– Wpłynęło obecnie 190 protestów wyborczych, termin ostateczny na składanie protestów to jest 16 czerwca, czyli jeszcze kilka dni. Podejrzewam, że ta liczba się zwiększy. Rola prokuratury w tych sprawach polega na tym, że prokuratura opiniuje wszystkie protesty wyborcze – powiedział Adam Bodnar na konferencji prasowej.

– Według mojej wiedzy już wpłynęło z Sądu Najwyższego 61 protestów, do większości z nich prokuratura się odniosła. Duża część z nich była niezasadna, natomiast niektóre z nich były na tyle poważne, że skutkowały też wnioskiem prokuratury o to, aby dokonać przeliczenia głosów, tak naprawdę całą procedurę powinien przeprowadzić Sąd Najwyższy bądź sąd rejonowy, który jest oddelegowany do wykonania tego zadania – kontynuował.

– Niezależnie od tego wszystkiego mogą się pojawiać różne inne nieprawidłowości, które mogą gdzieś sięgać po kwestie już nie tylko jakiejś być może pomyłki, ale mogą po prostu być związane z ew. popełnieniem przestępstwa. Tu chciałbym podkreślić, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie sprawdzające w związku z używaniem tej aplikacji do sprawdzania oświadczeń wyborczych [zaświadczeń o prawie do głosowania] – mówił dalej.

– Pojawiają się także inne sygnały, na bieżąco to analizujemy, na bieżąco te sprawy są weryfikowane, tutaj nie muszę nikogo przekonywać, że prokuratura traktuje te sprawy absolutnie poważnie – dodał.

– Zastanowimy się nad tym, czy konieczny jest osobny zespół śledczy, czy być może wystarczy, żeby te sprawy najzwyczajniej w świecie były prowadzone przez jednostki prokuratury, ale z odpowiednim poziomem determinacji i zaangażowania, tak, aby nikt z nas nie miał wątpliwości co do pełnego zaangażowania prokuratury w te sprawy, absolutnie traktuję to jako jeden z moich najważniejszych obowiązków w tym szczególnym okresie, aż do momentu, kiedy nastąpi ostateczne rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego w przedmiocie ważności wyborów – zaznaczył.