Live

„Trzeba przeciwdziałać operacji dezinformacyjnej”. Przydacz: Ewidentnie widać to w sieci

Wnioski są następujące. Wszystkie siły polityczne i strona rządowa, i strona prezydencka ma podobny ogląd sytuacji. W tym sensie jasnym jest, w oparciu o te informacje, które uzyskaliśmy, że te drony, które przekroczyły polską granicę, które wtargnęły, to były drony rosyjskie, wystrzelone z terytorium Rosji. Trzeba tutaj przeciwdziałać operacji dezinformacyjnej, która jest prowadzona. Ewidentnie widać to także w sieci – stwierdził Marcin Przydacz w rozmowie z Beatą Lubecką w Radiu Zet.

„To nie były pomyłki”. Sikorski z wizytą w Kijowie i przekazem do Trumpa

– Wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął wizytę w Ukrainie. Na kijowskim dworcu został powitany przez ministra spraw zagranicznych Ukrainy Andrija Sybihę – przekazało MSZ.

Sam Radosław Sikorski opublikował na swoim profilu wspólne nagranie z Piotrem Łukasiewiczem, kierownikiem ambasady Polski w Kijowie.

– Panie ministrze, melduję, że po ostatnim ataku dronowym i rakietowym na Kijów, uszkodzenia naszej ambasady i konsulatu zostały usunięte i pracujemy normalnie w tych warunkach – mówił dyplomata.

– Dobrze. W noc, w którą nad Polskę nadleciało 19 rosyjskich dronów, nad Ukrainę nadleciało 400, plus 40 rakiet. To nie były pomyłki – odparł szef MSZ.

„Też chcielibyśmy, żeby to była pomyłka. Ale nie była i to wiemy”. Tusk odpowiada Trumpowi

– My też chcielibyśmy, żeby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale nią nie był. I wiemy o tym – napisał na portalu X premier Donald Tusk, komentując słowa prezydenta Donalda Trumpa, który zasugerował, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony „mogło być pomyłką”.

„Następuje zbliżenie z Rosją, niejednoznaczna polityka wobec aktów agresji”. Pełczyńska-Nałęcz o polityce USA

– Ja bym była najdalsza od takiego wzajemnego obwiniania się, kto bardziej powinien zabiegać o względy Stanów Zjednoczonych, komu to się udaje, a komu się nie udaje. Bo, prawdę powiedziawszy, ta chora konkurencja w Polsce nikomu nie służy. My patrzmy na to, co robią USA i one robią dokładnie to samo i panu prezydentowi Nawrockiemu, i wszystkim nam innym – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Porannej rozmowie” RMF FM.

– Otóż następuje zbliżenie z Rosją, następuje pewna taka niejednoznaczna polityka wobec aktów agresji, jednoznacznego ataku na Ukrainę. Przecież te interpretacje też były bardzo różne: że wina Ukrainy, że gdyby nie Ukraina, to wojna by się nie zaczęła, co jest w poprzek faktom. Potem były inne działania – mówiła dalej.

– Sam fakt przyjęcia z honorami prezydenta Putina, zbrodniarza wojennego, jest bardzo jednoznacznym aktem – oceniła.

– Więc naszym celem jest przekonywanie, namawianie prezydenta USA, żeby wspierał Ukrainę i żeby stał po tej stronie, słusznej stronie tego konfliktu – wskazała.

Pełczyńska-Nałęcz: Nawrocki nie przekazał nic konkretnego z rozmowy z Trumpem. Widocznie niczego konkretnego nie usłyszał

– To jest sygnał [że Waszyngton milczy o rozmowie Nawrocki-Trump], oczywiście. Nic z tej rozmowy też takiego konkretnego pan prezydent – to nie jest nic konkretnego [że była „bardzo dobra”], w dyplomacji „bardzo dobra” znaczy „odbyła się” – nie wykomunikował. Widocznie niczego konkretnego, godnego komunikacji nie usłyszał. Druga strona to zmilczała – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Porannej rozmowie” RMF FM.

Przydacz: Ambicje Sikorskiego do wysadzenia z siodła Tuska są coraz bardziej widoczne

Te jego [Radosława Sikorskiego] ambicje premierowskie, które są chyba już dosyć widoczne, często się przebijają, także i podczas wewnętrznych rozmów, gdzie także i w ostatnim czasie pozwala sobie na komentarze, w zamkniętych gronach, które są de facto wprost krytyką donalda Tuska, więc myślę, że troszkę tam zaczyna iskrzeć pomiędzy Donaldem Tuskiem a ministrem Sikorskim – stwierdził Marcin Przydacz w Radiu Zet.

Pewnie twardej wojny nie będzie czy otwartej, ale myślę, że ambicje pana Sikorskiego do wysadzenia z siodła Donalda Tuska są już coraz bardziej widoczne – mówił dalej.

Pełczyńska-Nałęcz: Fakty mówią, że to były rosyjskie drony, które zmierzały do Polski – celowo, nie przez pomyłkę

– Fakty mówią, że to są rosyjskie drony, które nie błądziły po Polsce, tylko zmierzały. Zmierzały ewidentnie – przynajmniej część – w określonym kierunku, wygląda na to, że to była jedna z baz NATO-wskich – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Porannej rozmowie” RMF FM.

– One były w większości, jak już teraz wiemy, nieuzbrojone, czyli takie drony wabiki. Jest to pewien rodzaj demonstracji ze strony Rosji. Niemniej jest to ewidentna, celowa, intencjonalna demonstracja, a nie pomyłka. Przez pomyłkę 20 dronów, z tego część z Białorusi, lecących w określonym kierunku, nie wchodzi na obce terytorium – wskazała.

„Należało to neutralizować”. Przydacz o słowach Trumpa do Nawrockiego

Prezydent USA rozmawiał z prezydentem Nawrockim. Nasz prezydent przedstawił tutaj pełnię informacji, jakie Polska i polskie służby posiadają. Przysłuchiwałem się tej rozmowie i słyszałem z ust samego prezydenta Trumpa mówiącego, że jeżeli coś wtargnęło na terytorium Polski, stanowiło zagrożenie, należało to neutralizować i to jest absolutnie zrozumiałe – stwierdził Marcin Przydacz w Radiu Zet.

Dla mnie najważniejsze jest to, co prezydent Trump powiedział bezpośrednio prezydentowi Karolowi Nawrockiemu. Cała reszta komunikatów publicznych może być też przedmiotem pewnych sygnałów i jakiejś takiej gotowości negocjacyjnej – mówił dalej.

„Nie można wykluczyć, że Rosja będzie próbować dalej”. Przydacz: Być może hybrydowe operacje będą się nieco zmieniać

Patrząc na to, że reakcja sojusznicza była adekwatna, że nie udało się podzielić sojuszu, że nie udaje się też tak naprawdę wywołać kłótni wewnętrznej, strona rosyjska nie osiągnęła swoich celów poprzez tę prowokację. Tak uważam, więc co do zasady jestem w stanie sobie wyobrazić, że skoro nei osiąga swoich celów poprzez takie działania, to być może te hybrydowe operacje, jakie prowadzi, będą się nieco zmieniać, ale nie można wykluczyć, że będzie próbować dalej – stwierdził Marcin Przydacz w Radiu Zet.

Przydacz: Według naszych informacji, granicę przekroczyło 21 dronów


Wojsko, jak rozumiem, szuka wszystkich [dronów], które spadły na terytorium polskie albo zostały kinetycznie strącone. Według naszych informacji, przekroczyło [granicę], zdaje się, 21 dronów, według informacji które posiedliśmy jako Kancelaria Prezydenta. Mogło być też tka i to trzeba zweryfikować, przecież te drony wcześniej także wlatywały na teren Polski, były kilka, kilkanaście sekund i wracały – stwierdził Marcin Przydacz w Radiu Zet.

Błaszczak: Myślę, że dowódca operacyjny jest pod wielką presją, bo prokuratorzy analizują, czy mu zarzutów nie postawić

– Przede wszystkim trzeba zlikwidować zespół prokuratorów, który powołał Donald Tusk, który czym się zajmuje? Stawianiem zarzutów żołnierzom za używanie broni w obronie Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF24.

– Po raz pierwszy dowódca operacyjny zdecydował się na to, żeby zestrzelić drony. Bardzo dobrze zrobił. Ale myślę, że jest pod wielką presją, bo prokuratorzy analizują, czy mu zarzutów nie postawić, bo przecież nie można broni wykorzystywać w obronie Rzeczypospolitej Polskiej, prawda? – kontynuował.

Nawoływanie do dialogu ze strony Tuska? Błaszczak: Słyszę tylko zaklęcia, po tragedii smoleńskiej też je słyszałem

– Nie, nie słyszę – powiedział Mariusz Błaszczak w RMF24, pytany, czy słyszy nawoływanie do dialogu ze strony premiera Donalda Tuska.

– Zaklęcia rzeczywiście słyszę, ale tylko zaklęcia. To trzeba działać, proszę państwa, zaklęcia ja słyszę, ja te zaklęcia słyszałem wielokrotnie, po tragedii smoleńskiej też te zaklęcia słyszałem, tak – kontynuował, dopytywany o wypowiedzi o „modelowej współpracy”.

– Państwo polskie zdało egzamin po tragedii smoleńskiej? Zdało egzamin? I wtedy i teraz szefem rządu jest Donald Tusk i myślę, że w takim samym stopniu wtedy, jak wtedy, tak i teraz – mówił dalej.