– Początek wojny to była sytuacja zupełnie nieporównywalna z tym, co mamy dzisiaj. Nie jest to żadna ukraińska pożyczka, tylko pomoc, którą cała UE kierowała w stosunku do Ukrainy – powiedział Mateusz Morawiecki w „Gościu Radia ZET”.

– Możemy powiedzieć, że w 2022 roku trzeba było zostawić Ukrainę i żadnej pomocy do Ukrainy nie kierować, ale wtedy mielibyśmy ruskie wojska na granicy z Polską – mówił.

– Nie było żadnej specjalnej decyzji. Po prostu UE i wszystkie państwa UE spłacają część, która przypadała na każde państwo członkowskie. To jest tak, jakby powiedzieć: czy nie żałuję tego, że wspieraliśmy Ukrainę, aby ona nie padła pod ciosami rosyjskiej armii? Nie, nie żałuję – stwierdził.

– Kontekst jest taki, że wszystkie kraje UE odpowiadają za część pomocy, której UE udzielała Ukrainie. Polska odpowiada za część tej pomocy. Być może ktoś się nie zapoznał z kontekstem, bardzo proszę o zapoznanie się z całością – wskazał, odnosząc się do polityków Konfederacji, którzy nagłaśniają ten temat.