Jak pisze poniedziałkowy „Fakt”: „Gdy mąż rzeczniczki Iwony Sulik, emerytowany policjant, chciał dorobić, zawsze mógł liczyć na pomóc Ewy Kopacz. Pracę załatwiła mu jeszcze jako minister zdrowia, potem drugą – lepszą – już jako marszałek Sejmu”.
Gazeta twierdzi, że mąż byłej już rzeczniczki rządu najpierw znalazł pracę w NFZ, potem w PKP, a na końcu w NIK. To kolejna publikacji „Faktu” dotycząca Iwony Sulik. I, co ciekawe, Radosława Grucy – autora słynnego już tekstu o Sulik.
Fot. Fakt