzę to. To są historie, które w demokratycznym państwie zdarzać się nie powinny”
fot. PiS