Prawo i Sprawiedliwość zrobiło dziś wszystko co możliwe, by powitanie szefa RE Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim nie tylko było rutynową debatą, która nie będzie miała żadnego przebicia w kraju. Andrzej Duda był dziś głównym mówcą ECR, i w swoim krótkim przemówieniu – wygłoszonym po mowie Donalda Tuska o wyzwaniach dla Europy i rezultatach grudniowego szczytu – skoncentrował się na kwestii polskiego górnictwa. Tusk odpowiedział Dudzie w końcowym etapie dwugodzinnej dyskusji, w której głos zabrało kilkunastu MEPów (w tym przedstawiciele najważniejszych frakcji, także posłowie niezrzeszeni).
Tusk nie wykluczył, że inwestycje w energetykę będą mogły być uwzględnione w planie Junckera. Jak jednak podkreślił, decyzje o finansowaniu projektów będą podejmowane na podstawie kryteriów biznesowych. Mówił też, że jeśli w tym kontekście zapomni się na chwilę o „polityce i kampanii”, to trzeba szukać takich przedsięwzięć, które będą miały szanse na komercyjny sukces. „Te projekty muszą gwarantować trwały rozwój, nie są doraźną pomocą. Być może także w energetyce znajdą się projekty akceptowalne dla ekspertów, nie przekreślam niczego”.
Tak wyglądała w praktyce strategia PiS łączenia spraw krajowych z europejskimi. W przemówieniu skierowanym niemal wyłącznie do krajowej publiczności Andrzej Duda kilkadziesiąt minut wcześniej pytał byłego premiera Tuska o inwestycje w górnictwo w tzw. Planie Junckera: „Chciałem dzisiaj apelować, ale i zadać pytanie. Chciałem apelować, aby plan Junckera w dobie przyjętego pakietu klimatycznego uwzględnił potrzeby zmian w polityce energetycznej, w przemyśle wydobywczym. Aby były pieniądze na unowocześnienie europejskiej energetyki, zwłaszcza w tych państwach, które z powodu komunizmu są do tyłu w porównaniu do starej UE”.
Duda wspominał: „Dziś w Polsce strajkują górnicy 11 kopalń, strajkują pod ziemią. Ich rodziny są w przerażeniu, bo ta perspektywa przeraża, to utrata chleba i godności! (…) Dziś wiele mówi się o planie reindustrializacji, o planie tworzenia miejsc pracy. Ten plan przewodniczącego Junckera, który wybija się na czoło staje naprzeciw wyzwania. Tym wyzwaniem jest sytuacja energetyczna, szczególnie jaskrawie jawi się to w moim kraju. Rząd Platformy, partii, z której Tusk przyszedł do RE ogłosił plan likwidacji kopalń węgla kamiennego – podstawowego surowca w Polsce”.
To przemówienie – Duda mówiący w Strasburgu o polskich kopalniach i ich likwidacji przez PO, domagający się europejskich inwestycji w polskie górnictwo – będą bardzo przydatne dla PiS w trakcie wiosennej kampanii prezydenckiej, która powoli nabiera rozpędu.
Ale i tak jeszcze mocniejsze ciosy Tuskowi zadał Nigel Farage. I to w podobnym celu – jego przemówienie było także obliczone na potrzeby kampanii, tyle że tej brytyjskiej. Lider UKIP wspominał, że zarówno Cameron jak i Tusk rozminęli się z rzeczywistością w swoich obietnicach: Ani młodzi Polacy nie zaczęli wracać z Wielkiej Brytanii, ani Polacy nie zaczęli wyjeżdżać z Londynu. Farage przyznał, że kwestia imigracji jest kluczowe w dyskusji politycznej w jego kraju. I dodał, że Tusk – chociaż jest „najnowszym imigrantem z Polski” – nie rozumie tego, co powiedzieli europejscy wyborcy w majowych wyborach. „Europa potrzebuje zmiany, jestem przekonany, że Pan jej nie przyniesie. Tkwi Pan w przeszłości”.
Tusk odpowiedział na zarzuty europarlamentarzystów. „Jestem pod wrażeniem Pana politycznej klasy od pięciu lat – od czasu przemówienia o van Rompuyu. Tak trzymać”.- rzucił do Farage’a.
Ale z polskiego punktu widzenia najważniejsza była odpowiedź, którą udzielił Dudzie. Jak stwierdził szef RE: „Nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o inwestycje, ale od samego początku zakładaliśmy, że kryteria na podstawie których będą udzielanie kredyty, nie będą polityczne, tylko biznesowe. Proces decyzyjny jest w rekach menadżerów a nie polityków, te pieniądze mają działać na rzecz całej Europy i tworzenia miejsc pracy. Decyzje będą w rękach ludzi związanych merytorycznie z działalnością banku, szukamy przedsięwzięć, które mają szanse na sukces komercyjny. Ale nie przekreślam żadnego pomysłu”.
PiS z całą pewnością wykorzysta wtorkowe starcie na potrzeby krajowej polityki. I pod tym względem pomysł, by Duda wystąpił jak główny mówca EKR trzeba uznać za udany.
fot. PE