– Jestem generalnie zwolennikiem debat […]. Ale jestem mocno zniesmaczony tym, że próbuje się za pomocą różnych sztuczek spowodować wyeliminowanie tych kandydatów, którzy zdaniem organizatorów tej debaty mają któreś miejsca poniżej pierwszego i drugiego – powiedział Piotr Zgorzelski w rozmowie z Grzegorzem Kępką w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

– Nawet jeżeli by przyjąć logikę, że stacje prywatne mogą organizować sobie różnego rodzaju formaty – i jestem nawet w stanie to przyjąć do wiadomości, aczkolwiek się nie zgadzać – to oburza mnie fakt wkręcenia w całą tą imprezę telewizji publicznej, która ma – i tu powiem jasno – psi obowiązek przeprowadzić debatę dla wszystkich kandydatów. Nie brać udziału w jakichś ustawkach – wskazał.

Jak mówił dalej: – Nie mam nic przeciwko temu, że dwóch kandydatów w porozumieniu z telewizjami prywatnymi organizuje sobie debatę. Wolałbym, żeby to dotyczyło wszystkich kandydatów, ale to jest prawo wolnego rynku.

– Natomiast jeżeli w tym bierze udział telewizja publiczna, na którą składają się wszyscy obywatele, to przypomnę, że przepisy prawa mówią jasno: debata w I turze dotyczy wszystkich kandydatów – zaznaczył.