Live

„Druga poważna rekonstrukcja”. Petru o możliwej nominacji Sikorskiego na premiera


Listopad tego roku będzie momentem, kiedy marszałkiem przestanie być i wtedy ma szansę wejść do rządu i to jest moment takiej drugiej poważnej rekonstrukcji, która się siłą rzeczą wydarzy. Uważam że lepiej by było, gdyby to był Szymon Hołownia [został wicepremierem], ale nie wykluczam też, że będzie zmiana na stanowisku premiera. Nie wykluczam tego, że premierem zostanie w listopadzie Radosław Sikorski, ale to już decyzja PO i Donalda Tuska. Mówi się o tym w kuluarach – stwierdził Ryszard Petru w TVP Info.

„Partia, która w lipcu zwołuje coś na październik, brzmi jak partia z XIX wieku”. Bosak o manifestacji zapowiedzianej przez Kaczyńskiego

– My zwołaliśmy [protesty przeciw migracji], jak dobrze pamiętam, w lipcu na lipiec. Moim zdaniem tak działa partia, która jest partią XXI wieku. Partia, która zwołuje coś w lipcu na październik, to brzmi jak partia z XIX wieku, nawet nie z XX wieku – powiedział Krzysztof Bosak na kanale „Rymanowski Live”.

– Uważam, że nie ma złośliwości w stwierdzeniu, że zapowiadanie manifestacji teraz na październik jest ekstrawaganckie. […] Moim zdaniem jest to jakaś forma intencjonalnego odsuwania w czasie. Jarosław Kaczyński jest zbyt inteligentnym człowiekiem, żeby zrobić to przez pomyłkę albo z powodu błędu – mówił dalej.

Jak stwierdził: – On to zrobił celowo – dlatego, że ta manifestacja nie ma znaczenia. Nie chodzi o manifestację, chodzi o rozmowę o manifestacji. Chodzi o narzucanie agendy rozmowy. […] Chodzi o to, że nie ma znaczenia, ile ludzi przyjdzie, kto tam zabierze głos, nie ma znaczenia presja wynikająca z samej manifestacji.

– Jak my zrobiliśmy manifestacje w 80-kilku miastach i zrobiliśmy to w 2 czy 3 tygodnie, to dla nas te manifestacje miały znaczenie, żeby pokazać, że mamy zdolność mobilizacyjną, że przychodzą ludzie, że ludzie stoją za postulatami, które artykułujemy i że oni wytwarzają presję. […] Nam chodziło o efekt. Jarosławowi Kaczyńskiemu – moim zdaniem – chodzi o rozmowę o tym, że oni będą coś robić – ocenił.

„Nic o tym nie wiem”. Bodnar o słowach Hołowni o „zamachu stanu”

Ja nic o tym nie wiem. Śledzę oczywiście debatę publiczną. Natomiast ja myślę, że my w ogóle mamy do czynienia z jakąś taką dewaluacją pojęć, których używamy. Że bardzo łatwo wchodzimy w nazywanie pewnych rzeczy przy użyciu takich słów, które mają denominację prawno-karną. I później z tego się robi problem – stwierdził Adam Bodnar w programie „Fakty po faktach” w TVN24, pytany o słowa Hołowni o „zamachu stanu”.

A co więcej, Prawo i Sprawiedliwość jest no mistrzem w odwracaniu kota ogonem i wykorzystywaniu czasami nawet jakiś potknięć słownych do tego, aby, aby skierować broń w stosunku do przeciwników politycznych. I myślę, że to jest efekt właśnie i no i dlatego znajdujemy się teraz w tej sytuacji, że te słowa pana marszałka zaczęły być nadmiernie interpretowane – mówił dalej.

„Nie jestem w stanie się na to zgodzić”. Bodnar o propozycjach siłowego rozwiązania problemów w wymiarze sprawiedliwości

No tak, pretensje się pojawiały. W zasadzie ja myślę, że jakbym spojrzał na cały mój okres urzędowania, od 13 grudnia, to w zasadzie nie było dni, żeby nie było jakiejś formy pretensji, tak? Ale spójrzmy, jak to wyglądało. Ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa została przyjęta. Niestety została wysłana przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym też została przyjęta. W pewnym sensie ten negatywny wpływ na Trybunał Konstytucyjny, na nasze życie publiczne, został wyeliminowany poprzez przyjęcie uchwały Sejmu, która określa status Trybunału. Co do Krajowej Rady Sądownictwa, to co mogłem zrobić, to wstrzymałem proces nominacyjny, za który odpowiadam – stwierdził Adam Bodnar w programie „Fakty po faktach” w TVN24, pytany o zarzuty o powolne zmiany w wymiarze sprawiedliwości.

W żadnym wyroku trybunału jakiegokolwiek, trybunału międzynarodowego, czy to będzie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czy Europejski Trybunał Praw Człowieka, nie jest napisane, że naprawa systemu państwa polskiego może polegać na jakichkolwiek działaniach przemocowych – mówił dalej.

Dla mnie te wszystkie nawoływania, dziwię się, że wczoraj profesor Zoll też szedł w tym kierunku, do działań jakiś niestandardowych, nietypowych, ale też takich działań, które się pojawiały w wypowiedziach niektórych sędziów na zasadzie: trzeba odciąć prąd, prawda, trzeba tutaj nie wpuścić. Ja się w ogóle dziwię, że sędziowie posługują się tego typu językiem, bo albo budujemy państwo, w którym zmiany przeprowadzamy na poziomie prawnym, na poziomie rozwiązywania określonych problemów, dogadania się i szukania optymalnych rozwiązań prawnych, albo idziemy w kierunku wykorzystywania aparatu przemocowego państwa. Ja na to nie jestem w stanie się zgodzić i dlatego, ale to też wyraźnie artykułowałem – zaznaczył.

Mówiłem wyraźnie: słuchajcie, dlatego potrzebna jest ustawa, trzeba przyjąć ustawę. I tak samo teraz uważam, nie zmieniam zdania, że to co trzeba zrobić, to doprowadzić do przyjęcia ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, czyli poprawić ustawę, która została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego i zrobić wszystko co w mocy, aby przekonać prezydenta Nawrockiego do tego, żeby taką ustawę podpisał. Dlaczego? Ponieważ od maja 2026 roku już zakończy się kadencja czy ten okres pełnienia służby przez te osoby, które teraz zasiadają w neo-KRS. I to jest absolutnie fundamentalne, żeby pójść do przodu, ponieważ sądy, zwłaszcza w wyższych instancjach, jak kania dżdżu potrzebują nowych sędziów, co do których statusu nie ma żadnych wątpliwości – dodał.

„Mamy gotową ustawę”. Bodnar o rozdzieleniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego

Mamy gotową ustawę. Ustawa została zaopiniowana przez Komisję Wenecką. Później nawet wprowadziliśmy różne poprawki do tej ustawy. Cóż, ustawa nie uzyskała w tamtym czasie przed wyborami prezydenckimi zielonego światła ze strony Rady Ministrów – stwierdził Adam Bodnar w programie „Fakty po faktach” w TVN24, pytany o rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Natomiast to, co dla mnie jest ważne, to to, że w tym swoim mini expose, które wygłosił pan premier w połowie czerwca, pan premier zapowiedział przyjęcie tej ustawy o rozdzieleniu urzędu Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Jak rozumiem, to jest polityka rządu, która teraz będzie realizowana przez nowego prokuratora generalnego Waldemara Żurka – mówił dalej.

Bodnar: Kwestie wizerunkowe mogły być główną myślą przewodnią decyzji premiera o mojej dymisji

Ja myślę, że to jest pytanie do pana premiera i myślę, że pan premier też to uzasadniał, że ma inną wizję dalszej polityki w Ministerstwie Sprawiedliwości, a zwłaszcza w prokuraturze i podjął taką, a nie inną decyzję. Ja do każdego, do ostatniego dnia starałem się wykonywać najlepiej, jak potrafię swoje obowiązki, ale być może jakieś pewne kwestie, tak jak to pan premier ujął, wizerunkowe, były główną myślą przewodnią tej decyzji – stwierdził Adam Bodnar w programie „Fakty po faktach” w TVN24, pytany o powód dymisji z funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

– To znaczy, jak rozumiem te słowa o przyspieszeniu, czy te słowa o tym, że należy tu mocniej, bardziej stanowczo domagać się różnych kwestii, no to, jak rozumiem, to stało u podstaw decyzji – mówił dalej.

Bosak: Mam wątpliwości, czy Czarzasty jest zdolny unieść ciężar bycia marszałkiem Sejmu. Chodzi o stan zdrowia

– Jest też pytanie, na ile mój kolega z Prezydium [Sejmu], Włodzimierz Czarzasty, jest zdolny unieść ten ciężar, jakim jest bycie marszałkiem Sejmu. Nie chcę komentować publicznie, ale… Tak, mam [wątpliwości] – powiedział Krzysztof Bosak na kanale „Rymanowski Live”.

– Przy czym, żeby było jasne, chodzi po prostu o kondycję, o stan zdrowia. Życzę marszałkowi Czarzastemu, jak każdemu człowiekowi, jak najlepiej. Kiedy się widywaliśmy ostatnio w Sejmie, wydawał się być w dobrej kondycji. Natomiast po prostu on chorował przez ostatnie lata – kontynuował.

„Nie da się inaczej Holeckiej czy Adamczyka określić niż polityków PiS-u. Sorry, ale taka jest prawda”. Szłapka w Kanale Zero

Wiesz na czym polega różnica i to doskonale wiesz, pewnie jak mało kto. Że w tamtych czasach w ogóle nie było mowy o poglądach dziennikarzy. Wtedy to byli regularni politycy PiS-u. Po prostu. Nie da się inaczej Holeckiej czy Adamczyka określić niż polityków PiS-u. Sorry, ale taka jest prawda – stwierdził Adam Szłapka w rozmowie z Arletą Bojke w Kanale Zero.

Poparcie związków partnerskich? Czarnek stawia warunek i mówi o problemie „mordowania małżeństwa” i „walki z rodziną”

– Od dawna mówię, jestem gotowy do dyskusji na temat tego i każde ułatwienie dla mnie jest absolutnie do przyjęcia, za tym, żeby każdy, kto chce, mógł upoważnić drugą osobę w sposób najprostszy z możliwych, żeby odwiedzała go w szpitalu, miała dostęp do informacji, żeby sprawy spadkowe osób prowadzących wspólne gospodarstwo domowe były dużo prostsze, niż są dzisiaj – powiedział Przemysław Czarnek w Polsat News.

– Wszystkie te udogodnienia są na stole, poza jedną rzeczą: nie zrównujmy związków partnerskich z małżeństwem, bo tylko małżeństwo jest pod ochroną prawną Rzeczypospolitej Polskiej i jest instytucją od czasów prawa rzymskiego niezwykle ważną dla rozwoju cywilizacji łacińskiej – kontynuował.

– Ja będę za wszystkimi rozwiązaniami, które nie będą zrównywały małżeństwa z jakimikolwiek związkami partnerskimi, które są i nikt ich nie delegalizuje […]. Jeśli cokolwiek miałoby ułatwić prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego, to ja jestem za, ale nie jestem za tym, żeby nazywać to małżeństwem – mówił dalej.

– Dyskusja jest o tym, jak zamordować małżeństwo i walczyć z rodziną. To jest problem cywilizacyjny – dodał.

– Bo tak się dzieje w Europie Zachodniej i to widać gołym okiem, co się dzieje – zaznaczył, dopytywany, dlaczego ktoś miałby mordować małżeństwo, wprowadzając związki partnerskie.

Bosak: Hołownia jest na liście śmierci, Tusk będzie próbował go wykończyć politycznie

– Miedzy nimi [Donaldem Tuskiem a Szymonem Hołownią] wyraźnie iskrzy. Moim zdaniem sprawy zaszły daleko, to znaczy obaj będą robić dobre miny do złej gry, natomiast już nastąpiło tzw. przejście Rubikonu i Szymon Hołownia jest na liście śmierci – to znaczy Donald Tusk będzie próbował go wykończyć politycznie – powiedział Krzysztof Bosak na kanale „Rymanowski Live”.

– Moim zdaniem premier Tusk będzie szukał teraz takich sposobów pokazania Szymonowi Hołowni, gdzie jest jego miejsce, żeby go zabolało. Będzie szukał ludzi, na których mu zależało, będzie szukał spraw, które są dla niego istotne i będzie jedna po drugiej kasował. A na końcu spróbuje skasować samego lidera – ocenił.

800+ tylko dla pracujących? Czarnek: Jak będziemy trzymać bezrobocie na skrajnie niskim poziomie, to ta dyskusja nie ma najmniejszego znaczenia

– Ja bym chciał, żeby PSL działał tak, jak my i żeby doprowadził i trzymał bezrobocie na skrajnie niskim poziomie, wtedy rzeczywiście 99% pobierających 800+ to są ludzie pracujący, a ten 1% nie ma większego znaczenia – powiedział Przemysław Czarnek w Polsat News, pytany o propozycję PSL-u, by 800+ było tylko dla pracujących.

– Jak będziemy trzymać bezrobocie na skrajnie niskim poziomie, to tak naprawdę dyskusja wokół tego, czy ono jest dla pracujących, czy dla niepracujących, nie ma najmniejszego znaczenia, dlatego że w 99% przypadków ono jest i tak dla pracujących – kontynuował.

Czarnek: Nie mam gwarancji, że USA zawsze nam pomogą, kiedy Rosja nas napadnie. Ale mam gwarancję, że Niemcy i Francja nie są w stanie nam pomóc

– Nie mam żadnych gwarancji, żadnych 100% gwarancji, że Stany Zjednoczone zawsze będą nam udzielać pomocy w sytuacji, kiedy Rosja nas napadnie. Ale mam gwarancję, że tej pomocy nie jest w stanie nam udzielić ani Francja, ani Niemcy, bo po prostu nie mają takiej siły – powiedział Przemysław Czarnek w Polsat News.

– W związku z tym w pierwszej kolejności Stany Zjednoczone, nie wykluczając sojuszów z Europą, bo jesteśmy razem w NATO i w Unii Europejskiej – kontynuował.