– Każdy ma prawo demonstrować, jeżeli przestrzega prawa. Ja sprzeciwiałem się temu, żeby narodowcy mieli monopol na ten dzień, kiedy PiS im fundował możliwość takiego monopolu poprzez wydarzenia cykliczne – powiedział Rafał Trzaskowski w „Faktach po Faktach” TVN24.

– Sprzeciwiałem się temu, kiedy dostałem 6 wniosków, gdzie narodowcy chcieli zablokować całe miasto i przez dwa tygodnie maszerować. Sąd, zresztą obu instancji, potwierdził te wszystkie moje obawy o bezpieczeństwo Warszawianek i Warszawiaków – zaznaczył.

– Natomiast jeżeli mamy jeden marsz, to ja nie mam podstaw, żeby odmówić […] – tylko nie będzie żadnych preferencji dla narodowców, a my będziemy się bardzo szczegółowo przyglądać temu, co się będzie działo – podkreślił.

– Będziemy się przyglądać, policja również będzie się przyglądać, bo przecież pamiętamy te burdy sprzed lat, pamiętamy również to, co było wykrzykiwane na tych marszach, […] czasami transparenty, które nigdy nie powinny mieć miejsca. My zawsze w takim momencie, kiedy jest naruszane prawo, wnioskujemy i będziemy wnioskować o przerwanie demonstracji – mówił.