– Cała Europa twierdzi, że wysyłanie broni Ukrainie będzie prowojenne. W takim razie pani Merkel i pan Hollande też są antyukraińscy – mówi w rozmowie 300POLITYKĄ Krzysztof Hetman, szef sztabu Adama Jarubasa.
Skąd w kampanii Adama Jarubasa antyukraiński ton?
Proszę mi przytoczyć te antyukraińskie wypowiedzi.
„To nie politycy PSL jeździli na Majdan i doprowadzili do tej sytuacji. Nie jesteśmy za to odpowiedzialni” – to pierwsza. Jak pan odczytuje taką wypowiedź?
To nie było antyukraińskie. Adam Jarubas ma swoje zdanie na ten temat. Wypowiada je. Jego głos jest pragmatyczny.
Adam Jarubas mówi, że stanowisko Jarosława Kaczyńskiego, który mówi o wysyłaniu broni Ukraińcom, to stanowisko prowojenne.
Cała Europa twierdzi, że wysyłanie broni Ukrainie będzie prowojenne. W takim razie pani Merkel i pan Hollande też są antyukraińscy.
Minister obrony zapowiada wysłanie wysyłanie żołnierzy-instruktorów do szkolenia Ukraińców. To też się Adamowi Jarubasowi nie podoba?
Marszałek Jarubas jest przeciwny wysłaniu żołnierzy. Instruktorzy to całkowicie odmienna kwestia. Konflikt trzeba rozwiązać dyplomatycznie. Z tym zgadzają się wszyscy. Koledzy z Platformy są zdziwieni, że politycy PSL-u mają własne zdanie na temat polityki zagranicznej.
Tomasz Siemoniak mówi wprost, że Adam Jarubas podważa politykę zagraniczną rządu.
A w czym Adam Jarubas podważył politykę zagraniczną rządu? Tym, że nie chce wysyłać broni na Ukrainę? A pan minister Siemoniak chce? Nie słyszałem, żeby chciał.
Cytuję: „Od 10 lat drepczemy w miejscu” – wypowiedź Adama Jarubasa na temat polityki zagranicznej.
To kampania wyborcza. Dobrze by było, żeby wszyscy mieli świadomość, że Adam Jarubas też jest dla kogoś kontrkandydatem. Trzeba narzucać w stosunku do niego pewną narrację, stawiającą go w nienajlepszym świetle wobec opinii publicznej. Rozumiem to. Nie mam o to pretensji. W tym zawodzie trzeba mieć twardą skórę. Adam żadnym słowem nie podważył polityki zagranicznej rządu, ani nie wykazał postawy antyukraińskiej.
Premier Kopacz po spotkaniu z Viktorem Orbanem dała do zrozumienia, że krytycznie ocenia zbliżenie węgiersko-rosyjskie. Adam Jarubas publicznie przeprosił Węgrów w ich ojczystym języku za zachowanie polskich elit.
To bardziej odnosi się do tego, że pan premier Orban wziął w obronę rodzimych przedsiębiorców. I na to zwraca uwagę. Nie mamy wpływu na to, że narzuca się jakąś narrację w stosunku do wypowiedzi marszałka Jarubasa, która wypacza jego intencje.
Nie wypacza. Takimi słowami skrytykował rząd, premier.
Na tym polega manipulacja. Marszałek Jarubas powiedział wprost, że odnosi się do słów Jacka Rostowskiego. Nigdy nie powiedział, że krytykuje panią premier Kopacz.
Jak widać, „mocnym” elementem kampanii była polityka zagraniczna. Co dalej?
Adam Jarubas będzie do połowy kwietnia przedstawiał tezy swojego programu wyborczego, które konsultuje teraz na ogromnej ilości spotkań w Polsce. I w połowie kwietnia odbędzie się podsumowująca konwencja, na której zaprezentuje program. Będziemy mieli jeszcze konwencje samorządową, gospodarczą. Kampania opiera się przede wszystkim na bezpośrednich spotkaniach z ludźmi w powiatach.
A co z debatami?
Adam Jarubas chciał debatować z Andrzejem Dudą. Ale Duda chce tylko z prezydentem Komorowskim. Marszałek Jarubas jest gotowy na każdą debatę.
Na ile procent poparcia liczycie w wyborach prezydenckich?
Na tyle procent, aby wystarczyło do drugiej tury.