Czarnek: Jeśli miałbym robić reformę wymiaru sprawiedliwości, to nie będę się oglądał na żadną UE. Mogę opowiedzieć im bajkę o wężu: ssss…
– Staniemy przed wyzwaniem, które będzie łatwiejsze niż w 2016 i 2017 roku. Bo szantaż ze strony UE nie będzie już działał. W 2016, 2017 roku, kiedy rozpoczęliśmy reformę wymiaru sprawiedliwości, rzucili się na nas: TSUE, srułe, ETPCz, Komisja Wenecka, Timmermans, Juncker, wszyscy po kolei i mówili nam: jeśli nie odstąpicie od tej reformy, jeśli będziecie chcieli dalej pociągać do odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, to my wam wstrzymamy środki finansowe z Unii – powiedział Przemysław Czarnek w Kanale Zero.
– Tylko wtedy tych środków z UE było dużo więcej, niż tych, które wpłacaliśmy do budżetu UE. Dziś jesteśmy praktycznie już płatnikami netto. Za chwilę będziemy, chyba w przyszłym roku – stwierdził.
– Jeśli miałbym być odpowiedzialny za reformę wymiaru sprawiedliwości w przyszłym rządzie, to będę ją robił i to bardzo szybko. I projekty są już przygotowywane w tym względzie, nawet niektóre są gotowe. I nie będę się oglądał na żadną UE. A jak przyjedzie do mnie TSUE, srułe, ETPCz, Jourova razem z Timmermansem, to powiem im grzecznie bardzo, że o 16:15 jest ostatni samolot do Brukseli i powinni z niego skorzystać, bo jak nie, to opowiem im bajkę o wężu – oświadczył.
– Wąż robi: ssss… – dodał Czarnek.