Faktycznie mamy do czynienia w ostatnich kilku dniach, w ostatnim tygodniu, z bardzo dużą intensyfikacją prac nad tym, żeby doszło do zakończenia wojny w Ukrainie. I w zeszłym tygodniu, dokładnie tydzień temu, mieliśmy trzy łączenia, wcześniej przygotowane przez MSZ i przez Kancelarię Premiera – stwierdził Adam Szłapka w programie „Fakty po faktach” w TVN24, pytany o brak przedstawiciela Polski na spotkaniu europejskich liderów z prezydentem Trumpem w Waszyngtonie.

Jak powiedział: – Pierwsze łączenie liderów państw europejskich najbardziej zaangażowanych: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, także Finlandia ze względu na dobrą znajomość prezydenta Stubba z prezydentem Trumpem. Polska oraz przedstawiciele europejscy, którzy przygotowywali stanowisko europejskie, jednolite stanowisko europejskie, co jest kluczowe, na rozmowę z prezydentem Trumpem, w których miał wziąć udział dokładnie ten sam zestaw, ten sam format rozmówców i później na spotkanie takie szersze, „debriefujące” koalicję chętnych. I tak, takie trzy spotkania były przygotowane, we wszystkich trzech spotkaniach zgodnie z przygotowaniami miał wziąć udział premier Donald Tusk.

Bezpośrednio przed rozmowami w środę, znaczy ja się dowiedziałem o tej zmianie w nocy z wtorku na środę, ze względu na, no, powiedzmy, sugestię Amerykanów, że wolą tradycyjnie rozmawiać w formacie prezydenckim, żeby uczestniczył pan prezydent Karol Nawrocki w tym łączeniu środkowym. W tym łączeniu, które miało poinformować prezydenta Stanów Zjednoczonych o wypracowanym wspólnie stanowisku europejskim. Oczywiście pan premier i cały rząd zachował się w tym zakresie bardzo odpowiedzialnie, no bo nie możemy sobie pozwolić tutaj na jakąś przepychankę, na jakąś wojnę o krzesło. Pan prezydent, okej, będzie uczestniczył w tym spotkaniu, informującym prezydenta Trumpa o stanowisku europejskim. Zostało przekazane prezydentowi Nawrockiemu stanowisko rządu, był kontakt. Po tym spotkaniu i po tych wszystkich spotkaniach pan premier zaproponował prezydentowi spotkanie… – mówił dalej Szłapka.

Mówię o tym dlatego, po pierwsze, że żeby podkreślić to, że poniedziałkowe spotkanie w Waszyngtonie było dokładnie kropka w kropkę w tym formacie, w którym było łączenie z prezydentem Trumpem w środę i w sobotę. W związku z tym, no jeżeli chce się uczestniczyć, bierze się za coś odpowiedzialność, to ze wszystkimi konsekwencjami. I tutaj jakby no potrzebna była większa aktywność ze strony Pałacu Prezydenckiego, tym bardziej, że tutaj ze strony rządu była pełna gotowość współpracy, tak samo jeśli chodzi o MSZ. Polska nie może mieć dwóch polityk zagranicznych. Polska musi mieć jedną politykę zagraniczną, co do tego nie ma żadnych wątpliwości i musi tutaj być współpraca – podsumował rzecznik rządu.