– Jeżeli przyjmiemy, że immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy obowiązuje, to wówczas niedopuszczalne jest zatrzymanie, aresztowanie i prowadzenie postępowania karnego. Opinie ekspertów, proszę zwrócić uwagę, są bardzo rozbieżne. Największe autorytety z zakresu prawa międzynarodowego, publicznego mają inne stanowisko w tej sprawie. Ja szczerze mówiąc przed tygodniem, jak analizowałem te dokumenty, na których opiera się ten immunitet, to konglomerat kilkunastu dokumentów prawnych o bardzo różnej randze, umowy międzynarodowe, traktaty, do tego rozmaite rezolucje, rekomendacje, wytyczne – stwierdził Marcin Wiącek w „Jeden na jeden” TVN24.
– Moje zdanie było takie, że ten immunitet obowiązuje w ramach jakie są konieczne dla wykonywania mandatu deputowanego do ZP Rady Europy, czyli w zakresie, w odniesieniu do działalności związanej z wykonywaniem tego mandatu, natomiast rzeczywiście są procedury, które służą wyjaśnieniu tego. Jest procedura umożliwiająca przewodniczącemu ZP Rady Europy wyrażenie swojego stanowiska. To się stało i na straży respektowania tych wszystkich standardów stoi sąd. Sąd postąpił tak, że rozstrzygnął wątpliwość na korzyść jednostki, czyli dotarła do sądu informacja dot. tego immunitetu – mówił dalej RPO.