– Mnie wczoraj może nawet nie zdumiało […] nieco rozbawiło, jak w magiczny sposób wydaje się, że kandydatura Radosława Sikorskiego rozpłynęła się w powietrzu, pamiętamy, on miał być komisarzem, być może wysokim przedstawicielem ds. zagranicznych, mówiło się o jakimś komisarzu ds. obrony, wczoraj słyszymy, że Radosław Sikorski już nie wchodzi w grę, Donald Tusk będzie popierał Kaję Kallas – powiedział Radosław Fogiel w Polsat News.

– Wydaje się, że to jest funkcja wewnętrznych rozgrywek, że Donald Tusk się przestraszył, że Radosław Sikorski mu urośnie, że będzie chciał kandydować w wyborach prezydenckich – kontynuował.