– ACTA 2 czy ACTA3, cenzura w Internecie, szaleństwo. Jak można w XXI wieku próbować cenzurować Internet zwłaszcza w Polsce, Polacy są przywiązani do wolności, a szczególnie do wolności w Internecie. Pamiętamy protesty ACTA1, ACTA2 nie doszło do nich, a teraz próbują ACTA3. Myślę, że to jest spowodowane bankructwem sytuacji politycznej, do której doprowadził ten obecny rząd i próbują także przygotowywać się do kampanii, jeżeli by coś takiego wprowadzić, to znaczy, że chcą, żeby ta kampania była już naprawdę brudna – stwierdził Piotr Gliński w programie ,,Gość Wydarzeń” w Polsat News.
– Ja myślę, że Trzaskowskiego mogą wymienić, to prawda. Widać komu spada [poparcie] Trzaskowskiemu, 9% – stwierdził Piotr Gliński w Polsat News.
– To nie są plotki, tylko to jest próba tak jak cały ten atak na Nawrockiego, to jest jedyna odpowiedź naszych konkurentów na funkcjonowanie naszego kandydata, bo są bezbronni i nie mogą go zaatakować, no to próbują albo hejtem, albo takimi pomysłami [o wymianie Nawrockiego na kogoś innego] – kontynuował.
– To jest porażka ministra sportu [jeżeli reprezentacja Polski nie będzie grała na Stadionie Narodowym]. Mamy taki rząd, w którym się odbywają jakieś wielkie zawody, właśnie konkurencja sportowa na największego partacza – powiedział Piotr Gliński w Polsat News.
– To jest kontynuacja, ponieważ pierwszym etapem było pozwolenie na poszukiwanie. Proszę państwa, tu nie chodzi o poszukiwanie, ofiary zostały znalezione. Ponad dwa lata temu fundacja Wolność i Demokracja, w porozumieniu z polskim rządem i dzięki temu profesjonalizmowi i oddaniu ci ludzie zdobyli zaufanie. Także tam jest udział archeologicznych firm ukraińskich i polskiego IPN-u uzyskali pozwolenie na poszukiwania we wsi Puźniki, to jest pod Tarnopolem – powiedział Piotr Gliński w Polsat News.
– Drugą kwestią zawsze po pozwoleniu na poszukiwanie jest pozwolenie na ekshumację i ten wniosek został złożony ponad rok temu, jeszcze za naszych rządów został złożony ten wniosek o ekshumację – dodał.
– Jest rozbieżność w narracji koalicji, bo także kandydat na prezydenta obecny koalicji 13 grudnia też podobno coś takiego powiedział, pani Nowacka z taką iście bolszewicką emfazą twierdzi, że ona i tak to zrobi, chociażby i po trupach – stwierdził Piotr Gliński w Polsat News.
– Ja użyłem określenia, które nie mówi, że pani Nowacka jest członkiem partii bolszewickiej, natomiast z takim zasadniczym, ideologicznym przekonaniem uważa, że ona ma prawo czy ma jakiś mandat do tego, żeby wprowadzać tak drakońskie zmiany, ideologiczne, bo za tym stoi wielka ideologia post marksistowska, to się już kojarzy z bolszewizmem – kontynuował.
– Musimy zobaczyć, co jest w tej ustawie [o blokowaniu treści w internecie], ja bym powiedziała tak: cenzurowanie na pewno nie jest dobre, tzn. ograniczanie wolności w internecie nie jest dobre – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET.
– Z tym trzeba bardzo ostrożnie, wolność w internecie jest dużą wartością, ograniczanie tej wartości, cenzurowanie nie jest dobre, natomiast nie mylmy wolności z jakąś kompletną, powiedziałabym, taką degrengoladą – kontynuowała po uwadze prowadzącej, że to byłaby decyzja administracyjna.
– Największa nasza uwaga powinna być skupiona na ochronie dzieci – mówiła dalej.
– Jak ludzie są wyuczeni krytycznego myślenia, to są w stanie sami ocenić, jakie treści w internecie są mylące, jakie są fake newsami, natomiast jak wchodzą decyzje administracyjne, to zaczyna być od razu takie podejrzenie, że one mogą być tendencyjne politycznie i z tym bym bardzo uważała – dodała.
– ETS2 musi zostać zrewidowany, to się po prostu musi zdarzyć […] i zasady w ogóle, w jaki sposób miałby działać, powinny zostać zrewidowane, ale przede wszystkim musi to zostać oddalone w czasie – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET.
– Moim zdaniem to jest realne [żeby odroczyć ETS2 w czasie] i to jest potrzebne i to jest konieczne – kontynuowała.
– To jest decyzja pana premiera, że nie jest to dobre rozwiązanie dla polskiego rynku pracy. […] Dzisiaj trwa misja negocjacyjna wiceministrów, bo to nawet kilku wiceministrów pojechało w różnych sprawach rozmawiać w Brukseli […] m.in. o innych reformach w zakresie rynku pracy, które zostały zdiagnozowane przez rząd, przez pana premiera, ale też przez Ministerstwo Rodziny jako potrzebne i słuszne – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET, pytana, dlaczego Polska chce usunąć z KPO nakaz oskładkowania wszystkich umów zleceń.
– M.in. to jest reforma, wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy […] natomiast oskładkowanie [wszystkich umów cywilnoprawnych] nie jest dobre i teraz przytaczam tę argumentację, którą spójnie i pan premier i jako negocjatorka w imieniu przecież całego rządu, więc tu nie ma miejsca na żadne odstępstwo czy własną agendę, to by podrożyło koszty pracy w Polsce, nie zwiększyłoby tak naprawdę w jakiś znaczący sposób wsparcia społecznego, socjalnego – kontynuowała.
– Większość osób, które dzisiaj pracuje w Polsce, już ma oskładkowanie z tytułu innych umów – mówiła dalej.
– Ja o takich rozmowach nic nie wiem […] to nie jest dobre rozwiązanie, dopłaty do kredytów […] korzystają na tym deweloperzy, tracą ludzie i na koniec jeszcze w to jest inwestowany pieniądz publiczny – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET, pytana o rozmowach o kompromisie ws. kredytu 0%.
– Moim zdaniem się nie wydarzy, na pewno Polska 2050 za tym nie zagłosuję, słyszę, że Lewica niejako idzie w nasze ślady i mówi podobnie, to jaką większością miałoby to się zdarzyć? – kontynuowała.
– Ja jestem naprawdę zadziwiona, delikatnie mówiąc, tym artykułem, dlatego, że otrzymaliśmy szereg pytań […], na wszystkie te pytania wyczerpująco udzieliliśmy odpowiedzi – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET pytana o doniesienia Newsweeka o nieprawidłowościach w finansach Polski 2050.
– To jest nieprawda, to jest po prostu absolutna nieprawda [że Szymon Hołownia nie udzielił odpowiedzi], sama czytałam te odpowiedzi […]. Wysłaliśmy pełen pakiet taki faktograficzny, co, jak, gdzie było finansowane, a potem ukazuje się taki artykuł […] selektywnie zechcieli z tego nie skorzystać, powiem szczerze, że to jest bardzo oburzające – kontynuowała.
– Wysłaliśmy takie oświadczenie po tym, jak ten artykuł się pokazał, w którym bardzo jasno jest pokazane, jakie są fakty i te fakty są zupełnie inne, niż prezentowane w tym artykule – mówiła dalej.
– Z tego co wiem, to pani Izabela Bodnar też chce wstąpić na drogę prawną, ale to są już jej decyzje, natomiast dla nas najważniejsze jest pokazanie, jakie są fakty – dodała.
– Powinni mieć taki obowiązek – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w Radiu ZET, pytana, czy deweloperzy będą mieli obowiązek podawania cen mieszkań.
– Tak, powinna być i będzie poselska inicjatywa [Polski 2050] […] liczymy tutaj na współpracę, żeby wreszcie z mieszkaniami nie było uprzywilejowanych tutaj graczy na rynku, żeby dobro klienta, dobro ludzi kupujących mieszkania było przede wszystkim na wierzchu, im się należy informacja, jaka jest cena, tak jak przy każdym innym kliencie – kontynuowała.
– Będzie gotowy w ciągu kilku tygodni – mówiła dalej.
– Trwa dyskusja o tym, czy Ukraina w końcu wyrazi zgodę na rzecz tak oczywistą, potrzebną dla naszych bezpośrednich relacji i niezbędną z mojego punktu widzenia jako prezesa IPN – czyli czy wyrazi zgodę na ekshumację Polaków na Wołyniu – stwierdził Karol Nawrocki w Tucholi.
– Jeśli instytucja, na czele której stoję, zostałaby zaproszona przez rząd do wykonywania swoich ustawowych obowiązków […], to myślę, że państwo byliby zawiedzeni, a ja nie byłbym sobą, jeśli bym powiedział, że tylko ze względu na to, że premiera Donalda Tuska nie darzę szczególną sympatią, ja bym odmówił współpracy z rządem przy ekshumacji Polaków na Wołyniu – oświadczył.