Robert Tyszkiewicz i Andrzej Halicki – politycy, którzy towarzyszą dziś Bronisławowi Komorowskiemu w pierwszej podróży Bronkobusem – w rozmowie z nami na rynku w Piasecznie, pierwszym przystanku na trasie – nie ukrywają zadowolenia z konwencji prezydenta. – II tura? Moim zdaniem nawet pierwsza nie jest potrzebna – śmieje się Halicki. Tyszkiewicz twierdzi, że sobotnia konwencja to największe wydarzenie organizowane przez PO od czasów pamiętnej imprezy w Ergo Arenie.

11056843_918655844832696_1225847796_n

Tyszkiewicz uśmiecha się na widok oblegającego Komorowskiego tłumu na rynku w Piasecznie.  Twierdzi, że w sobotę czuć było dynamizm. Od jednego z ważnych posłów PO zorientowanego w sytuacji w sztabie PBK słyszymy jednak, że nawet dla niektórych polityków Platformy przemówienie Komorowskiego było za długie. Jednocześnie nasz rozmówca tłumaczy prezydenta: – Bronek chciał dać „presidential statement”. Strasznie przeżywał, jak zarzucano mu, że nie ma programu. On się bardzo uparł, żeby jego przemówienie było „kompletne”, żeby powiedzieć o wszystkim. Jeden z polityków mówi nam, że wszystko zagrało, jak powinno: – Udało się to wszystko zlepić tak, by nie było wrażenia, że Komorowski to prezydent celebrytów czy polityków.

Robert Tyszkiewicz przyznaje w rozmowie z nami, że hitem było wystąpienie Władysława Bartoszewskiego. O przemówieniu premier Ewy Kopacz szef sztabu PBK mówi krótko: „bardzo polityczne”.

11050964_918653871499560_1048672982_n

Na rynku w Piasecznie – pierwszym przystanku na trasie Bronkobusa – prezydenta przywitały tłumy. Nie obyło się bez wpadek: włodarz Piaseczna, stojąc obok Komorowskiego, dwukrotnie nazwał go „burmistrzem”. Prezydent uśmiechnął się i objął zmieszanego samorządowca. – Zostałem dziś nie tylko pierwszym pszczelarzem [PBK dostał w prezencie miód od jednego z mieszkańców], ale także pierwszym burmistrzem – żartował Komorowski. Grupka młodych ludzi z ONR rozłożyła transparent z wizerunkiem PBK i napisem: „Kraj kwitnoncej biedy” [pisownia oryginalna].

W Piasecznie w rozdawaniu podpisów na wyborczych ulotkach towarzyszyła prezydentowi jego żona Anna, która przed ruszeniem Bronkobusa do Starachowic wróciła do Warszawy. Komorowskiemu w podróży do Małopolski z polityków towarzyszą już tylko Robert Tyszkiewicz i poseł Robert Maciaszek, który kilka miesięcy temu objął mandat po Pawle Grasiu.

Bronkobus – jak mówią nam ludzie w sztabie PBK – będzie jeździł po Polsce cały tydzień. W niedzielę wraca do Warszawy późnym wieczorem, w poniedziałek i wtorek znów rusza w trasę. W środę Komorowski spotyka się z generałami, w ten sam dzień ma również spotkanie autorskie związane z publikacją jego książki „Zwykły polski los”. W czwartek w Warszawie PBK przyjmie prezydenta Rumunii oraz premiera Francji. Już jutro natomiast spotyka się z prezydentem Słowacji. W kolejny weekend Bronkobus ruszy na Dolny Śląsk i na Śląsk.

11015795_918655661499381_1940315264_n

11042209_918655984832682_1594298625_n

Fot. 300POLITYKA