– Nie jestem autorem spotu. […] Ja nie mam czasu na analizowanie, ja po pierwsze pracuję na dokumentach, przygotowuję sprawozdanie komisji wizowej, przede mną najważniejsze przesłuchania tych kluczowych postaci, Kaczyński, Morawiecki, Obajtek, Rau – powiedział Michał Szczerba w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w programie „Sedno Sprawy” Radia Plus.

– Absolutnie tak, znaczy, o tym chyba świadczą czyny, a nie tylko słowa czy spoty. Wtedy, kiedy Morawiecki spotyka się na tym kongresie antyukraińskich organizacji, a zarazem proputinowskich, jeżeli tuż przed Morawieckim przemawia kongresmen amerykański, który mówi, że trzeba ukarać spikera Izby Reprezentantów za wniesienie pod obrady pomocy dla Ukrainy, to ja się pytam, po której stronie jest Morawiecki, po której stronie jest PiS – kontynuował, pytany, czy zgadza się z przekazem, że PiS jest partią prorosyjską.

– Ja byłem wielokrotnie na Ukrainie, byłem na Ukrainie na jesieni ubiegłego roku i w listopadzie i w grudniu i powiem bardzo szczerze: wszyscy na Ukrainie odetchnęli wtedy, kiedy dowiedzieli się, że Mateusz Morawiecki przestał być premierem […] na początku to było realne wsparcie, później to już była deklaratywna chęć pomocy – mówił dalej.