– Bazowaliśmy na rozwiązaniach innych państw, które zostały wprowadzone. Bo tak naprawdę Bułgaria, Słowacja, Rumunia, Polska i Litwa to są jedyne państwa, które nie mają żadnego uregulowania. Taką ustawę o rejestrowanych związkach rodzinnych mają nawet Węgry i Orbán jej nigdy nie zlikwidował. To było zaskoczenie dla wicepremiera Kosiniaka-Kamysza, ale to też pokazuje, że w tych konserwatywnych państwach to może funkcjonować – powiedziała Katarzyna Kotula w „Tak jest” TVN24.