– Co do tego, co z orzeczeniami […] – co do zasady projekt opiera się na zasadzie niewzruszalności orzeczeń. Jeżeli jest możliwość wzruszenia orzeczeń, to tylko na podstawie tej ustawy i wtedy, kiedy ktoś od samego początku – mówię w pewnym uproszczeniu – kwestionował skład sądu. Nie tylko że od samego początku kwestionował, ale jeżeli składał środek zaskarżenia, to także w nim podnosił konsekwentnie to, że ten skład był nielegalny – powiedział Krystian Markiewicz na konferencji prasowej.

– Staramy się, zgodnie z oczekiwaniami Komisji Weneckiej i różnych wyroków, zachować pewną równowagę między stabilnością, prawomocnością, skutkami orzeczeń, a tym, żeby też uszanować prawo do niezależnego sądu wszędzie tam, kiedy ktoś rzeczywiście na taki zarzut się powoływał – wskazał.

Zgodnie z treścią prezentacji pokazanej na konferencji, dopuszczalność wzruszenia obejmuje wyłącznie orzeczenia wydane przed wejściem w życie ustawy albo – w przypadku przyjęcia jej drugiego wariantu, skupionego na KRS, oba opisane tutaj – przed podjęciem uchwał przez nową Radę. Dodatkowo może dotyczyć spraw zakończonych i będących w toku, wyłącznie na wniosek strony lub innego uczestnika postępowania.