– Kto wierzy, że Radosław Sikorski czy Donald Tusk każdego dnia myślą o Andrzeju Poczobucie, o polskim więźniu politycznym przetrzymywanym przez białoruski reżim, w sytuacji, kiedy mieli na tacy możliwość wyciągnięcia go z więzienia, gdzie mieli potężne argumenty i mimo wszystko sympatię Amerykanów? – powiedział Mariusz Kamiński w TV Republika.
– Widziałem reakcję Amerykanów, kiedy stawiałem tę sprawę jako warunek naszego uczestnictwa. Jestem przekonany, że dla Amerykanów to byłoby czymś oczywistym. Oni po prostu nie pamiętają. Dla nich Andrzej Poczobut nic nie znaczy. To jest stracona szansa absolutnie – w sytuacji, kiedy byłoby to możliwe, kiedy moglibyśmy już dziś witać w Warszawie Andrzeja Poczobuta – mówił dalej.