– Dzięki ich cichemu heroizmowi, do tej największej tragedii, która mogła ogarnąć setki tysięcy ludzi, setki tysięcy mieszkań, gospodarstw domowych, nie doszło – powiedział premier Donald Tusk w Sejmie.

– Mogło być mniej, jakby pan ich ostrzegł – odezwał się Marek Suski.

– Jestem przekonany, że ci ludzie, akurat w przeciwieństwie do niektórych tu obecnych – nie mam zamiaru tu nikogo rozliczać – ale ja wśród tych ludzi jestem od pierwszych godzin tej powodzi… Prosiłbym o uszanowanie tych ludzi, którzy chcą wysłuchać tej informacji. Jeśli państwa ona nie interesuje, to nie znaczy, że tych, którzy tam na miejscu są, ich nie interesuje. Skończę, będziecie mieli prawo głosu – mówił dalej premier.

W międzyczasie z sali słychać było też głos Joanny Lichockiej.

– Wydaje mi się, że czasami, kiedy nie ma się nic konstruktywnego, mądrego do powiedzenia, kiedy nie ma stosownych słów, to lepiej czasami milczeć i słuchać tych, którzy chcą podzielić się informacją z tymi wszystkimi, którzy na nią czekają – kontynuował Tusk.