– Wyraźne różnice między nami są właśnie w tej emocji społecznej […]. Ja nigdy nie zgodziłbym się na prywatyzację polskiej służby zdrowia. Moja droga zawodowa nie pozwala też na to, ale też głos wielu młodych osób, Polaków, szczególnie z mniejszych miejscowości czy z mniej zamożnych rodzin nie pozwoliłby mi też nigdy, aby wspierać prywatyzację uczelni wyższych – powiedział Karol Nawrocki w Kanale Zero, pytany, dlaczego on, a nie Mentzen.

– Mówię o pewnej emocji społecznej w naszych programach, ona jest zupełnie inaczej rozłożona, tzn. ja będę strażnikiem tych wszystkich socjalnych zdobyczy Prawa i Sprawiedliwości – kontynuował.

– Też dlatego, że ja w istocie nie jestem częścią życia politycznego, nie jestem ani posłem, ani działaczem partyjnym, to daje też takie poczucie Polakom, że będą mieli naprawdę bezpartyjnego prezydenta – mówił dalej.