– Ja byłem ostatnio chociażby na takiej misji gospodarczej w Filipinach, w Malezji, wcześniej w Korei i mam duży niesmak, kiedy muszę się tłumaczyć gdzieś w dalekiej Azji ludziom, dlaczego prosimy o regionalizację, jeżeli chodzi o ASF, regionalizacja, czyli kupujcie od nas tylko z wybranych terenów, bo nie potrafimy sobie poradzić, chociażby w krótkim okresie z nadmierną populacją dzików, która choruje i która choruje na ASF i która ten ASF przenosi – powiedział Michał Kołodziejczak w Radiu ZET.

– Zastanawiam się, czy ludzie, którzy wstrzymują te działania, nie pozamieniali się z kimś albo z czymś na głowy i ja tutaj nie wymieniam nikogo z imienia i nazwiska, tylko zajmijmy się poważnym patrzeniem na gospodarkę, na biznes – kontynuował.

– Ja mogę tylko prosić Ministerstwo Klimatu o zreflektowanie się, o zważenie zysków i strat, jeżeli nawet ktoś jest miłośnikiem dzikiej przyrody i bujnej natury, to niech nie kosi on trawnika u siebie, niech on drzew nie obcina […] niech się wyprowadzi, niech mieszka w puszczy, w lesie, jak pierwotni – mówił dalej.