– W zeszłym roku, aby zabezpieczyć Polaków, podjęliśmy ustawę, która gwarantuje na stałe wypłatę 14. emerytury, a więc że ona będzie wypłacana rok rocznie, że będzie w wysokości co najmniej minimalnej emerytury. Ale daliśmy uprawnienia rządowi, aby wydać rozporządzenie co do terminu wypłaty, a także jej wysokości. […] Okazuje się, że nie zostało wydane rozporządzenie na temat wysokości 14. emerytury. Z komunikatu CIR-u jednoznacznie wynika, że 14. emerytura w tym roku będzie w tej minimalnej kwocie, a więc w wysokości minimalnej emerytury, tj. 1780 zł brutto. Nie ma na to naszej zgody – powiedziała Marlena Maląg na konferencji prasowej.

– 14. emerytura […] ma kryterium dochodowe, a więc obejmuje wsparciem tych seniorów, tych emerytów, tych rencistów, którzy mają najniższe emerytury. Tam jest próg dochodowy 2900 zł. A więc patrząc na to, że w tym roku ta 14. emerytura będzie na poziomie 1780 zł, naprawdę pewna część emerytów nie będzie w ogóle objęta wsparciem. Dlatego przygotowaliśmy rozporządzenie ws. określenia kwoty wyższej niż minimalna emerytura, ten projekt rozporządzenia składamy na ręce pana premiera Donalda Tuska, bo nie ma naszej zgody na podwyżki, stop podwyżkom, natomiast jest nasza zgoda na podniesienie 14. emerytury co najmniej do poziomu ubiegłorocznego, a przypomnę, że w ubiegłym roku była to kwota 2650 zł – kontynuowała.

– Sama Koalicja Obywatelska i rząd opublikowały grafikę, że, uwaga, będzie 14. emerytura. Przecież my nie kwestionujemy tej sytuacji, ponieważ wiemy, że ochota rządu, na to, żeby świadczenie zabrać, jest ogromna, tylko to się może wydarzyć dopiero wtedy, kiedy skończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy, bo z pewnością takiej ustawy by nie podpisał […]. Tego zrobić nie mogą, mogą manipulować wysokością, bo to jest w rękach rządu i rozporządzenia – powiedział Waldemar Buda.