Live

„Są sprawy, które nie mogą czekać. Zasugerowałem aktywne działania”. Zandberg spotkał się z Nawrockim

– Są zasadnicze różnice pomiędzy mną a panem Karolem Nawrockim, jeżeli chodzi o nasze poglądy dotyczące praw kobiet czy wizji przyszłości Polski w Unii Europejskiej, ale są sprawy tu i teraz, które trzeba omówić i które naprawdę nie mogą czekać, jedną z nich jest kwestia asystencji i szerzej wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami – powiedział Adrian Zandberg na konferencji prasowej po spotkaniu z Karolem Nawrockim.

– Niestety nie możemy się doczekać w parlamencie na to, aż asystencja osobista zostanie w końcu przedstawiona, przegłosowana, wdrożona, wejdzie w życie, więc pozwoliłem sobie uczulić pana Karola Nawrockiego na to, jak ważny jest ten temat i zasugerować także aktywne działania, jeśli ta niemoc i niezdolność do wdrożenia asystencji w sensownej formie będzie się przedłużała – kontynuował.

– Rozmawialiśmy też o kwestiach związanych z mieszkaniami i z polityką mieszkaniową. […] Pozwoliłem sobie […] zachęcić do tego, żeby po objęciu stanowiska przez prezydenta elekta, jeżeli doszłoby do tego, żeby ktoś próbował te REIT-y przepchnąć faktycznie przez parlament, żeby przyszły prezydent rozważył zawetowanie tego rozwiązania – mówił dalej.

– Rozmawialiśmy też o dopłatach do kredytów […]. Starałem się przekonać do tego, że to jest zły kierunek i jeśli znowu pojawiłyby się te rozwiązania na stole, to także one zasługują na weto – dodał.

„Chce być bardziej aktywny legislacyjnie, niż jego poprzednik”. Zandberg o deklaracji Nawrockiego

– Na poziom konkretów nie zeszliśmy, ale deklaracja, że prezydent elekt chce być bardziej aktywny legislacyjnie, niż jego poprzednik, owszem – powiedział Adrian Zandberg na konferencji prasowej po spotkaniu z Karolem Nawrockim, pytany, czy prezydent elekt zadeklarował w rozmowie z nim, że jakieś projekty ustaw złoży w pierwszych dniach urzędowania.

„Na zaproszenie prezydenta elekta”. Zandberg o kulisach spotkania z Nawrockim

– Tak, to było spotkanie z inicjatywy, na zaproszenie prezydenta elekta – powiedział Adrian Zandberg na konferencji prasowej po spotkaniu z Karolem Nawrockim, pytany, czy to on został zaproszony przez prezydenta elekta.

Morawiecki o CPK: Pogońcie tę władzę jak najszybciej, żebyśmy mogli wrócić do pracy z prawdziwymi fachowcami

– To dramat, z czym mamy do czynienia. Posłuchajcie tego, co oni dzisiaj mówią. Włosy rwać sobie z głowy, tyle pozostało. CPK miało, w tym swoim pierwotnym kształcie, powstać w roku 2028, 2029, poszczególne etapy. W pierwszym kroku chcieli w ogóle zaorać. Potem presja narodu polskiego spowodowała, że Tusk jak niepyszny wrócił po kilku miesiącach i zaczął opowiadać, że jednak CPK będzie – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

– Ale jak będzie? Tak będzie, że po pół roku przyznali, że będzie opóźnienie czteroletnie, czyli już nie 2028 a 2032. I dzisiaj wychodzi prominentny działacz PO, albo tego obozu politycznego, bo został mianowany przez ten obóz do CPK, prominentny członek tej ekipy i mówi, że może być opóźnienie o kolejnych parę lat – mówił dalej.

– No ręce opadają. Mamy nie 2028 rok, tylko już 2032, a pewnie 2034, 2035. Pogońcie tą władzę jak najszybciej, żebyśmy mogli wrócić z prawdziwymi fachowcami po prostu do pracy, do rozwoju Polski, żeby CPK powstawał – stwierdził.

Morawiecki: Wrócił Tusk, wróciło bezrobocie. Młodzi szukają pracy i zastanawiają się z powrotem, czy nie jechać za granicę

– Setki CV rozsyłane przez młodych ludzi. Malejąca liczba ofert pracy. Galopujące bezrobocie wśród młodych, ale także bezrobocie, które coraz szerzej daje się odczuć w całej Polsce. Masowe zwolnienia, grupowe zwolnienia w bardzo wielu miejscach w Polsce, które odwiedziłem, rozmawiałem z ludźmi. Ludzie są przerażeni. Coraz częstsze dramaty. Młodzi szukają miejsc pracy i zastanawiają się z powrotem nad tym, czy nie jechać za granicę – powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

– Popatrzcie na statystyki spływające z Eurostatu, Komisji Europejskiej. Mamy skokowy przyrost bezrobocia wśród młodych, wzrost najwyższy w całej Unii Europejskiej, o około 27%. […] Bezrobocie wśród młodych sięga powyżej 13 p.p. […] Może to jest problem całej Europy Środkowej? Bo jeśli tak, to Polska jest jakoś „usprawiedliwiona”, przynajmniej częściowo. Otóż nie – na Litwie, na Słowacji bezrobocie wśród młodych spada – mówił dalej.

– Wrócił Tusk, wróciło bezrobocie. Premier polskiej biedy, polskiego bezrobocia, ten, którego teraz chyba już ludzie sobie przypominają lepiej, z tamtych lat, kiedy bezrobocie w Polsce szalało – stwierdził wiceszef PiS

– My, jako odpowiedzialna opozycja, proponujemy w Zespole Pracy dla Polski szereg rozwiązań. […] CV do pracy w 30 dni – jedna z propozycji. Przeszkolenia związane z nowym rynkiem pracy, czyli różnego rodzaju technologie cyfrowe, związane z SI. […] Premier musi natychmiast jechać do tych zakładów, gdzie ogłaszają zwolnienia grupowe, proponować rozwiązania. Ulga dla przedsiębiorcy na zatrudnianie młodych ludzi – wymieniał.

Müller: Kolejna dęta „afera” poległa w sądzie. Czy rzucający oskarżenia politycy PO przeproszą?

Kolejna dęta „afera” poległa w sądzie. Sąd Okręgowy w Warszawie, już ostatecznie potwierdził, że Łukasz Szumowski i Janusz Cieszyński nie popełnili przestępstwa przy zakupie środków ochronnych w czasie pandemii – napisał Piotr Müller w social media.

Cieszy, że prawda zwyciężyła! To niestety jedna z wielu spraw, na których ekipa Tuska budowała swoje poparcie w wyborach 2023. To właśnie takie „afery” „rozliczają”. Czy rzucający oskarżenia politycy PO przeproszą? – zaznaczył europoseł PiS.

Pełczyńska-Nałęcz: Nie dopuszczamy czegoś takiego, żeby podważać zasady demokracji i wolę suwerena

„My po prostu nie dopuszczamy czegoś takiego, żeby podważać zasady demokracji i wolę suwerena, dlatego, że wyniki wyborów są inne, niż byśmy chcieli. To jest sprzeczne z najgłębszymi wartościami moimi, najgłębszymi wartościami Polska 2050. Wszyscy głosowaliśmy na Rafała Trzaskowskiego, ale nie wolno nam dzisiaj podważać zasad demokracji” – odpowiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na jeden” w TVN24, pytana o zaprzysiężenie Karola Nawrockiego.

„Decyzję Sądu Najwyższego pan premier Tusk opublikował. Bo w tej sytuacji, no nie ma rady, jest sąd zepsuty przez PiS totalnie, jaki jest, innego nie ma. Ten sam sąd decydował o ważności wyborów parlamentarnych. Nie mamy innego dzisiaj sądu i dlatego, jak rozumiem, pan premier tę decyzję sądu opublikował. I w tej sytuacji jedyna zgodna z demokracją decyzja pana marszałka jest zwołać Zgromadzenie i zaprzysiąc pana prezydenta elekta […]” – mówiła dalej.

„Wicemarszałek Sejmu i wicepremier”. Pełczyńska-Nałęcz o żądaniach Polski 2050

„Ja byłam wczoraj w Katowicach, byłam w Zielonej Górze, miałam dwa bardzo duże otwarte spotkania z ludźmi. Ani jedno pytanie nie było ani o rekonstrukcję, ani o to spotkanie [Hołowni z Bielanem i Kaczyńskim]. Wiecie, wie pani redaktor, o co ludzie pytają? O dostępne mieszkania, o lepsze pensje, o ceny energii, o pomoc dla przedsiębiorców. To ludzi dzisiaj interesuje i 80% mojej pracy jest o tym” – odpowiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na jeden” w TVN24.

„Polska 2050 mówi tak: ustalmy to teraz, że od listopada dla Polski 2050 po odejściu marszałka, czyli wielka część naszej odpowiedzialności w koalicji odchodzi, wicemarszałek Sejmu i wicepremier. Uważamy, że lepiej to ustalić teraz, żeby już więcej tych personalnych oper mydlanych naprawdę nie ciągnąć i zabrać się za robotę” – mówiła dalej.

„To nie jest rola ministra, oceniać premiera”. Pełczyńska-Nałęcz o Tusku

„Ja jestem ostatnią osobą, która będąc ministrą w rządzie obecnie pana premiera Tuska nie będzie się w ten sposób wypowiadać. To nie jest rola ministra oceniać, osądzać i w ogóle podejmować tego typu rozmowy na temat zwierzchniego urzędującego pana premiera. Ja się tego trzymam z żelazną konsekwencją. Ja akurat uważam, że tego wymaga lojalna i dobra współpraca w koalicji” – odpowiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na jeden” w TVN24, pytana o to czy premier Tusk powinien pozostać na stanowisku.

„Dla dobrych, efektywnych prac rządu dobrze jest to połączyć w jednym miejscu”. Pełczyńska-Nałęcz o polityce mieszkaniowej

„Mamy w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, już teraz jest bardzo duża część mieszkalnictwa. Jest zakotwiczona ustawowo. Mamy […] społeczne agencje najmu…” – odpowiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na jeden” w TVN24, pytana o to czy chciała by się zająć budownictwem społecznym w ramach Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.

„Właśnie jest tak, że część jest w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, część jest gdzie indziej. W moim przekonaniu dla dobrych, efektywnych prac rządu dobrze jest to połączyć w jednym miejscu. Ja też zapraszam w duchu absolutnie pozytywnej współpracy na przykład wiceministra z Lewicy, żeby dołączył do nas” – mówiła dalej.

„Czy my mamy kompletnie inną wizję [z Lewicą]? Nie sądzę. Mamy w wielu punktach podobną wizję, natomiast rzeczywiście Polska 2050 uważa, że wobec deweloperów ustępstw nie może być i nie jesteśmy za ustawami deweloperskimi. Byliśmy bardzo twardo przeciwko” – kontynuowała.

Pełczyńska-Nałęcz: Trzeba zróżnicować politykę regionalną

„Byłam wczoraj w Lublińcu, dwudziestotysięczne miasto, rozmawiać dokładnie z ludźmi o tym, jakiej jakiej mieszkaniówki potrzebują. I to jest po prostu jednogłośnie, ze wszystkimi, z którymi rozmawiałam, oni mówią: pozwólcie nam zachować to dojście do własności po cenach komercyjnych, bo to jest powód, dla którego ja zostanę w Lublińcu” – odpowiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w „Jeden na jeden” w TVN24, pytana o poprawki Polski 2050 do ustawy o mieszkalnictwie społecznym.

„A dwudziestotysięczny Lubliniec stracił w ostatnich, w ciągu pięciu lat 1000 osób, które wyjechały. W tym społecznym budynku, w którym byłam, większość osób czekających na szczęście, za kilka miesięcy już będą mieli swoje mieszkania, to są młode rodziny. I te młode rodziny wszystkie mówią: chcemy dojścia do własności, jak dostaniemy taką możliwość, zostaniemy w Lublińcu. I to jest ta dobra polityka. W Warszawie jest zupełnie inaczej i Lewica myśli słusznie, ale Warszawą” – mówiła dalej.

„A w Warszawie jest tak, że jak jest społeczne budownictwo, nie wolno tego wyprzedawać i komunalnego nie wolno wyprzedawać, dlatego, że w Warszawie nie chodzi o to, żeby było więcej mieszkańców, bo ich jest i tak dużo i przybywa w wielkich miastach, tylko chodzi o to, że jak kogoś nie stać na mieszkanie własne, to jest w społecznym, jak zaczyna go być stać, to się wyprowadza i nowa osoba może zamieszkać. Więc zróżnicujmy politykę regionalną dla Polski lokalnej” – zaznaczyła minister.

„Proba odwrócenia uwagi od tego, że MS dało plamę, jeżeli chodzi o zmiany w sądownictwie”. Suchoń o liście Bodnara

To już nawet nie element miękkiej presji, tylko to już zwykła, czysta polityka. Proba odwrócenia uwagi od tego, że tak naprawdę Ministerstwo Sprawiedliwości dało plamę, jeżeli chodzi o zmiany w sądownictwie, nie przedstawiało ustaw – stwierdził Mirosław Suchoń w „Graffiti” Polsat News.

Nawet gdybyśmy jako parlament przyjęli te ustawy i prezydent by je odrzucił, moglibyśmy powiedzieć obywatelom: słuchajcie, przedstawiliśmy konkretne projekty, próbowaliśmy dokonać zmian, prezydent nam to zawetował, natomiast dzisiaj jesteśmy w sytuacji, w której nie możemy tak powiedzieć, bo ministerstwo przez wiele, wiele miesięcy pewnie robiło wiele ważnych rzeczy, ale nie te najważniejsze – mówił dalej.