– Wszędzie widzimy te siły, które mają niestety taki spójny przekaz, spójny obraz świata i dość spójne działania. […] To o czym mówię, dotyczy także tych bardzo niefortunnych słów, jakie padły na politycznym wiecu AfD, właściwie w przeddzień rocznicy wyzwolenia Auschwitz, o potrzebie budowy wielkich Niemiec, o dumie niemieckiej, o tym, że Niemcy powinny już zapomnieć o odpowiedzialności za II wojnę światową – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Kanady.

– To, co jest właśnie tak niepokojąco proste w tym wszystkim, to to, że odkrywamy siły i politycznych liderów, one są czasami skuteczne także w wyborach, że są to zawsze te same kierunki działania i te same opinie. To jest zawsze raczej siła antyukraińska i proputinowska, to są zawsze słowa albo działania antyeuropejskie, w sensie podważające sens Unii Europejskiej, to są słowa wypowiadane przez ludzi, którzy obstawiają konflikt wewnątrz swoich społeczności, dla których przemoc jest uprawnionym narzędziem do działania – kontynuował.

– Dla mojego narodu, dla Polski, to jest niezwykle niebezpieczny trend. Jeśli taka partia, jak AfD, ma dzisiaj 20% poparcia w Niemczech, to jako historyk chcę państwu powiedzieć, że trudno mi sobie wyobrazić głośniejszy polityczny alarm i wsparcie tych, którzy powinni czuć się odpowiedzialni za NATO, za relacje transatlantyckie, za poszanowanie granic, ci, którzy powinni przeciwstawiać się agresji takich państw, jak Rosja, to wsparcie i obecność takich osób i takich słów na wiecach takich partii, jak AfD, musi budzić niepokój – mówił dalej.

– W sprawach historycznych tu nie może być nawet najmniejszej szparki, najmniejszej przestrzeni na różne interpretacje historii. Auschwitz jest lekcją, którą wszyscy powinni pamiętać zawsze – dodał.