– Jak ktoś mówi, że jest specjalistą prawa międzynarodowego i mówi, że idzie na wojnę z potężną mafią, to sprawdza każdy przecinek. Bo ja tak słyszałem, że tak świetnie jesteśmy przygotowani do rozwalania PiS-u. My mieliśmy być świetnie przygotowani do rozwalania PiS-u i mieliśmy wyczyścić PiS, a okazuje się, że jesteśmy źle przygotowani, a przez to, że mamy kadry niewyczyszczone, to nasze błędy są rozdymane do niebotycznych rozmiarów – powiedział Michał Kamiński w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Ja tak słyszałem – stwierdził, odnosząc się do swoich słów o „rozwalaniu PiS-u”.
Na uwagę, że państwo i prokuratura nie jest od „rozwalania PiS-u”, odparł: – Od rozwalania tej ekipy, która Polską rządziła i nakradła się, i robiła takie rzeczy, w wyniku których dzisiaj 11 zarzutów wiceministrowi sprawiedliwości zostaje postawionych.
– Pani sędzia Pawłowicz przewodniczyła składowi, który to skład ukarał posła objętego immunitetem karą za to, że poseł, widząc, że nie ma kontaktu tak naprawdę logicznego i intelektualnego ze składem sędziowskim, wyszedł z Trybunału i ja oczywiście złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez panią Pawłowicz do Prokuratora Generalnego, ona teraz mnie straszy w wielkich takich pismach, które do mnie trafiają – powiedział Szymon Hołownia w TVP Info.
– Popełniła jedną rzecz, która chyba nie ucieszy jej kolegów. Zadenuncjowała kolegów. Ona mi zarzuca, że ja powiedziałem, że to ona dała karę posłowi Ślizowi, ale mówi: przecież to nie ja, przecież to cały skład zrobił. W związku z powyższym mam taką nadzieję cichą, że prokuratura zajmie się całym składem orzekającym w tej sprawie i ustali, czy to jest zgodne z polskim prawem, żeby posła, którego obejmuje immunitet, w chwili, kiedy pełnił swoją funkcję, on tam był przedstawicielem Sejmu Rzeczypospolitej, karać w jakikolwiek sposób – kontynuował.
– Spodziewam się na jesieni tego projektu w Sejmie, nie wiem, czy we wrześniu, czy w październiku, ale na jesieni powinien w Sejmie być – powiedział Szymon Hołownia w TVP Info, pytany o związki partnerskie.
– Jeżeli będzie złożony ponownie projekt depenalizacyjny, poprawiony […] ja uważam, że on miał jedną wadę, jeden błąd, który też zauważyłem w momencie, w którym zacząłem rozmawiać, sam konsultując się nad tym, jak głosować, ale nie jest to błąd skomplikowany do poprawienia i my, uchwaliwszy tę ustawę, mogliśmy to zrobić w Senacie. To nie był powód, żeby ją wyrzucać do kosza – powiedział Szymon Hołownia w TVP Info.
– Ja mam wrażenie, jeżeli mogę być szczery, że ktoś tutaj jednak nie do końca pracę polityczną nie z poszczególnymi posłami PSL-u, ale z PSL-em jako stronnictwem nie wykonał albo niedostatecznie wykonał. To pierwsze podejście skończyło się niepowodzeniem, natomiast jeżeli będzie ten projekt wnoszony ponownie z tymi poprawkami, to oczywiście, że ja nie będę go blokował, mroził, znajdzie się na Sejmie – kontynuował.
– Musimy zobaczyć, co my pragmatycznie możemy zrobić z tym Sejmem, bo powtarzam, przez najbliższe lata nie będzie innego, możemy się na niego obrazić, ale powtarzam, nie będzie innego. Moim zdaniem [możemy] jak najszybciej uchwalić tę ustawę [ws. aborcji], ten pierwszy krok, ten ratunkowy, który myśmy z PSL-em złożyli jako Trzecia Droga, bo on już poprawia, ja wiem, o 5%, niewystarczająco, ale już on przynajmniej ma szansę powalczyć o podpis prezydenta, ma szansę powalczyć o to, że może ktoś z PiS-u za nim zagłosuje, jesteśmy krok dalej – powiedział Szymon Hołownia w TVP Info.
– Ja mam problem z tym, że prezydent jakby się uwziął w pewnym sensie na parlament, ma już całkiem bogaty cmentarzyk ustaw, które uchwalamy, a które on postanawia uciąć – powiedział Szymon Hołownia w TVP Info.
– Jak rozumiem te informacje, które dzisiaj spłynęły i te informacje, które przedstawiło też Ministerstwo Spraw Zagranicznych, każą zadać sobie pytanie, jak doszło do tego, że wiedzę o liście, który ma wypłynąć ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, polskie państwo dostało tak późno i czy mieliśmy do czynienia z jakimś niedopatrzeniem, pomyłką, sezonem urlopowym czy sabotażem dyplomatycznym – powiedział Szymon Hołownia w rozmowie z Dorota Wysocka-Schnepf w „Pytaniu dnia” TVP Info.
– Mieliśmy do czynienia z upartyjnieniem i upolitycznieniem kadr dyplomatycznych, nie tylko zresztą dyplomatycznych, w bardzo szerokim spektrum, bo nasi poprzednicy się nie oszczędzali, mieli rozmach, zobaczymy, mam nadzieję, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych to wyjaśni, że prokuratura wyjaśni to, co zadziało się u niej i czy wszystkie procedury zadziałały tak, jak powinny, natomiast nie zmienia to samej istoty rzeczy, myśmy głosowali w Sejmie nad bardzo poważnymi zarzutami czy możliwością postawienia bardzo poważnych zarzutów panu Romanowskiemu – kontynuował.
– A co jeżeli będziemy mieli, nie daj Boże, posła, który popełni morderstwo albo zdradę stanu i nie zostanie złapany na gorącym uczynku? To my w państwie polskim będziemy musieli czekać do września, aż pan przewodniczący Roussopoulos zwoła zgromadzenie? A może do stycznia, aż zostanie ono zwołane, żeby móc zatrzymać tego człowieka, żeby móc uchylić mu immunitet? Przecież to paranoja. Musimy to bardzo jasno ze Zgromadzeniem Parlamentarnym wyjaśnić, bo mam wrażenie, że dochodzi tutaj, przez tę rozszerzającą interpretację immunitetu, którą oni prowadzą, do jakiejś obstrukcji działania wymiaru sprawiedliwości w Polsce – mówił dalej.
– Pan marszałek swoją pracę wykonał, większość sejmowa zdecydowała, natomiast to, co potem się wydarzyło, to szczerze mówiąc nie znam wszystkich szczegółów, ale jest to niepokojąca dla mnie przynajmniej sytuacja, w której następuje zatrzymanie, wydaje się, że wszystko jest w porządku, zgodnie z literą i duchem prawa, a potem okazuje się, że ktoś czegoś nie sprawdził w prokuraturze. Ja tak odbieram tę sytuację, w której prokuratura po decyzji sądu musi zjadać własny język i mówić, że zrobiła wszystko tak jak powinna, ale najwidoczniej nie sprawdzono tak podstawowej sprawy, jak kwestia immunitetu – powiedział Michał Kobosko w Polsat News.
– Mam nadzieję, że Bogdan Klich finalnie zostanie ambasadorem, a nie tylko, przepraszam, że to powiem, ale tylko chargé d’affaires, kierownikiem naszej placówki w Waszyngtonie, bo Polska w najważniejszym kraju demokratycznym świata musi być reprezentowana na poziomie ambasadora – powiedział Michał Kobosko w programie ,,Gość Wydarzeń” w Polsat News.
– PSL nie obiecywał w Polsce zmiany ustawy aborcyjnej. PSL tego nie obiecał w kampanii wyborczej. Ja to obiecałem w mojej kampanii do Senatu i ja tak się zachowuję. Natomiast PSL tego nie obiecał, to obiecała Lewica i Platforma – powiedział Michał Kamiński w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Lewica i Platforma mogła powiedzieć przy otworzeniu rządu: „PSL-u, dla nas sprawa praw kobiet jest tak ważna, że nie stworzymy rządu, dopóki nie zgodzicie się na to, by było to programem rządu”. Ani Tusk, ani Czarzasty nie powiedzieli Kosiniakowi i Hołowni: „albo zgadzacie się na aborcję i to jest warunek tworzenia rządu, albo nie ma rządu” – mówił dalej.
– Każda z partii zawarła w programie rządu to, co jest dla niej najważniejsze. Jeśli w programie rządu nie ma aborcji, to oznacza, że ona nie była najważniejsza ani dla Platformy, ani dla Lewicy. […] A jak nie jest częścią programu rządu, to nie można mieć pretensji o to, że ktoś głosuje inaczej – dodał.
– Ja, jak bardzo wielu naszych wyborców, jestem wściekły, kiedy widzę Romanowskiego, który chodzi po korytarzach polskiego Sejmu na wolności i grozi polskiemu premierowi. Człowiek, na którym ciążą tak poważne zarzuty, które prokuratura postawiła i doprowadziła do tego, że sąd nawet nie jest w stanie tych bardzo poważnych zarzutów rozpatrzeć, bo zawalono małą, drobną sprawę, którą […] można było rozwiązać jednym faksem lub telefonem – powiedział Michał Kamiński w rozmowie z Piotrem Marciniakiem w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Uważam że krok po kroku, to znaczy trzeba wyciągać wnioski z tych porażek. One są zupełnie inne, ale mianownik jest ten sam. Dotyczą skuteczności lub skuteczności koalicji 15 października – stwierdził Grzegorz Schetyna w PR24.
– Aktywności polskich dyplomatów, to zamykam w cudzysłowiu i praca nad przewodniczącym Rousopoulosem i tworzenie materiałów do tego, żeby chronić, jakby narzucić ochronę immunitetową ze strony Rady Europy panu Romanowskiemu, a druga sprawa to w jaki sposób zbudować czy zmienić ten projekt dot. depenalizacji i w jaki sposób przekonać posłanki i posłów PSL, żeby ten projekt przeprowadzić i tyle – dodał.
Ta strona używa plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Więcej informacji znajdziesz w naszej: Polityce Cookies