Live

Błaszczak: Widać, że Mentzen nie jest zainteresowany współpracą programową. Konfederacja obnaża swoją niekompetencję i brak dojrzałości

– Nie, my konsekwentnie mówimy, że nie chcemy władzy dla samej władzy, tylko chcemy władzy dlatego, żeby realizować program – powiedział Mariusz Błaszczak w Polsat News, pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego nt. Sławomira Mentzena, czy PiS nie zamyka zbyt szybko furtek koalicyjnych i nie popełnia błędu z 2023 roku.

– 10 punktów, to są te nasze przesłania programowe, te 10 punktów zostało przedstawione przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości, pana premiera Jarosława Kaczyńskiego, wśród tych 10 punktów na pierwszym miejscu było stwierdzenie: żadnej koalicji z Donaldem Tuskiem. Jak widać, Konfederacja nie wyklucza koalicji z Donaldem Tuskiem – kontynuował.

– Widać, że nie jest zainteresowany współpracą programową. Jeżeli tak, to taka współpraca nieoparta na wspólnym przesłaniu do niczego nie prowadzi. Rząd Donalda Tuska, oni są razem tylko dlatego, że łączy ich 8 gwiazdek, a więc nienawiść wobec Prawa i Sprawiedliwości, nic więcej, to do niczego dobrego nie prowadzi – mówił dalej, pytany o wpis Sławomira Mentzena „w jednym Kaczyński ma rację, rzeczywiście jesteśmy po przeciwnych stronach barykady”.

– Nie [nie rozumiem stanowiska Konfederacji], ja uważam, że przez takie działanie oni obnażają swoją niekompetencję i brak dojrzałości – dodał.

Siemoniak: Cenckiewicz nie posiada dostępu do informacji niejawnych. To nie sąd decyduje, kto ma poświadczenie

– Nie posiada dostępu do informacji niejawnych i tutaj jest jednolite stanowisko Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego – powiedział Tomasz Siemoniak w Radiu Plus, pytany, czy Sławomir Cenckiewicz posiada dostęp do informacji niejawnych.

– Nie sąd oczywiście decyduje i takiej praktyki nigdy nie było, także za rządów PiS-u, że wyrok sądu przesądza o dostępie. Pomijam, że wyrok jest nieprawomocny, że została wniesiona kasacja, więc do takiego prawomocnego wyroku sądu jeszcze jest daleka droga, ale to nie sąd decyduje – kontynuował.

– Sąd wskazuje na błędy, które zrobiła służba i taka jest natura tego wyroku, natomiast to nie sąd automatycznie przywraca takie poświadczenia, gdybyśmy przyjęli taką zasadę, byłoby to niesłychanie groźne dla bezpieczeństwa państwa – mówił dalej.

– Jest bardzo wyraźnie w ustawie o ochronie informacji niejawnych napisane, że ochrona informacji niejawnych ma prymat nad innymi przepisami, także i nad tutaj postępowaniem administracyjnym, więc prawnicy nie mają żadnych wątpliwości – dodał.

– Sąd kontroluje, ale sąd nie decyduje o tym, kto ma poświadczenie – zaznaczył.

– Służba przyznaje poświadczenie i oczywiście respektuje wyrok sądu i zapewne będzie musiała wznowić w takim wypadku procedurę, zresztą w przypadku szefa BBN-u mamy sytuację zarzutów o ujawnienie informacji niejawnych, to z automatu znowu cofnie mu ew. poświadczenie, gdyby o takie występował – stwierdził.

„Możecie na mnie liczyć”. Tusk do polskich przedsiębiorców: Nikt już więcej nie będzie rolował Polaków



Żyjemy w świecie konkurencji bezwzględnej i w świecie, gdzie agresywne potęgi przygotowują się do bardzo niepokojących nas zdarzeń. Dlatego ten wybór, on nie jest prosty, bo on nie jest łatwy, ale jest oczywisty w sensie politycznym, logicznym, moralnym i patriotycznym. Wszystkie ręce na pokład, wszystkie polskie firmy będą mogły liczyć nie na parasol ochronny, bo muszą sobie same dać radę i wiem, że wy wierzycie w swoje siły, ale nie mogą być w żaden sposób dyskryminowane tylko dlatego, że tak ułożyła się historia ostatnich lat – stwierdził premier Donald Tusk podczas Forum „Energia z Polski – Local First”.

Możecie na mnie liczyć i tu zwracam się do wszystkich, bez wyjątku, polskich przedsiębiorców. Mam na tym punkcie autentycznie obsesję, nikt już więcej nie będzie rolował Polaków, wykorzystywał polskich pieniędzy publicznych tak za bezdurno. Nikt nie będzie ogrywał czy omijał polskich wykonawców, to się definitywnie kończy, a to oznacza, że zaczyna się ten biało-czerwony rozdział dla polskich przedsiębiorców i polskich firm – mówił dalej.

„Kończy się beztroska w wydawaniu polskich pieniędzy poza granice naszej gospodarki, naszego państwa”. Tusk: To spotkanie ma być sygnałem

To spotkanie ma być też sygnałem dla wszystkich pozostałych, i urzędników państwowych, i spółek z udziałem Skarbu Państwa, ale także naszych partnerów w całym prywatnym polskim biznesie, że ta beztroska w wydawaniu polskich pieniędzy poza granice naszej gospodarki, naszego państwa, ona się kończy – stwierdził premier Donald Tusk podczas Forum „Energia z Polski – Local First”.

Siemoniak: Możemy spodziewać się jak najgorszych rzeczy i musimy być na nie przygotowani

– Należy się liczyć z różnymi złymi wariantami, służby specjalne, wojsko, służby państwowe są od tego, żeby być przygotowane na złe scenariusze, jak będą dobre, to po prostu będą dobre. Rosja pokazała i tym wtargnięciem dronów, naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej, były sytuacje z rakietami też w przeszłości, akty dywersji – powiedział Tomasz Siemoniak w Radiu Plus.

– My możemy się spodziewać jak najgorszych rzeczy i na nie musimy być przygotowani i też elastyczni, tzn. może coś się powtórzyć, a może coś się nie powtórzyć, może być zupełnie innego rodzaju hybrydowy atak, mamy sytuację na granicy polsko-białoruskiej – kontynuował.

– Na pewno tak [ryzyko aktów dywersji jest większe, niż w ostatnich miesiącach], jesteśmy w stanie pełnej gotowości co do różnych rzeczy, ta noc z wtorku na środę w ubiegłym tygodniu to był taki przełom – mówił dalej.

„Nie mogę o tym mówić. Są właściwe instytucje do tego, żeby taką wiedzę przekazać”. Siemoniak pytany, co spadło na dom w Wyrykach

– Działa prokuratura, działa żandarmeria, są tutaj pewne przypuszczenia, ale nie chcę wyprzedzać tego, co powiedzą śledczy, tego, co powie wojsko – powiedział Tomasz Siemoniak w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w programie „Sedno Sprawy” Radia Plus, pytany, co spadło na dom w Wyrykach, dron czy fragmenty wystrzelonej w drona rakiety.

– Ale nie mogę o tym mówić […] działa wojsko, działa prokuratura – kontynuował, po słowach prowadzącego, że ekspert chyba widzi to po 5 minutach albo 10 sekundach.

– Tak [wiem o tym], tzn. przecież pracujemy – mówił dalej.

– Jak mówię, są właściwe instytucje do tego, żeby taką wiedzę przekazać, to ma bardzo duże konsekwencje rozmaite, więc ja w takich sprawach jestem bardzo ostrożny – dodał, dopytywany, dlaczego nie może o tym powiedzieć.

– W takich sprawach potrzeba pewnej powściągliwości informacyjnej i tak, myślę, że powinniśmy na przyszłość wyciągnąć wnioski z tej ubiegłotygodniowej lekcji i np. podawanie szybkie informacji gdzie co spadło, jak co wygląda, tych zdjęć, powinniśmy to bardzo starannie przemyśleć – zaznaczył.

„W ciągu 10 lat będziemy wydawali biliony złotych na polską energetykę”. Tusk: Widzę same powody, żeby te pieniądze zostały wszędzie tam, gdzie to możliwe, w Polsce

Słuchajcie, my w ciągu 10 lat będziemy wydawali biliony złotych na polską energetykę. I to są nasze pieniądze. To znaczy pieniądze polskiego podatnika, polskich firm, polskiego budżetu i nie widzę żadnego powodu, a nawet więcej, widzę same powody, żeby te pieniądze zostały wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, w Polsce, w polskich firmach – stwierdził premier Donald Tusk podczas Forum „Energia z Polski – Local First”.

Nie może być tak, jak było przez lata, nie tylko w Polsce, że ci, którzy inwestują publiczne pieniądze w przedsięwzięcia choćby takie jak wiatraki na morzu czy elektrownia jądrowa czy zakupy broni, żeby nie brali pod uwagę tego wymiaru patriotycznego, ale nie dlatego właśnie, żeby się upajać tym słowem, tylko dlatego, że na tym polega też narodowy biznes, interes – mówił dalej.

Byłoby skrajną głupotą, gdybyśmy decydując o takiej skali, tylko w 2024 roku zamówienia publiczne to było 580 mld zł i to są pieniądze Polaków, które są wydawane w tym procesie inwestycyjnym na działania, aktywność firm. Musimy zrobić wszystko i nie ma w tym słowa przesady, żeby te pieniądze w skali maksymalnej trafiały do polskich firm – dodał szef rządu.

Sikorski: Uczciwie wobec narodu jest powiedzieć, że reparacji niestety nie dostaniemy. Moralnie nam się należą, ale sytuacja prawna jest beznadziejna

– Życzę powodzenia [Karolowi Nawrockiemu w uzyskaniu reparacji od Niemiec]. Prezydentowi Andrzejowi Dudzie się nie udało przez 10 lat. PiS mówił o tym w kółko przez 8 lat, a w nocie nawet o reparacjach nie wspomniał – powiedział Radosław Sikorski w Poranku TOK FM.

To są dwa rodzaje patriotyzmu. My uważamy, że skoro Związek Radziecki przywłaszczył reparacje, które nam przyznano w Poczdamie i skoro oczywiście one się nam moralnie należą, ale sytuacja prawna nie jest dobra, a wręcz beznadziejna, to uczciwie wobec narodu jest powiedzieć, że reparacji niestety nie dostaniemy. A inni uważają, że skuteczniej politycznie jest robić ludziom płonne nadzieje – stwierdził.

„Spodziewam się zrozumienia w tej sprawie”. Sikorski o tematach rozmów z szefem chińskiego MSZ

– Bardzo się cieszę z wizyty ministra spraw zagranicznych Chin w Polsce. […] Mamy sprawy dwustronne, takie jak eksport polskiej żywności do Chin, inne kwestie handlowe. Mamy sprawy związane z agendą ONZ, tzw. UNGA czyli Zgromadzenie Ogólne zaczyna się w przyszłym tygodniu. Ale spodziewam się, że nasze rozmowy zdominuje agresja rosyjska na Ukrainę – powiedział Radosław Sikorski w Poranku TOK FM.

Na uwagę, że Chiny mogą być rozczarowane tym, że Polska zamknęła granicę z Białorusią, przez którą prowadzi chiński szlak handlowy do Europy, odparł: – To bardzo ważny temat, który jeśli on nie poruszy, to ja poruszę. Jak wiemy, jest to ważny szlak, a jednocześnie na tej granicy prowadzona jest operacja hybrydowa rosyjsko-białoruska przeciwko Polsce.

Jak ocenił: – Ja spodziewam się tutaj zrozumienia ze strony Chin na to, że cierpi nasz region przygraniczny, że Polska wydała już pół miliarda euro na wielki piękny płot na granicy, że musimy utrzymywać siły Straży Granicznej dodatkowe, policji, wojska. To wszystko nas kosztuje.

– Jeżeli granica ma być drożna, to musi być na niej spokój po obu stronach. […] Chiny są mocarstwem handlowym, więc nieprzerwany szlak, najszybszy pomiędzy Chinami a Europą jest obopólnym interesie. Chiny ponadto deklarują przywiązanie do zasad suwerenności narodów, a przepychanie migrantów przez granicę jest naruszeniem suwerenności – wskazał.

Rosyjskie drony to „pomyłka”? Sikorski: Nie wiem, na jakiej podstawie strona amerykańska dokonuje swoich ocen. My mamy oceny naszego wojska

– Nie wiem, na jakiej podstawie strona amerykańska dokonuje swoich ocen. My mamy nasze, polskie oceny. Oceny naszego centrum operacyjnego, dowództwa operacyjnego sił zbrojnych, naszych sił powietrznych – powiedział Radosław Sikorski w Poranku TOK FM, pytany o słowa Donalda Trumpa, który stwierdził, że drony naruszające polską przestrzeń powietrzną mogły być pomyłką.

– Pomyłki się zdarzają, zgoda. Pamiętamy o rakiecie, której nie znalazł minister Błaszczak, pamiętamy o wlocie dronów poprzednio. Ale 19 pomyłek w ciągu jednej nocy? To jest trudno w to uwierzyć, tym bardziej, że bitwa powietrzna trwała 7 godzin – wskazał.

„Specjalne relacje Nawrockiego z Trumpem powinny mieć praktyczne skutki”. Sikorski o sankcjach na Rosję

– O sankcje apelował prezydent Karol Nawrocki. Mam nadzieję, że te specjalne stosunki, jakie ma z prezydentem Trumpem, będą miały praktyczne rezultaty… – powiedział Radosław Sikorski w Poranku TOK FM, pytany o słowa Donalda Trumpa, że jest gotowy nałożyć ostrzejsze sankcje na Rosję, jeśli kraje NATO przestaną kupować jej ropę.

– Jest pan złośliwy, panie premierze. Sugeruje pan, że Karol Nawrocki nie jest skuteczny w relacjach z Donaldem Trumpem – stwierdziła Dominika Wielowieyska.

– Sugeruję, że te specjalne relacje powinny mieć swój praktyczny skutek, tak. I sugeruję, że prezydent Trump zapowiadał nałożenie sankcji na Rosję już w sierpniu – odparł szef MSZ.

Słowa Trumpa o rosyjskich dronach i „pomyłce”. Błaszczak: Nie zgadzam się, ale doceniam, że USA działają na rzecz zaprzestania wojny i wspierają Polskę

– Cała wypowiedź brzmiała trochę inaczej, że jest niezadowolony, że może być i że jest niezadowolony. Nie, nie zgadzam się, ale ja doceniam to, że Stany Zjednoczone działają na rzecz zaprzestania tej wojny. Działają w ten sposób oto, że wspierają Polskę – powiedział Mariusz Błaszczak w Polsat News, pytany, czy zgodziłby się z Donaldem Trumpem o dronach naruszających polską przestrzeń powietrzną, że to mogła być pomyłka.

– To 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich stacjonuje na polskiej ziemi, to współpraca polsko-amerykańska jest kluczem do tego, żeby odstraszyć agresora, tylko jeszcze trzeba działać w kierunku tego, w tym kierunku, żeby powstał Fort Trump w Polsce – kontynuował.