Manowska: Materiał dowodowy nie daje podstaw do wniosku, że zaszło jakieś celowe fałszerstwo
– Jako obywatela one [incydenty] mnie niepokoiły, bo nie powinny się takie incydenty zdarzać. Natomiast w moim przekonaniu nie wynikało to z żadnej próby fałszerstwa wyborów, bo jak wykazało postępowanie dowodowe przeprowadzone przez SN, te głosy były przypisywane zarówno na jedną, jak i na drugą stronę. W niektórych przypadkach były to pomyłki rządu 2-3 głosów – powiedziała Małgorzata Manowska w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
Jak wskazała: – Materiał dowodowy nie daje nam podstaw do wniosku, że zaszło jakieś celowe fałszerstwo wyników wyborów. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać, ale może to też kwestia zmiany Kodeksu wyborczego i trybu pracy obwodowych komisji. Może ci ludzie byli przemęczeni, trudno mi powiedzieć.
Dowiedz się więcej z: Live
„Mamy wielogłos rządu”. Bosak o kontrolach na granicy polsko-niemieckiej
Pełczyńska-Nałęcz: Rząd potrzebuje wizji, planu działania i wdrażania. Opera mydlana pt. „rekonstrukcja” nie sprawi, że ludzie żyją lepiej

Bosak: Mam podejrzenia, że trwa w Polsce akcja dywersyjna
