– […] A jeżeli chodzi o pracę nad budżetem na rok 2026, to ja w tej chwili spotykam się z ministrami. Dzisiaj widziałem się z panem ministrem energii, z panią minister zdrowia, z panem ministrem sprawiedliwości, z panem premierem Gawkowskim, czyli ministrem cyfryzacji. Rozmawiamy o budżetach poszczególnych [ministerstw] – stwierdził Andrzej Domański w programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News.

– Z każdym rozmawiam o, rozmawiamy o finansach, o jego, o jego budżecie, o tym co możemy zrobić w 2026 roku, pamiętając o priorytetach naszego rządu. A te priorytety, powiem to kolejny raz, to oczywiście bezpieczeństwo, ochrona zdrowia oraz inwestycje – mówił dalej.

– […] Taka jest rola ministra finansów, szukamy często racjonalizacji pewnych wydatków. No mamy budżet – podsumował Domański.

– Jako ministra finansów, używając pana wyrażenia, zawsze mnie trafia szlag, jak widzę źle wydane publiczne pieniądze. I tutaj każda złotówka musi być sprawdzona, musimy dokładnie dokonać audytu, dokonać kontroli wydatków, które zostały poczynione. Polacy mają prawo być absolutnie pewnymi, że środki, nawet jeżeli są to środki unijne, są wydawane w sposób optymalny. I tutaj środki z KPO, one napędzają polską transformację energetyczną w sposób nie budzący jakichkolwiek kontrowersji. Realizujemy z tych pieniędzy ocieplanie polskich domów – stwierdził Andrzej Domański w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

– […] Dziesiątki miliardów złotych z KPO zostały wydane właśnie na budowę sieci kolejowych, na inwestycje w ocieplanie domów, na inwestycje związane z sieciami energetycznymi. No te pieniądze naprawdę będą dobrze pracowały dla polskiej gospodarki. My oczywiście odziedziczyliśmy tak zwany projekt KPO opóźniony o dwa lata. Dlaczego? Dlatego, że nasi poprzednicy, PiS, z absurdalnych, haniebnych wręcz przyczyn zdecydowali się nie sięgać po pieniądze unijne – mówił dalej.

– Wiemy, że, wiemy, że już pani prezes PARP-u, która w tamtym czasie realizowała te inwestycje, że ona już tego stanowiska nie pełni. Jestem przekonany, że te kontrole, które w tej chwili trwają, będą efektywne – podsumował Domański.

– No trudno mi dzisiaj wyrokować, jak to spotkanie przebiegnie. Z całą pewnością, tak jak powiedział dzisiaj pan premier Tusk, my, w szczególności w tych kwestiach polityki zagranicznej, nie możemy dać się, mówiąc kolokwialnie, rozgrywać. Interes Polski jest absolutnie najważniejszy, więc mam nadzieję, że to spotkanie będzie przebiegało w konstruktywnej atmosferze – stwierdził Andrzej Domański w programie „Gość wydarzeń” Polsat News.

– Ja oczywiście bardzo bym chciał, żeby pan prezydent Nawrocki podpisał tak zwaną ustawę wiatrakową, bo dzięki niej polskie rodziny mogą mieć tańszy prąd, tańszą energię. Więc to byłaby na pewno udana konkluzja tego spotkania, ale prawdopodobnie będzie ono poświęcone przede wszystkim polityce międzynarodowej i temu, co dzieje się w tej chwili w sprawie Ukrainy, no i nadchodzącemu spotkaniu prezydenta Trumpa z Putinem – mówił dalej Domański.

– Ja oczywiście z wyliczeniami wolę czekać na te ustawy, które faktycznie zostały przez prezydenta przedstawione. Wczoraj pojawiła się propozycja dotycząca tak zwanego PIT-u zero. No i to jest koszt dla budżetu 30 miliardów złotych. No, potężne, potężne pieniądze. I tak jak mówiłem wcześniej, trafiają one do najbogatszych, do 20% tak naprawdę najbogatszych – stwierdził Andrzej Domański w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

– Rząd rządzi i rolą rządu nie jest spełnianie, wypełnianie prezentów wyborczych pana prezydenta, w szczególności skierowanych dla najbogatszych Polaków. Mamy w tej chwili wydatki na obronę sięgające niemal 5%. To jest nasz absolutny priorytet. 187 miliardów złotych zaplanowanych w budżecie na ten rok. Zwiększamy nakłady na ochronę zdrowia, kolejny priorytet naszego, naszego rządu. Realizujemy szereg programów socjalnych, takich jak chociażby słynne już babciowe, czy renta wdowia. Więc ten rząd realizuje z jednej strony bardzo moim zdaniem intensywny program inwestycji, z drugiej strony dbamy o bezpieczeństwo Polaków, no i wypełniamy te zobowiązania socjalne – mówił dalej Domański.

– […] Nasze relacje gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi są bardzo, bardzo dobre. Jesteśmy istotnym importerem chociażby amerykańskiego sprzętu wojskowego. Ja, będąc niedawno w Waszyngtonie, spotykałem się z moim amerykańskim odpowiednikiem, panem Scottem Bessentem. Dosłownie kilka dni temu z kolei w Warszawie spotkaliśmy się z odpowiadającą w administracji Trumpa za małe i średnie spółki panią sekretarz Leffler, czyli też członkiem gabinetu pana prezydenta Trumpa. Więc te nasze relacje gospodarcze są myślę, bardzo dobre. Rozmawiamy oczywiście również o zakupach amerykańskiej energii, amerykańskiego gazu. Nam zależy na tym, aby z tym naszym najbliższym sojusznikiem, jakim są Stany Zjednoczone, te relacje gospodarcze, relacje handlowe były bardzo dobre – stwierdził Andrzej Domański w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News, pytany o relacje rządu z administracją Trumpa, w kontekście wykluczenia premiera z rozmów z prezydentem USA na temat Ukrainy.

– Nie, co więcej, w trakcie spotkania z panem Scottem Bessentem, czyli w amerykańskiej administracji takim ministrem, ministrem finansów, ministrem skarbu, bardzo wiele ciepłych, dobrych słów na temat polskiej gospodarki, na temat tego wzrostu gospodarczego, który udaje nam się uzyskać. Zresztą dzisiaj również tego bardzo wyraźne potwierdzenie. Polska gospodarka jest najszybciej rosnącą w Unii Europejskiej i nasi amerykańscy partnerzy to jak najbardziej dostrzegają – mówił dalej.

– I dostrzegają też tę naszą stabilność, zarówno gospodarczą, jak i to, że chcemy budować bezpieczeństwo w Europie. Traktujemy bezpieczeństwo Europy, Polski oczywiście na pierwszym miejscu, bardzo, bardzo poważnie. Wydajemy niemal 5% naszego PKB na obronę. No i również namawiamy naszych europejskich sojuszników do tego, aby również zwiększali nakłady na bezpieczeństwo – zaznaczył.

– Liczyliśmy na to, że zgodnie z zapowiedzią w dniu, który wyznaczono jako dzień takiego ultimatum, że będzie taka jednoznaczna decyzja o wprowadzeniu sankcji. W zamian za to otrzymaliśmy informację, że będzie spotkanie na Alasce. To bardzo byśmy chcieli, żeby spotkanie na Alasce tak podziałało na Rosję, jak podziałałyby sankcje – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

– Prezydent Zełenski nie robi na mnie wrażenia w żadnym wypadku upartego doktrynera. On jest naprawdę otwarty. On tylko bardzo chce, ja powiem, akurat Polska jest najtwardszym sojusznikiem w tej kwestii, bardzo chciałby uniknąć sytuacji, w której z jakichś powodów państwo trzecie powie Rosjanom „okej, bierzcie, co chcecie, byle byłby pokój” – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

– Akurat i Zełenski i ja chyba dobrze rozumiemy, na czym polega różnica między trudnym, wiadomo, jak wygląda sytuacja na froncie, ale wiemy, jak wygląda ta różnica właśnie między twardym pokojem a kapitulacją – kontynuował.

– Nikt nie ma prawa podyktować Ukrainie warunków, które byłyby warunkami de facto kapitulacji. Oczekiwałbym także od administracji amerykańskiej i od wszystkich bez wyjątków sojuszników NATO tutaj takiej jednoznacznej postawy. My mamy pomóc Ukrainie uzyskać pierw zawieszenie ognia, wymianę jeńców, dzieci, odzyskanie dzieci porwanych przez Rosjan, a następnie przeprowadzenie takich rozmów pokojowych, które nie będą po prostu zmuszaniem Ukrainy do kapitulacji – mówił dalej.

– Powiedziałem dokładnie „o, wszystkie kamery są skierowane na panią minister, gratuluję popularności, czuję się lekko zazdrosny”. Kochani, jak to jest mobbing, to wyście w życiu mobbingu nie widzieli – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej, pytany o swoją wymianę zdań z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz przed posiedzeniem rządu i o to, że zdaniem niektórych jego komentarze nosiły znamiona mobbingu.