– Pod koniec 2023 roku te media publiczne zostały postawione w stan likwidacji, ale są przecież dobrem narodowym, budowanym wysiłkiem wielu pokoleń […]. Zostały one postawione w stan likwidacji przez ministra, który decyzję o ich likwidacji podjął po dwóch tygodniach urzędowania, a swoją funkcję sprawował zaledwie trzy miesiące i przy pierwszej, trzeba przyznać, lukratywnej możliwości, zrezygnował z urzędu, zapewne także z obawy o konsekwencje swoich postępków – powiedział Maciej Świrski podczas posiedzenia Sejmu.
– Instytucje działające na mocy Konstytucji RP, ustawy o radiofonii i telewizji zlikwidował za pomocą Kodeksu Spółek Handlowych, któremu w tej kwestii nie podlegają, o czym orzekł Trybunał Konstytucyjny. W przepisach prawa nie ma w ogóle takiej możliwości, żeby zostały zlikwidowane. Ale idźmy dalej, nawet jeśli rozpatrujemy tę sprawę na płaszczyźnie KSH, jeśli jakaś spółka zostawiana jest na likwidacji […] zwalnia się jej pracowników i przestaje działać. Likwidator ma zlikwidować interesy spółki, nie może prowadzić nowych interesów. Skoro więc Polskie Radio i TVP są w likwidacji, jak można przelewać im pieniądze podatników na działalność misyjną? To jest sprzeczność – kontynuował.
– Mówiąc wprost, mamy do czynienia z oszustwem dokonanym przez rząd premiera Tuska rękami ministra Sienkiewicza i to oszustwo, ma w nim uczestniczyć krajowa rada. Otóż ani krajowa rada, ani jej przewodniczący nie będzie uczestniczyć w oszustwie, które podważa wiarygodność instytucji konstytucyjnej Rzeczypospolitej – mówił dalej.