Live

Zandberg: Nie wierzę w przekazywanie głosów. Nie jestem właścicielem swoich wyborców

Nie wierzę w przekazywanie głosów. Uważam że to niepoważne traktowanie ludzi. Prawie milion ludzi mi zaufał, bo sprawy, o których mówiłem, dotyczące przemysłu, rozwoju, praw pracowniczych, praw człowieka, ochrony zdrowia uważają za ważne. Zagłosowali na mnie, bo było to zgodne z ich wartościami i poglądami. Nie jestem właścicielem swoich wyborców, to oni są właścicielami swoich głosów – stwierdził Adrian Zandberg w Kanale Zero.

Zandberg: Prawda jest taka, że Duda nie miał nawet szansy niczego zawetować, bo ten parlament niczego nie przyjął

Prawda jest taka, że Andrzej Duda nie miał nawet szansy niczego zawetować, bo ten parlament niczego nie przyjął. Więc ta większość po prostu spraw dot. pakietu praw człowieka po prostu nie załatwiła – stwierdził Adrian Zandberg w Kanale Zero.

Zandberg: Trzaskowski ma deficyt wiarygodności. Ludzie przestali wierzyć tej ekipie

Dla Trzaskowskiego to chyba najlepszy sposób na pewien deficyt, który ma, znaczy deficyt wiarygodności. Bo co się stało przez te ostatnie 1,5 roku? Ludzie tej ekipie, która teraz rządzi, po prostu przestali wierzyć. A przestali jej wierzyć, bo nie tylko w sprawach super trudnych, super kosztownych, ale też w takich sprawach, które naprawdę były na wyciągnięcie ręki, obietnice nie zostały zrealizowane – stwierdził Adrian Zandberg w Kanale Zero.

„Zaproponowałem, żebyśmy się spotkali, podczas dodatkowego posiedzenia Sejmu”. Zandberg o Trzaskowskim

Zaproponowałem [Rafałowi Trzaskowskiemu], żebyśmy się spotkali, owszem, na spotkanie podczas dodatkowego posiedzenia Sejmu zwołanego w tym tygodniu, które zacznie się od poniedziałku i żebyśmy dwie sprawy [deficyt w NFZ i budownictwo społeczne] i załatwili podczas tego posiedzenia, które można zrobić na już – stwierdził Adrian Zandberg w Kanale Zero.

„Nasz plan jest mało zaskakujący”. Zandberg u Stanowskiego

Nasz plan jest mało zaskakujący. Znaczy dla nas, dla Razem, kluczowa perspektywa to są wybory parlamentarne w 2027 roku. Kampania prezydencka to był ten moment, w którym żeśmy na powrót przedstawiliśmy się milionom ludzi – stwierdził Adrian Zandberg w Kanale Zero.

„Jeśli ktoś uzna, że popieram Trzaskowskiego, bo wypiłem z nim piwo, to nic nie poradzę”. Mentzen o tym, czego żałuje i co go zaskoczyło

Sławomir Mentzen opublikował na portalu X długi wpis, w którym odpowiada na zarzuty dotyczące wspólnego piwa z Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim.

– Jakie będą skutki tego piwa? W tych wyborach pomoże to Nawrockiemu. Zdemobilizuje lewicę, zachęci do głosu prawicę. PiS dawno się tak nie pobudził jak wczoraj wieczorem – ocenia polityk Konfederacji.

Jednocześnie zaznacza: – Po wywiadzie z Nawrockim również porozmawiałem z nim kilka minut na osobności w moim gabinecie. Niestety śpieszył się na spotkanie z wyborcami, więc nie mogliśmy porozmawiać dłużej. Gdyby to zależało ode mnie, to oczywiście z nim też bym się napił piwa.

– Zamierzam spotykać się z każdym ważnym politykiem, który będzie chciał się spotkać. Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym. Jeśli komuś to przeszkadza, to nic na to nie poradzę. Ja wam nie mówię, z kim możecie się spotkać a z kim nie – czytamy dalej.

– Żałuję jedynie tego, że w ten sposób przykryłem bardzo dobrą rozmowę z Trzaskowskim. Lepiej by było, gdyby po Twitterze latały fragmenty, jak przyznaje się do wielu szkodliwych poglądów i planów, niż to, że piję z nim piwo. […] Jeśli ktoś po tej całej kampanii, w której oszczędzałem Nawrockiego i cały czas atakowałem Trzaskowskiego uzna, że popieram Trzaskowskiego, bo wypiłem z nim piwo, to również nic nie poradzę. Chwilę wcześniej, przez ponad 1,5 godziny, wykazywałem jak bardzo się z nim nie zgadzam, jak niby miałbym go poprzeć? – podkreśla.

Poniżej pełna treść wpisu.

*****

Po zakończonej rozmowie z Trzaskowskim, dowiedziałem się, że ze swoimi ludźmi jadą do mojego pubu, gdzie już wcześniej siedział Sikorski. Zapytali mnie, czy do nich dołączę. Zgodziłem się, w końcu jestem właścicielem i wypada, żebym tam był.

Teraz mnóstwo ludzi twierdzi, że sprzedałem w ten sposób Polskę. Rozumiem zarzut, ale się z nim nie zgadzam.

Po wywiadzie z Nawrockim również porozmawiałem z nim kilka minut na osobności w moim gabinecie. Niestety śpieszył się na spotkanie z wyborcami, więc nie mogliśmy porozmawiać dłużej. Gdyby to zależało ode mnie, to oczywiście z nim też bym się napił piwa.

Jakie będą skutki tego piwa? W tych wyborach pomoże to Nawrockiemu. Zdemobilizuje lewicę, zachęci do głosu prawicę. PiS dawno się tak nie pobudził jak wczoraj wieczorem. A dalej?

Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale może się okazać, że za dwa lata to od Konfederacji będzie zależało, kto będzie w Polsce rządził. Nie możemy się wtedy znaleźć w sytuacji, w której jedna z partii zmusza nas do zawarcia niekorzystnej koalicji. Nie mogę pozwolić na to, żebym był zmuszony trwać w koalicji, w której nie mogę realizować swoich postulatów. A gdy zagrożę wyjściem z niej, to się dowiem, że zdradziłem Polskę. Muszę mieć pole manewru, nie mogę dać się szantażować argumentem, że z tylko jedną stroną duopolu można w ogóle rozmawiać. Muszę mieć możliwość pozyskiwania różnorodnego elektoratu, również tego centrowego czy umiarkowanego. Normalsi też głosują.

Musimy negocjować wysoko, a do tego potrzebujmy siły oraz różnych alternatyw. Musimy zrobić coś, co się jeszcze nikomu nie udało. Lepper, Giertych, Gowin, Ziobro, Hołownia, wszyscy polegli. Nie zamierzam podzielić ich losu, nie zamierzam dać się zwasalizować PiS czy PO.

To ciekawe, że ludzie krytykujący polskie rządy za prowadzenie polityki na kolanach, za politykę bezalternatywną, za poleganie na obcej sile, w polityce krajowej nagle chcą robić te wszystkie rzeczy. Zamierzam zawsze próbować ugrać tyle ile tylko się da. Zamierzam polegać na własnej sile i nie dać się zapisać do mafii lub sekty. Będę szedł prosto, niezależnie od tego, komu to będzie się podobać, a komu nie.

Doszedłem tam gdzie doszedłem, właśnie dlatego, że w naprawdę wielu sprawach nikogo nie słuchałem i robiłem wszystko po swojemu. Zamierzam dalej tak działać. Jeszcze wiele razy podejmę decyzje, które będą się bardzo wam nie podobały. Wierzę, że przyniesie to na końcu sukces.

A co do piwa. Zamierzam spotykać się z każdym ważnym politykiem, który będzie chciał się spotkać. Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym. Jeśli komuś to przeszkadza, to nic na to nie poradzę. Ja wam nie mówię, z kim możecie się spotkać a z kim nie.

Żałuję jedynie tego, że w ten sposób przykryłem bardzo dobrą rozmowę z Trzaskowskim. Lepiej by było, gdyby po Twitterze latały fragmenty, jak przyznaje się do wielu szkodliwych poglądów i planów, niż to, że piję z nim piwo. Zaskoczyła mnie skala reakcji na to piwo. A najbardziej zaskoczyło mnie to, że sztab PiS zamiast grzać wypowiedzi Trzaskowskiego, zaczął przeżywać to piwo.

Jeśli ktoś po tej całej kampanii, w której oszczędzałem Nawrockiego i cały czas atakowałem Trzaskowskiego uzna, że popieram Trzaskowskiego, bo wypiłem z nim piwo, to również nic nie poradzę. Chwilę wcześniej, przez ponad 1,5 godziny, wykazywałem jak bardzo się z nim nie zgadzam, jak niby miałbym go poprzeć?

Zamierzam zakończyć ten duopol, sprawić, żeby w Polsce w końcu coś się zmieniło. Dojdę to tego celu prędzej czy później, nawet jeżeli po drodze będę musiał podejmować niepopularne decyzje.

Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone.

„Wszyscy na to czekali: żeby się spierać, ale twardo stać przy swoim. Posłuchać innej strony, nawet jeśli się z nią nie zgadzamy”. Trzaskowski o rozmowie z Mentzenem

– Powiem wam, że najwięcej telefonów, najwięcej SMS-ów, najwięcej osób złapało mnie za rękę po wczorajszej rozmowie. Ale wiecie dlaczego? Przecież nie dlatego, że my się zgadzamy we wszystkim ze Sławomirem Mentzenem, bo się nie zgadzamy w bardzo wielu kwestiach – powiedział Rafał Trzaskowski w trakcie „Wielkiego Marszu Patriotów”.

– Ale złapali mnie ludzie za ręce, tutaj na tym marszu, wysłali setki SMS-ów, mówiąc: normalna rozmowa z kimś, z kim się pan różni w tak wielu sprawach – mówił dalej.

– Ja się zastanawiałem, czy ludzie, oglądając to, nie byli znużeni wielością argumentów. I okazuje się, że wszyscy właśnie na to czekali: żeby się spierać, ale żeby twardo stać przy swoim. Żeby się nie bać bronić swojej racji. Ale przede wszystkim, żeby posłuchać innej strony, nawet jeżeli się z nią nie zgadzamy – ocenił.

– Przede wszystkim tak wiele osób powiedziało mi: jak my się cieszymy, że pan niczego nie podpisał – dodał.

Trzaskowski: Są miejsca, gdzie brakuje autorytetów, gdzie autorytetem może być tylko agresywny kibol. Tylko że taki człowiek nie może zostać prezydentem

– Ludzie, którzy są na drugim marszu, którzy mają inne poglądy – moim zadaniem i zadaniem prezydenta będzie to, żeby rozmawiać również z nimi i zabrać ich w tę podróż. Żeby nikt nie został z tyłu, żebyśmy razem mogli kroczyć ku wielkości – powiedział Rafał Trzaskowski w trakcie „Wielkiego Marszu Patriotów”.

– Trzeba zawsze stawać z tymi, którzy są atakowani, którzy są słabsi. Ale pamiętajcie o tym, że to również dotyczy chłopców, chłopaków, młodych mężczyzn z mniejszych miast, którzy chcą być silnymi ojcami swoich rodzin. A w tych miejscach czasami brakuje autorytetów – stwierdził.

Jak mówił: – Gdzieś jest dobry, mądry ksiądz, nauczyciel, trener. Ale są takie miejsca, gdzie nie ma autorytetów, gdzie autorytetem może być tylko i wyłącznie agresywny kibol, gdzie autorytetem może być tylko osiłek, który terroryzuje innych w szkole, który zabiera kolegom kanapki, a siostrze cukierki.

– Tylko taki człowiek nie może zostać prezydentem RP – wskazał.

„Powiem co z tym dalej zrobię”. Mentzen zapowiada nagranie podsumowujące

Już 4 mln wyświetleń rozmowy z Trzaskowskim i 1 miejsce w karcie na czasie! Nawrocki drugie miejsce na liście i 4,4 mln wyświetleń 🙂 – napisał Sławomir Mentzen w social media.

W środę nagram podsumowanie obu rozmów i powiem co z tym dalej zrobię – zaznaczył.

„Nie idźcie do Żabki, tylko do sąsiada, sąsiadki, żeby z nimi porozmawiać”. Trzaskowski do młodego pokolenia

Mam dla was jedno zadanie, bardzo ważne zadanie. Zwracam się do tych wszystkich, którzy pamiętają stare czasy, bo kiedyś w starych czasach, za komuny, chodziło się do sąsiada, żeby pożyczyć szklankę cukru albo mąki. Młode pokolenie tego nie pamięta, dla młodego pokolenia powiem tak – nie idźcie do Żabki, tylko idźcie do sąsiada, sąsiadki, żeby z nimi porozmawiać, poznajcie się. Tak wielu z nas nie zna swoich sąsiadów. Idźcie porozmawiać z tym panem, który pilnuje wam biura, fabryki albo z tym szefem, z którym nigdy nie porozmawialiście – stwierdził Rafał Trzaskowski podczas „Wielkiego Marszu Patriotów”.

Mam prośbę, żeby zalać cały internet zdjęciami i relacjami z tych spotkań. Idźcie do tych, z którymi nie rozmawialiście. Zadzwońcie do tej cioci, z którą się zawsze spieracie. Do teściowej zadzwońcie – mówił dalej.

Trzaskowski: Naszym lotem na księżyc jest to, żeby przegonić najsilniejszych w Europie

Dzisiaj naszym lotem na księżyc jest to, żeby przegonić najsilniejszych w Europie. I dzisiaj naprawdę nam się to może udać. Budujmy to, co umiemy robić najlepiej, nowoczesny przemysł, wspierajmy naszych przedsiębiorców, nowy centralny okręg przemysłowy, który obiecałem w Rzeszowie, inwestujmy w sztuczną inteligencję, naszą polską  – stwierdził Rafał Trzaskowski podczas „Wielkiego Marszu Patriotów”.

Trzaskowski: Potrzebujemy swojego projektu, lotu na księżyc

Potrzebujemy współpracy i harmonii. Potrzebujemy swojego projektu, lotu na księżyc. Ja to nazywam lotem na księżyc, dlatego że to jest miara naszych aspiracji, naszych marzeń. Każde pokolenie miało jakiś projekt dla naszych dziadków i babć, to była niepodległość, ją odzyskaliśmy – stwierdził Rafał Trzaskowski podczas „Wielkiego Marszu Patriotów”.