Live

Ziobro: Moje poglądy jako ministra były bardzo łagodne w stosunku do tego, co zrobimy wtedy, kiedy wrócimy

– Byłem postrzegany w rządzie jako jastrząb, jeżeli chodzi o zakres zmian [w wymiarze sprawiedliwości]. Ale dzisiaj moje poglądy na tle wielu kolegów, którzy obserwują to, co się dzieje, z tamtego czasu to ja jestem gołąbkiem – powiedział Zbigniew Ziobro w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

– Tamte moje poglądy to były poglądy bardzo łagodne w stosunku do tego, co zrobimy wtedy, kiedy wrócimy. Będziemy musieli przywrócić praworządność w Polsce – stwierdził.

Co zrobiłby Ziobro, gdyby miał być zatrzymany? „Jestem zwolennikiem stosowania prawa do obrony koniecznej”

– Ja jestem zwolennikiem stosowania prawa do obrony koniecznej – powiedział Zbigniew Ziobro w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, pytany o to, co by zrobił, gdyby miał być zatrzymany.

– Jeżeli chodzi o moją naturę i mój charakter, to ja lubię się bardziej konfrontować – dodał.

Jak stwierdził: – Obrona konieczna może przybrać różną formę. Może przybrać również formę takiego protestu – jeżeli pan mnie pyta o byłą komisję ds. Pegasusa, która została unieważniona […] – to jeżeli sąd ustawiony […] zdecyduje, że będę doprowadzony, to z całą pewnością nie będę stawiał oporu fizycznego policjantom. Natomiast dam wyraz temu, co o tym myślę, wtedy kiedy zostanę doprowadzony przed komisję. Krótko mówiąc, nie będę składał zeznań.

Ziobro: Nigdy dobrowolnie nie pojawię się przed komisją, której nie ma

– Nigdy dobrowolnie nie pojawię się przed komisją, której nie ma. Tej komisji [śledczej ds. Pegasusa] nie ma, ponieważ TK […] wypowiedział się w tej sprawie i stwierdził, że ona została powołana w nielegalnym trybie i ją unieważnił – powiedział Zbigniew Ziobro w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Kobosko i Collegium Humanum. Pełczyńska-Nałęcz: Tu nie ma powodu do wyjaśnień

– Cała rzecz jest trochę dla mnie niezrozumiała, o czym rozmawiamy, bo jaka jest istota problemu realnego z Collegium Humanum: otóż mamy do czynienia z bardzo złą praktyką kupowania dyplomów. Tutaj w ogóle o tym nie ma żadnej mowy, ani nikt dyplomów nie kupował, ani nikt nie studiował czy też sztucznie nie studiował, nic takiego nie ma miejsca – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w TVN24, pytana o korespondencję, którą Michał Kobosko miał prowadzić z rektorem Collegium Humanum.

– Tam nie ani jednego śladu tego, żeby ktoś chciał kupować dyplomy – kontynuowała.

– Tu nie ma powodu do wyjaśnień, natomiast tak, pan eurodeputowany Kobosko chce wstąpić na drogę prawną, ale to już jest o czymś innym, o naruszeniu jego dóbr osobistych – mówiła dalej, pytana, czy nikt nie oczekuje, by Michał Kobosko złożył szczegółowe wyjaśnienia.

„W połowie przyszłego roku będziemy w stanie powiedzieć, co się udało uratować”. Pełczyńska-Nałęcz o KPO

– Dwa lata opóźnienia, rok realizacji […] w ciągu tych 12 miesięcy my przekroczyliśmy półmetek, jeśli chodzi o składanie wniosków [o wypłaty środków z KPO], czyli złożyliśmy, dzisiaj właśnie podpisałam 4. i 5. wniosek, znowu dwa na raz, poprzednio 2., 3., też dwa na raz, więc idziemy naprawdę w podwójnym tempie, najszybciej, jak się da, czy nadrobimy całe dwa lata? Nie wiem – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w TVN24.

– W połowie przyszłego roku będziemy mniej więcej w stanie powiedzieć, co się udało uratować, a co niestety jest nierealizowalne, ja też nie chcę za wcześnie wywieszać białej flagi i mówić: tego nie zrobimy czy tego nie zrobimy – kontynuowała.

„Silny człowiek, znakomicie sobie poradzi”. Ziobro o Nawrockim

Karol Nawrocki to jest silny człowiek, jest też przy okazji znakomitym bokserem, ale też silny charakterem. Wykazał się charakterem wtedy kiedy Platforma chciała mu narzucić pewną wizję muzeum, którym się zajmował. Miał odwagę powiedzieć temy „nie” i zrobił to, co uważał za dobre i stosowne dla pokazania prawdy historycznej – powiedział Zbigniew Ziobro w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

– Jestem przekonany, że sobie sam znakomicie poradzi. Nie potrzebuje adwokata w mojej osobie – dodał.

Ziobro: Czy jest jakiś kraj w Europie, w którym rząd blokuje publikowanie wyroków TK? Witwicki: Szydło to zrobiła. Ziobro: Jeden raz, później go opublikowano. Teraz dotyczy to wszystkich

– Czy słyszał pan, czy jest jakiś kraj w Europie czy demokratyczny kraj na świecie, w którym rząd blokuje publikowanie i wprowadzanie w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego? – powiedział Zbigniew Ziobro w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

– Tak, słyszałem. Jak Beata Szydło to zrobiła – odparł Piotr Witwicki.

– Raz jeden, dotyczący jednego orzeczenia, które zostało zresztą później opublikowane. A teraz dotyczy to wszystkich, bez wyjątku – skomentował polityk.

Siemoniak: Jeżeli ktoś chce przebywać na Węgrzech dziesięciolecia, to niech przebywa. RP jest cierpliwa

Będą ścigani do samego końca. Jeżeli ktoś chce przebywać na Węgrzech dziesięciolecia, to niech przebywa. RP jest cierpliwa, te wszystkie osoby doprowadzi przed wymiar sprawiedliwości – stwierdził Tomasz Siemoniak w TVP Info.

„Skuteczna, efektywna i sprawna”. Pełczyńska-Nałęcz o polskiej prezydencji w UE

– Rozpoczynamy prezydencję [w UE], ta prezydencja na pewno będzie prowadzona skutecznie, efektywnie i oczywiście ideałem jest dobra współpraca w ramach tzw. trójki, czyli poprzedniej prezydencji […] to są ostatnie godziny dosłownie prezydencji węgierskiej i nadchodząca polska prezydencja – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w TVN24.

– Ta współpraca nie sądzę, żeby była dobra wobec tej zaistniałej sytuacji [z azylem dla Marcina Romanowskiego], ale to nie znaczy, że polska prezydencja nie będzie skuteczna, efektywna i sprawna, będzie – kontynuowała.

„Uciekł z pracy, uciekł z Polski i usiłuje udawać bohatera”. Pełczyńska-Nałęcz o Romanowskim

– Ja mam takie wrażenie, że człowiek [Marcin Romanowski] popełnił realne przestępstwo i można było mieć, nie wiem, ktoś mógł mieć wątpliwości, że to przestępstwo zostało dokonane, póki de facto się do niego nie przyznał, uciekając przed wymiarem sprawiedliwości i naprawdę, to nie są jakieś heroiczne czyny, tylko to jest bardzo przyziemna sprawa […] defraudacja pieniędzy publicznych – powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w TVN24.

– Pan poseł jest podejrzany o bardzo konkretne przestępstwo […] bardzo prawdopodobne, że się tej defraudacji dopuścił, na to są twarde dowody i teraz, zamiast się odnosić do tej sprawy, próbuje budować jakąś figurę heroicznego człowieka, który walczy o wielką sprawę, bohatera, nie jest żadnym bohaterem, nie ma żadnej heroicznej sprawy, o którą walczy, to jest zasłona dymna przed sytuacją, że się nie chce stawić przed sądem […] jeszcze na dodatek uciekł z pracy – kontynuowała.

– Uciekł z pracy, uciekł z Polski, nigdzie się nie stawia i usiłuje udawać bohatera – mówiła dalej.

Siemoniak: Robi się jakąś polityczną burzę w szklance wody


Przecież to nie jest nic skierowane ani przeciwko Kościołowi ani przeciwko temu zakonowi, wiec uważam, że robi się tutaj jakąś polityczną burzę w szklance wody. Trochę dlatego, żeby zamazywać prawdę o tej sytuacji, że ścigani są podejrzani o bardzo poważne przestępstwa, w tym pan Romanowski, który uciekł na Węgry – stwierdził Tomasz Siemoniak w TVP Info.

Siemoniak: Nie naruszono miejsc sprawowania kultu

Takie przypuszczenie miała prokuratura i policja, dlatego dokonano w trybie postanowienia, zgodnie z przepisami, wejścia w to miejsce. Nie naruszono miejsc sprawowania kultu. Bardzo wyraźnie powiedziała to prokuratura. Poinformowano przeora, przeor nie miał żadnych zastrzeżeń co do trybu przeszukania – stwierdził Tomasz Siemoniak w TVP Info.