Żenujące, że pan Romanowski, który uciekł z Polski i pozostaje przed ważnymi zarzutami, w taki sposób buduje swoją aktywność publiczną. Jeśli chodzi o tę konkretną sprawę, czytałem wyjaśnienia i senatora Stanisława Gawłowskiego i samego posła Romana Giertycha, one nie budzą żadnych wątpliwości, nie wzbudziły żadnych wątpliwości ani Państwowej Komisji Wyborczej, ani prokuratury – stwierdził Tomasz Siemoniak w Polsat News.

Ja nie mówię, że pan Święczkowski za tym stoi, ja mówię, że miał te materiały, że zażądał tych materiałów w takim nadzwyczajnym trybie, w związku z tym zakładam, że całe kierownictwo PiS-u czy minister Ziobro też o tym wiedzieli i z jakichś powodów postanowili tego w tym momencie użyć i trzeba to wyjaśnić. To jest absolutnie niedopuszczalne, żeby materiały operacyjne w taki sposób były upubliczniane – kontynuował.