– Ja nie chciałem tego mówić, ale widzi pan, gdybyśmy poszli w koalicji, to byśmy wygrali te wybory. Bo Koalicji [Obywatelskiej] zabrakło kilka punktów procentowych, te punkty procentowe ma Lewica. To byłby jasny sygnał dla wyborców: zobaczcie, potrafimy wygrywać z PiS-em, jesteśmy skuteczni, kiedy się jednoczymy, kiedy współpracujemy, jesteśmy skuteczni, więc Lewica miała w tej sprawie rację i ubolewam, że niestety Koalicja Obywatelska podjęła inną decyzję – powiedział Robert Biedroń w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

– Donald Tusk zaprosił nas do rozmów, dostał sygnał z regionów, z terenu, że tam listy są już gotowe, że nie chcą koledzy i koleżanki z Koalicji zmian i te rozmowy nawet się nie rozpoczęły de facto, one się równie szybko zakończyły, jak się zaczęły i jak meteor ta propozycja przeleciała – kontynuował.